(Rz 8, 14-17) Bracia, wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi.
Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możecie wołać - "Abba, Ojcze!"
Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi.
Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami - dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w Chwale.
Witam serdecznie wszystkich Czytelników :) W najbliższą niedzielę, 26 maja - Święto Najświętszej Trójcy - a także w Dniu szczególnego hołdu dla wszystkich Matek - z pamięcią na pierwszym miejscu o Maryi, Matce Jezusa i wszystkich ludzi - zapraszam na spotkania ze mną i z moją książką-świadectwem, "Zwiastunowi z Gór, do kościoła pod wezwaniem Świętego Stanisława Biskupa w Milejewie, w Diecezji Elbląskiej.https://elblag.gosc.pl/doc/6763077.Uroczystosci-w-Milejewie
Pod koniec każdej Eucharystii podzielę się krótkim świadectwem osobistych spotkań z Ojcem Świętym Janem Pawłem II w Rzymie i w Castel Gandolfo w sierpniu 1979 roku, kiedy to miałam ogromne szczęście w Pierwszej Rzymskiej Oazie III-go stopnia, na którą przyjechaliśmy z całej Polski - ponad sto dwadzieścia osób - zaproszeni przez naszego umiłowanego Papieża nazywanego przez nas Zwiastunem z Gór.
Podzielę się tym, co stało się niezatartą pieczęcią w moim sercu - wartościami wynikającymi
z tamtych cudownych spotkań i z każdego słowa Świętego Jana Pawła II.
Po Mszach Świętych z przyjemnością spotkam się z każdym, kto będzie miał chęć, przy stole z książkami. Chętnie porozmawiam, a także będę podpisywać książki.
Zapraszamy także, wraz moim mężem, Andrzejem, po ostatniej Eucharystii - około godziny 14.00 - na koncert składający się z pięknych pieśni, piosenek i utworów poetyckich zatytułowany "Serce Matki".
Wszystkich gorąco pozdrawiam :) Do zobaczenia w Milejewie :))) Joasia Jurkiewicz
Karol Wojtyła - "Emilii, Matce mojej" - 1939
Nad Twoją białą mogiłą
białe kwitną życia kwiaty -
o, ileż lat to już było
bez Ciebie - duchu skrzydlaty.
Nad Twoją białą mogiłą,
od lat tylu już zamkniętą,
spokój krąży z dziwną siłą,
z siłą jak śmierć - niepojętą.
Nad Twoją białą mogiłą
cisza jasna promienieje -
jakby w górę coś wznosiło,
jakby krzepiło nadzieję.
Nad Twoją białą mogiłą
klęknąłem ze swoim smutkiem -
o, jak to dawno już było -
jak dziś się zdaje malutkim.
Nad Twoją białą mogiłą -
o, Matko - zgasłe Kochanie -
me usta szeptały bezsiłą:
Ojciec Święty Jan Paweł II - Jasna Góra, 4 czerwca 1979 - homilia, fragmenty
"Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy..."
Przychodzą na myśl te słowa Poety - Wieszcza, który w Inwokacji "Pana Tadeusza" wyraził to, co znajdowało się w jego sercu i znajduje się we wszystkich chyba polskich sercach.
"... Co Jasnej bronisz Częstochowy..." - pisał Mickiewicz, przemawiając językiem wiary,
a zarazem językiem tradycji narodowej.
(...) Ta, która przemawiała pieśnią na ustach praojców, przemówiła w swoim czasie tym Wizerunkiem, przez który wyraziła się Jej Macierzyńska obecność w życiu Kościoła
i Ojczyzny. Jej Macierzyńska troska o każdą duszę, o każde dziecko, o każdą rodzinę,
o każdego człowieka, który żyje na tej ziemi, który pracuje, walczy, ginie na polach bitew, zostaje skazany na zagładę... Który zmaga się z sobą, który zwycięża, a czasem przegrywa. Któremu wypada nieraz opuścić ojczysty zagon idąc na obczyznę, na emigrację... który... który... każdy...
Przyzwyczaili się Polacy wszystkie niezliczone sprawy swojego życia - różne jego momenty ważne, rozstrzygające, chwile odpowiedzialne - jak wybór drogi życiowej czy powołania, jak narodziny dziecka, jak matura, czyli egzamin dojrzałości... Jak tyle innych... wiązać z tym miejscem, z tym Sanktuarium.
Przyzwyczaili się ze wszystkim przychodzić na Jasną Górę, aby mówić o wszystkim swojej Matce - tej, która tutaj ma nie tylko swój Obraz, swój Wizerunek jeden z najbardziej znanych
i najbardziej czczonych na całym świecie - ale która tutaj w jakiś szczególny sposób jest!
Jest obecna! Jest obecna w tajemnicy Chrystusa i Kościoła. Jest obecna dla każdego i dla wszystkich, którzy do Niej pielgrzymują... Choćby tylko duszą i sercem... Choćby ostatnim tchnieniem życia, jeśli inaczej nie mogą... Przyzwyczaili się do tego Polacy.
(...) Kościół raz narodzony w Wieczerniku Zielonych Świąt, stale rodzi się w tym Wieczerniku. Rodzi się, aby stawać się naszą duchową Matką na podobieństwo Matki Słowa Przedwiecznego. Rodzi się, aby znaleźć w sobie... wciąż znajdować w sobie znamiona i moc tego macierzyństwa - macierzyństwa Bogarodzicy - któremu zawdzięczamy, że "zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy." (1 J 3, 1)
Przenajświętsze bowiem Ojcostwo Boga samego posłużyło się w swej zbawczej ekonomii tym dziewiczym macierzyństwem Swej Pokornej Służebnicy, aby dokonać w synach ludzkich dzieła Boskiej wolności.
(...) Pozwólcie więc, że wszystko to tutaj zawierzę! Pozwólcie, że wszystko to zawierzę
w nowy sposób! Jestem człowiekiem zawierzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz