(1 J 3, 1-3) Najmilsi:
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec - zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi
i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że ni poznał Jego.
Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy.
Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest.
Ojciec Święty Jan Paweł II - Stary Sącz, 16 czerwca 1999 -
Kanonizacja Błogosławionej Kingi - homilia, fragmenty
"Święci nie przemijają. Święci żyją świętymi i pragną świętości!"
Umiłowani Bracia i Siostry! (...) Tak jak Jadwiga, tak i Kinga oparły się przemijaniu.
Minęły stulecia, a blask jej świętości nie tylko nie przygasa, ale wciąż rozpala kolejne pokolenia. Nie uszła z ich pamięci ta Królewna Węgierska, Księżna Małopolska, Fundatorka
i Mniszka sądeckiego Klasztoru. A dzisiejszy dzień jej kanonizacji jest tego najwspanialszym dowodem. Niech będzie Bóg uwielbiony w swoich Świętych!
(...) W przedziwny sposób zbawiennego promieniowania świętości zaznała w swoim życiu Święta Kinga począwszy od dnia narodzin. Przyszła bowiem na świat w węgierskiej, królewskiej rodzinie Beli IV z dynastii Arpadów.
Królewski ten ród z wielką troską pielęgnował życie wiary i wydał wielkich świętych.
Z niego pochodził Święty Stefan - główny patron Węgier - i jego syn, Święty Emeryk.
(...) Święta Władysława, Święta Elżbieta Turyńska, Święta Jadwiga Śląska, Święta Agnieszka z Pragi i wreszcie siostry Kingi - Święta Małgorzata i Błogosławiona Jolanta.
Czyż nie jest oczywiste, że światło świętości tej rodziny prowadziło Kingę do Świętego Imienia Bożego? Czy przykład świętych Rodziców, rodzeństwa mógł pozostać bez śladu
Ziarno świętości posiane w sercu Kingi w rodzinnym domu, znalazło w Polsce dobrą glebę
do rozwoju. (...) Ideał świętości coraz bardziej dojrzewał w jej sercu. Szukając wzorców do naśladowania, które mogły odpowiadać jej stanowi, za szczególną patronkę obrała sobie swą świętą krewną - księżnę Jadwigę Śląską.
(...)wespół z biskupem krakowskim, Prandotą z Białczewa, podjęła usilne starania
o kanonizację krakowskiego Męczennika - biskupa Stanisława ze Szczepanowa.
(...) Co zrobić, aby dom rodzinny, szkoła, zakład pracy, biuro, wioski i miasta - w końcu cały kraj stawały się mieszkaniem ludzi świętych, którzy oddziaływują dobrocią, wiernością nauce Chrystusa, świadectwem codziennego życia sprawiając duchowy wzrost każdego człowieka? Święta Kinga i wszyscy święci i błogosławieni XIII-go wieku dają odpowiedź - potrzeba świadectwa. Potrzeba odwagi, aby nie stawiać pod korcem światła swej wiary.
Potrzeba wreszcie, aby w sercach ludzi wierzących zagościło pragnienie świętości, które kształtuje nie tylko prywatne życie, ale wpływa na kształt całych społeczności.
(...) Rodzina znajduje się pośrodku tego wielkiego zmagania pomiędzy dobrem a złem, między życiem a śmiercią, między miłością a wszystkim, co jest jej przeciwieństwem.
Rodzinom powierzone jest zadanie walki przede wszystkim o to, ażeby wyzwolić siły dobra, których źródło znajduje się w Chrystusie Odkupicielu człowieka...
(...) Wraz z Patronką tej ziemi proszę wszystkich moich Rodaków - niech polska rodzina dochowa wiary Chrystusowi! Trwajcie mocno przy Chrystusie, aby On trwał w was!
Nie pozwólcie, aby w waszych sercach - sercach ojców i matek, synów i córek - zagasło światło Jego Świętości!
Niech blask tego światła kształtuje przyszłe pokolenia świętych, na chwałę Imienia Bożego!
Bracia i Siostry, nie lękajcie się chcieć świętości!
Uczyńcie kończący się wiek i nowe tysiąclecie erą ludzi świętych!
Pełni wdzięczności wielbimy Boga za dar świętości Pani tej ziemi i prosimy, by blask tej świętości trwał w nas wszystkich. By w nowym tysiącleciu to wspaniałe światło promieniowało na wszystkie krańce Ziemi i by ich mieszkańcy przyszli z daleka do Świętego Imienia Bożego i ujrzeli Jego chwałę!
Święci nie przemijają, święci wołają o świętość.
(Hi 19, 1,23-27a) Hiob rzekł: "Oby me słowa zostały spisane, oby w księdze utrwalone!
Żelaznym rylcem i ołowiem w skale wyryte na wieki! Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje
i jako ostatni stanie na Ziemi.
Potem me szczątki skórą przyodzieje i ciałem swym Boga zobaczę.
Jan Paweł II - "Tryptyk Rzymski - SPEŁNIENIE - APOCALYPSIS", 2002
Kres jest tak niewidzialny, jak początek.
Wszechświat wyłonił się ze Słowa i do Słowa też powraca.
W samym centrum Sykstyny artysta ten niewidzialny kres wyraził
w widzialnym dramacie Sądu -
I ten niewidzialny kres stał się widzialny jakby szczyt przejrzystości:
omnia nuda et aperta ante oculos Eius!
Słowa zapisane u Mateusza, tutaj zamienione w malarską wizję:
"Pójdźcie błogosławieni... idźcie przeklęci..."
I tak przechodzą pokolenia -
Nadzy przychodzą na świat i nadzy wracają do ziemi, z której zostali wzięci.
"Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz."
To co było kształtne w bezkształtne.
To co było żywe - oto teraz martwe.
To co było piękne - oto teraz brzydota spustoszenia.
A przecież nie cały umieram,
Zofia Kossak-Szczucka - "Krzyżowcy - Król Trędowaty" - fragment
(...) Zagubiony w milczącym ogromie czuje jedno tylko: obecność Bożą i swoją samotność. Wielkość niedosięgłą Stwórcy i nędzę człowieka.
...Bóg i dzieło Jego rąk...
Wieczysta Jego Obecność jawi się czasem w głuszy przeraźliwej, wśród szczytów górskich albo na pustyni morza, albo w świątyni jak ta, wszędzie gdzie człowiek zagubiony i bezradny czuje się sam.
Wtedy staje z Panem twarzą w twarz, obliczem w oblicze.
Rozmawia z Nim jak Mojżesz na Górze Synaj. Żali się i skarży jak Hiob...
Hiob, nieśmiertelne ucieleśnienie człowieczej niezawinionej niedoli...
...Bóg i Hiob.
(...) ...Panie, któryś mnie stworzył po to, żeby zniszczyć!
...Któryś oblókł moje kości mięśniami i skórą, któryś mnie wypuścił z rąk swoich...
...Złóż na wagę grzechy, którymim na gniew zasłużył i nędzę moją, a obacz, która szala cięższa!
...Zali sprawiedliwie cierpię?!...
...Zali nie zsyłasz cierpienia nad siły?
...Ani kamienna moc moja, ani ciało moje miedziane.
...Kres już wytrwałości mojej.
(...) Dni moje przeminęły prędzej, niźli tkacz płótno obrzyna i wytrawione są bez żadnej nadziei.
...Jakże może się podnieść dusza moja? (...) Gdzie jest miłosierdzie Twoje?...
Na słowa Hioba-człowieka odpowiada przestrzeń wypełniona Bogiem.
Szumi niby wielka muszla. Nadpływa łoskotem niewidzialnych fal.
Łoskot przeradza się w grzmot. Nadciąga z dala jak burza.(...)
...Gdzieś był, gdym zakładał fundamenta Ziemi? Powiedz mi, jeśli masz rozum!
(...) ...Kto zamknął drzwiami morze, gdy się wyrywało jakoby z żywota uchodząc, gdym kładł obłok, szatę jego...
Azaś ty po narodzeniu twoim rozkazał świtaniu i ukazałeś zorzy miejsce jej?
(...) ...Wiedziałeś na on czas, że się masz urodzić, a znałeś liczbę dni twoich?
(...) ...Z czyjego żywota wyszedł lód, a mróz kto spłodził?
...Izali znasz porządek Nieba?
...Izali wypuścisz błyskawice i pójdą, a wróciwszy się powiedzą: Panie, owośmy.
...Prochu, co się chcesz ze mną prawować!
...Powstajesz przeciw moim sądom, których nie rozumiesz!...
Straszliwie huczy przestrzeń wypełniona Bogiem. Truchleje od niej serce, zamierają zmysły. Na coś się ważył, głupi, nikczemny człowieku? Cóż twoja rozpacz, twój ból?...
Gdzie ty, gdzie Pan?... Pan, co zakładał fundamenta Ziemi?...
(...) ...Mówili z Bogiem trwożąc się i drżąc Mojżesz, Eliasz i Hiob...
...i Syn Człowieczy w Ogrójcu...
...Syn Człowieczy...
(...) Chryste! Chryste cierpiący! Ty jedyny! Ty Bóg, co drżałeś i lękałeś się!
Ty, co znałeś nędzę ludzką! Zlituj się, zlituj nade mną!
...Stworzyłeś świat, a jednak bałeś się męki! Cierpiałeś na ciele jak człowiek!
Pokorne kładziesz wysoko, a smętne obdzielasz zdrowiem...
Chryste, co obdzielasz zdrowiem!...
...Zmień moje plugawe ciało! Daj się urodzić na nowo! Uzdrów mnie!
(...) Aż od sklepienia, czy z głębi własnego zdręczonego serca nadpłynie głos, już nie przerażający huk szumiącej grozy, ale bliski głos człowieczy...
- ...Dlaczego płaczesz? Zali nie uczyniłem już tego, o co mnie prosisz?...
...Na tej samej ławie, którą obejmujesz, leżało sponiewierane i bolesne ciało moje.
Zastygł na nim krwawy pot.
Leżało truchłem bezwładnym i nędznym, a trzeciego dnia jaśniejące zmartwychwstało.
Widzieli zmartwychwstałe moje ciało niewiasty i uczniowie zdążający do Emaus
i jedenastu w Wieczerniku zebranych, i potem jeszcze pięciuset społem
i Jakub, syn Alfeusza i Apostołowie.
I rzekłem, że każdy, co wierzy we Mnie, zmartwychwstanie podobnie.
...Powstanie w mocy, co siane w słabości. Nieskazitelnym powstanie skażone.
Siłą miłości mojej i przymierza ze Mną.
To są słowa moje, które nie przeminą, choć światy upadną i zgasną.
- Czemu płaczesz? Zmartwychwstaniesz!!!
...Toć daję. Czy jest większy cud, o który byś prosił?
Czy targujesz się ze Mną o nędznych parę chwil żywota dzielących cię jeszcze od chwały?... Nie płacz, ale raduj się! ...Zmartwychwstaniesz!... Zmartwychwstaniesz!...
Karol Wojtyła - "Rozważanie o śmierci - Mysterium Paschale" - 1975
Nurtów mijania nie zatrzymasz. Jest ich wiele,
biegną wokół, tworzą pole, w którym przemijasz sam,
pogodzony, bo jednak coś wzbiera,
bo rośnie wokoło świat.
I we mnie
coś zostaje z dziedzictwa i coś z zapowiedzi:
nurt mijania jest też nurtem wzbierania.
Tych nurtów nie wytrzymasz do końca,
pójdą dalej - sam opadniesz poniżej, to wiesz
na pewno
w proch się obrócisz, to wiesz
na pewno -
istniejesz stale ku śmierci, istniejąc wciąż ku przyszłości,
ona stale wstępuje w twój nurt.
Czy wyzwoli cię z pól przemijania?
czy odbierze istnieniu całą przeszłość i przyszłość zarazem?
Mysterium paschale -
tajemnica Przejścia,
w której
jest odwrócony porządek mijania,
gdyż przemija się od życia ku śmierci -
takie jest doświadczenie i oczywistość taka.
Przechodzenie poprzez śmierć ku życiu
Tajemnica - to zapis głęboki
dotychczas nie odczytany do końca,
poczuwany, niesprzeczny z istnieniem
(czyż nie bardziej sprzeczna jest śmierć?)
Jeśli Ktoś odsłoni ten zapis
i odczyta, i sprawdzi na sobie,
i PRZEJDZIE -
wówczas dotykamy śladów
i przyjmujemy sakrament, w którym pozostał
Ten, co odszedł...
i przemijając nadal ku śmierci,






























Brak komentarzy:
Prześlij komentarz