sobota, 25 czerwca 2016

Zaproszenie do kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Suchowoli.

Serdecznie zapraszam na spotkania ze mną i moją książką, "Zwiastunowi z Gór" do kościoła pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Suchowoli. W niedzielę, 26 czerwca, podczas wszystkich Mszy Świętych, będę dzielić się świadectwem osobistych spotkań ze Świętym Janem Pawłem II w sierpniu 1979 roku, na Rekolekcjach Oaza wychodzi w Rzymie, zaś po Eucharystii zapraszam do rozmów, dzielenia się swoimi doświadczeniami przy stoliku z książkami. Pozdrawiam mile, do zobaczenia w Suchowoli.        Joasia

piątek, 24 czerwca 2016

Niedziela ze Zwiastunem z Gór w kościele Matki Bożej Pocieszenia w Chodorówce Nowej.

Serdecznie witam wszystkich Czytelników :)
Mija już drugi tydzień od mojego pobytu w Chodorówce Nowej, niezwykle uroczej wiosce na Podlasiu, położonej w odległości 5 kilometrów od Suchowoli. Na niedzielę, 12 czerwca zaplanowaliśmy z księdzem Andrzejem Tałałajem, proboszczem kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia, moje świadectwo - krótką opowieść o spotkaniach ze Świętym Janem Pawłem II podczas Pierwszej Oazy Rzymskiej 1979, a po Mszach Świętych, jak zwykle w dniu promocji "Zwiastunowi z Gór", spotkania z czytelnikami przy stole z książkami. Do Chodorówki przyjechałam
w sobotę i od pierwszych chwil zachwyciła mnie miejscowość i okolice :) Nie widziałam zbyt wielu domów - kościół pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia znajduje się na skraju miejscowości, a wokół rozciągają się hektary pól, mieniących się o tej porze roku paletą letnich barw - mnóstwo odcieni zieleni, szarości, błękitów, złota, fioletów :) Na horyzoncie ciemną, granatową barwą, ostro odznaczają się paseczki lasów. Piękne, stare drzewa i przydrożne słupy często przyozdobione są bocianimi gniazdami :) a niebo nad polami jest rozśpiewane świergotem
skowronków :) Kościół w Chodorówce jest jasny, w odcieniach perłowej szarości, bliskiej bieli i wygląda prześlicznie w otoczeniu koron wysokich, starych, ciemnozielonych drzew. Podczas mojego pobytu było dość chłodno, ale niebo wypogodziło się po niewielkim deszczu i prezentowało się wspaniale w przeróżnych odcieniach błękitu, szarości, ze srebrzystobiałymi i kolorowymi obłokami, które ostro odcinały się od niebieskiego tła. Zachodzące nad polami i lasem na horyzoncie słońce mogłam podziwiać z polnej drogi za kościołem - świat dokoła został ubrany w różową mgiełkę, ogniste promienie dotykały leciutko młodych, seledynowych zbóż, koron drzew, bryły kościoła, nadając im złocisto-różową poświatę.
Ksiądz proboszcz, Andrzej Tałałaj, przyjął mnie z otwartym sercem w gościnnych progach kościoła i plebanii - okazując ogromną życzliwość, zapewnił dach nad głową i wszystko, czego potrzebowałam. Dziękuję :))) Ksiądz Andrzej oprowadził mnie po okolicy, pokazał kościół i opowiedział jego historię.
http://www.chodorowka.bialystok.opoka.org.pl/
http://www.chodorowka.bialystok.opoka.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=4&Itemid=5
Parafia w Chodorówce jest niewielka i w niedzielę odprawiane są tylko dwie Msze Święte. Pod koniec każdej z nich dzieliłam się świadectwem o Rekolekcjach Oazowych w Rzymie i w Castel Gandolfo u boku Ojca Świętego Jana Pawła II - Zwiastuna z Gór, a potem spotykałam się i rozmawiałam z czytelnikami. Wiele osób zainteresowało się świadectwem i podchodziło do mnie.
Prawie wszyscy zatrzymywali się na dłuższą chwilę, chętnie rozmawiali, dzielili się ze mną i z sąsiadami swoimi wspomnieniami związanymi z naszym umiłowanym Ojcem Świętym - opowiadali o swoich wyjazdach do Rzymu i Watykanu, gdy Jan Paweł II był z nami na Ziemi i potem, kiedy już odszedł do Domu Ojca... wspominali pielgrzymki Ojca Świętego do Polski i wędrowanie Jego śladami, uczestniczenie w Mszach Świętych, słuchanie homilii... Mieszkańcy Chodorówki dzielili się ze mną i nawzajem między sobą świadectwem wiary, mówili o modlitwie, o tym jak proszą Świętego Jana Pawła II o wstawiennictwo, jak z ufnością powierzają swoje sprawy Jego opiece. Większość dedykacji, które wpisywałam w egzemplarze moich wspomnień, było skierowane do całych rodzin, wymieniałam nazwiska i imiona, często trzech pokoleń - dziadków, rodziców, dzieci. W niedzielnej Eucharystii również uczestniczyły całe rodziny, przychodzili rodzice z dziećmi, babcie i dziadkowie z wnukami, starsze, dorastające rodzeństwo, z młodszymi siostrami i braćmi :) 
Tym razem nie usłyszałam 
o wyjątkowych wydarzeniach - uzdrowieniach, wyjściach z nałogów, nawróceniach... Kolejny raz otrzymałam dar w postaci pięknego świadectwa wzajemnej troski i miłości w rodzinach - rodzice i dziadkowie pragnęli podarować książkę dzieciom i wnukom, zaś młodzi ludzie myśleli ciepło, prosząc o wpisywanie życzeń dla kochanych rodziców, babć, dziadków :) 
Pani Edwarda, wraz ze swoim mężem, Edwardem, postanowili zadedykować "Zwiastunowi z Gór" swoim dzieciom - jest ich siedmioro :) i wnukom - szesnaścioro :)
Razem z rodzicami uczestniczyli w Mszy Świętej i podeszli po książkę z wpisem - dziesięcioletnia Kasia i trzyletni Adaś :)
Dominika w maju tego roku przyjęła Pierwszą Komunię Świętą - była w kościele i poprosiła o dedykację w książce razem ze swoją dwudziestojednoletnią siostrą - Klaudią - w tej rodzinie jest czworo dzieci :)
Katarzyna czuje się szczególnie wyróżniona - urodziła się w 1970 roku, 18 maja - dokładnie w pięćdziesiąt lat po Karolu Wojtyle, w dniu Jego urodzin :)
Adrian jest nastolatkiem - uczestniczył w niedzielnej Eucharystii razem ze swoim dziadkiem, Walentym :) Dziadek postanowił podarować moje wspomnienia-świadectwo swoim wnukom - Adamowi i Oli z życzeniami, aby słowa Jana Pawła Wielkiego były dla nich życiowym drogowskazem, żeby Ojciec Święty pomagał im dokonywać właściwych wyborów :)  
Jola i Zbyszek poprosili o "Zwiastunowi z Gór" z życzeniami dla całej Rodziny, szczególnie dla czworga swoich dzieci - czternastoletniego Marka, jedenastoletniej Ani, siedmioletniego Tomka i trzylatka, Filipa :)  Zbyszek, podobnie jak Kasia, wiąże z datą swoich urodzin szczególne błogosławieństwo, urodził się 22 października 1959 roku - w dziewiętnaście lat później, 22 października polski Papież oficjalnie rozpoczynał swój pontyfikat Mszą Świętą na Placu Świętego Piotra, a od chwili kanonizacji jest to dzień Świętego Jana Pawła II :)
Wszystkim parafianom i księdzu proboszczowi Andrzejowi dziękuję za tę wyjątkowo piękną niedzielę, pełną płynącego z serc ciepła i uśmiechu :)))  Wszystkich gorąco pozdrawiam :)                                               Joasia Jurkiewicz

sobota, 18 czerwca 2016

Ze świadectwem i promocją "Zwiastunowi z Gór" w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy i w Zespole Szkół imienia Jana Pawła II w Duczkach.

Witam serdecznie :) 
Na początku czerwca spędziłam trzy piękne dni w pobliżu Warszawy i Wołomina, w Duczkach. Przez całą niedzielę 5 czerwca dzieliłam się wspomnieniami Rekolekcji Oazowych III-go stopnia przeżywanych w Rzymie i w Castel Gandolfo w sierpniu 1979 roku, u boku Ojca Świętego Jana
Pawła II, w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy, zaś 6 czerwca, w poniedziałek, spotykałam się i rozmawiałam z trzema grupami uczniów i pedagogów Zespołu Szkół w Duczkach imienia Jana Pawła II. Pewnie nigdy nie trafiłabym do gościnnych Duczek i innych niewielkich, urokliwych miejscowości, gdyby nie nasz umiłowany Ojciec Święty-Zwiastun z Gór i dar najpiękniejszej Oazy mojego życia - Oazy Rzymskiej, a także, w tamtym czasie, wewnętrzne przekonanie 
o konieczności codziennego notowania wydarzeń. Zabrałam wtedy do Rzymu duży notes i systematycznie opisywałam wszystkie cudowne przeżycia, wrażenia. Notes towarzyszył mi wszędzie, gdzie byliśmy, pisałam w ciągu dnia, na kolanie, w bazylikach, na ulicach, a wieczorami uzupełniałam notatki, dopisywałam przemyślenia, to, co działo się w moim sercu. Napisany wówczas dziennik stał się


bazą, na której, po ponad trzydziestu latach, z istotną pomocą nagranych przez kilkoro uczestników homilii Ojca Świętego i dialogów podczas Pogodnego Wieczoru i Dnia Wspólnoty,  powstały wspomnienia, a z nich książka "Zwiastunowi z Gór". Prawie każdej niedzieli jestem w parafiach w całej Polsce z książkami - dzielę się świadectwem Pierwszej Oazy Rzymskiej i spotykam się z
czytelnikami, czasem także dodatkowo, z grupami dzieci, młodzieży, dorosłych, tak jak to miało miejsce w Duczkach :) 
Te spotkania, podróże są dla mnie kolejnym darem poznawania miast, wiosek, kościołów i ludzi :) I znów dzielę się kolejnym świadectwem - 
z radosnym sercem opisuję, jak umiem, to wszystko, co staje się moim udziałem w obecnym czasie wędrowania po parafiach w całej Polsce, z nadzieją, że wyniknie z tego choć maleńkie dobro dla Czytelników :)))
Do Duczek zaprosiła mnie ucząca historii w Zespole Szkół imienia Jana Pawła II, Ania Winnicka, która z Internetu dowiedziała się o możliwości zorganizowania spotkań. Po wymianie emaili i rozmowie telefonicznej, zaproponowałam połączenie poniedziałkowego przedpołudnia w szkole z niedzielnym świadectwem i promocją "Zwiastunowi z Gór" w kościele. Księdza proboszcza zainteresował ten pomysł - uzgodniliśmy terminy i przyjechałam do Duczek 
3 czerwca :) Z wielką życzliwością, otwartym sercem przyjął mnie ksiądz proboszcz, Arkadiusz
Rakoczy, oferując gościnny pokój i wszystko, czego potrzebowałam. Podczas mojego pobytu kilka godzin spędziliśmy rozmawiając, ciepło wspominając nasze czasy wakacyjnych rekolekcji oazowych, Sługę Bożego - księdza Franciszka Blachnickiego, Ojca Świętego Jana Pawła II... Dziękuję :)))
http://www.parafiaduczki.pl/parafia.html
http://www.parafiaduczki.pl/kronika-parafii.html#SPIS
Szybko zaprzyjaźniłam się z Anią - ciepłą, niezwykle serdeczną osobą, która z wielką troskliwością, radośnie zaopiekowała się mną - odebrała z pociągu, zaprowadziła na plebanię, zorganizowała pierwszy posiłek, zaś w sobotę, 4 czerwca, piękną wycieczkę do pobliskich miejscowości - Loretto, Ostrówka, Jadowa :) Dziękuję Ci, Aniu  :)))




https://www.loretanki.pl/pl
http://www.diecezja.waw.pl/kamienczyk/?loretto,120
Poznałam kolejne, wspaniałe miejsca - nie miałam pojęcia, że w Polsce, blisko Warszawy, otoczone lasami, polami znajduje się urokliwe Sanktuarium Maryjne noszące tę samą nazwę, co we Włoszech, z wierną kopią ślicznej, wykonanej w Mediolanie z drewna w kolorze czekolady, figury Matki Bożej Loretańskiej z Dzieciątkiem. Gorąco polecam wyprawę do Loretto – można spędzić tam dzień, a nawet kilka dni – na zalesionym terenie, pełnym zieleni i świergotu ptaków znajduje się niewielki kościółek-Sanktuarium Matki Bożej, a także Dom Pielgrzyma i, prowadzona przez siostry, jadłodajnia, z której korzystają pielgrzymi. Myślę, że warto wyrwać się z miasta, zatrzymać się w pędzie codzienności – w Loretto znaleźć czas na modlitwę, spacery, odetchnąć przyrodą, wyciszyć się… zajrzeć w głąb swojego serca –
„Zatrzymaj się na chwilę, odetchnij pięknem świata…
  zatrzymaj się na chwilę, zauważ swego brata.
  Zatrzymaj się na chwilę nad tym, co w sercu kryjesz,
  Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl, po co żyjesz…”
Z Loretto wyruszyłyśmy do pobliskiego Jadowa – zachwycił mnie widok pięknego, strzelistego kościoła - Sanktuarium Krzyża Świętego. W Jadowie pozwoliłyśmy sobie zjeść pyszny deser – lody w miejscowej cukierni :)
Ostatnim punktem sobotniej wyprawy był Ostrówek – tam, w domu państwa Aldony i Samuela Lipszyców w latach 1924-1925 pracowała, opiekując się dziećmi, Helenka Kowalska. Był to czas przed przyjęciem do nowicjatu zakonnego Świętej Siostry Faustyny. Dom jest ten sam –
modrzewiowy, malowany na biało, otoczony zielenią, starymi drzewami. Wewnątrz schludny, przytulny, raczej skromny, choć wystarczający rodzinie z siedmiorgiem dzieci. Obecne wyposażenie zostało uzupełnione podarowanymi przez dobroczyńców  meblami i przedmiotami użytkowymi z epoki, jednak podłogi, ściany, schody, piece, klamki pozostały te same – odwiedzając kolejne pomieszczenia odczuwałam obecność młodziutkiej Helenki – Siostry Faustyny.
Niedziela 5 czerwca była dniem świadectwa i promocji „Zwiastunowi z Gór” w kościele pod
wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Duczkach – uczestniczyłam w pierwszej Mszy Świętej, pod koniec każdej krótko opowiadałam o przebywaniu przy Świętym Janie Pawle II podczas Rekolekcji Oazowych w Rzymie i, w ciągu całego dnia, spotykałam się i rozmawiałam z osobami zainteresowanymi świadectwem i książką. Wielu czytelników prosiło o zadedykowanie egzemplarzy „Zwiastunowi z Gór” dla całych rodzin lub imiennie, dla siebie.
Pani Krystyna poprosiła o wpisanie życzeń dla siebie z rodziną – wielką radością dla niej jest fakt, że za kilka dni wybiera się na pielgrzymkę do Rzymu i innych miejsc we Włoszech :))) Chce jeszcze przed wyjazdem przeczytać książkę :)
Kochające córki, Milena i Ania, postanowiły podarować moje wspomnienia, z najlepszymi życzeniami, swojej mamie, Adeli :)
Pani Milena poprosiła o książkę 
z dedykacją dla swojej siostry, Maryli, a pani Adela dla siostry, Małgorzaty :)
Jedenastoletnia Miłka podeszła po „Zwiastunowi z Gór” z wpisem ze swoją mamą – razem uczestniczyły w niedzielnej Eucharystii :)
Ania ma siedem lat, przyszła na Mszą Świętą ze swoim tatą, Adamem i razem postanowili, że kupią książkę z wpisanymi życzeniami w upominku dla kochanej mamy i żony, Grażyny :)
Elegancki, miły pan Jan Grabowski jest bratem księdza Edmunda, któremu wyśle egzemplarz moich wspomnień z dedykacją aż do Brazylii – tam ksiądz Edmund pracuje na misjach :)
Pani Marianna poprosiła o wpis w książce dla siebie – w sercu nosi radosne wspomnienie swojej Pierwszej Komunii Świętej, którą przyjęła 5 czerwca 1966 roku – tej niedzieli wypadła pięćdziesiąta rocznica przyjęcia Sakramentu :)
Siedemnastoletnia Małgorzata uczy się w Warszawie, jest bardzo wrażliwa, zafascynowana malarstwem, rzeźbą, teatrem – wpisałam do książki życzenia dla Małgosi, aby Jan Paweł Wielki był dla niej Przewodnikiem, światłem na ścieżkach życiowych wyborów i radością :)
Dziesięcioletni Bartek i jego siostrzyczka, czteroletnia Natalka uczestniczyli w niedzielnej Eucharystii razem ze swoją mamą – postanowili podarować od siebie i braciszka, Adasia „Zwiastunowi z Gór” z wpisanymi życzeniami kochanemu dziadkowi – Janowi – w dniu imienin.
Również z mamą przyszły do kościoła – czternastoletnia Bogusia i dziesięcioletnia Julia – do książki wpisałam życzenia dla kochanych córek w imieniu rodziców – aby słowa Jana Pawła Wielkiego były dla dziewcząt drogowskazem i światłem :)
Małgosia ma osiem lat – w niedzielę przyszła na popołudniową Mszę Świętą z rodzicami, Izą i Andrzejem. Ma piękne warkocze i była ubrana w śliczną, białą, zwiewną sukieneczkę – podczas procesji Eucharystycznej wokół kościoła szła w orszaku z dziewczynkami sypiącymi kwiatki.
Małgosia jest uśmiechnięta, radosna, interesuje ją wszystko, co dzieje się wokół. Zaraz po Mszy, tuż przed procesją, podeszła do mnie i powiedziała, że tatuś kupi dla niej książkę :) Okazało się, że rodzice postanowili zadedykować „Zwiastunowi z Gór” obojgu dzieciom – Małgosia ma dwunastoletniego brata, Mateusza :) Dziewczynka urodziła się 10 czerwca 2008 roku, rodzice oddali ją duchowo w opiekę Świętemu Janowi Pawłowi II. Mateusz i Małgosia są rodzeństwem – rodzice, Iza i Andrzej wybrali ich wśród innych jako swoje dzieci, pokochali
najbardziej na świecie i stworzyli wspaniałą rodzinę :) Wierzę, że nasz umiłowany Ojciec Święty Jan Paweł Wielki patrzy i uśmiecha się z Okna w Domu Ojca i błogosławi, otaczając dzieci szczególną opieką :)))
Ewa i Zbyszek są małżeństwem należącym do wspólnoty Domowego Kościoła. Ich dwudziestodwuletni syn, Rafał, pogubiony duchowo, poszukuje swojej drogi, sensu życia, właściwych wartości. Rodzice żarliwie modlą się w intencji syna, starają się pomagać, w miarę
możliwości. Ewa od wielu miesięcy modliła się wytrwale, prosząc Jezusa Miłosiernego o silną wolę dla syna, aby odnalazł w drodze siebie i Pana Boga… prosiła także o wstawiennictwo założyciela i moderatora Ruchu Światło-Życie, Sługę Bożego – księdza Franciszka Blachnickiego. Zbyszek także nie ustawał w modlitwie, a kilka tygodni temu zadeklarował się przystąpić do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, przyrzekł abstynencję od wszelkich napojów alkoholowych. I właśnie wtedy nastąpił przełom w życiu Rafała – zdecydował się przystąpić do Sakramentu Pokuty, w szczerej rozmowie z rodzicami
opowiedział o swoich rozterkach i postanowieniu dokonania zmian w życiu :) Ewa i Zbyszek nadal modlą się w intencji syna, aby był silny w wierze i wytrwał w postanowieniu.
Dziękuję za wszelkie dobro, piękne spotkania, świadectwa :) To były bardzo piękne dni w Duczkach 
i okolicznych miejscowościach. Gorąco wszystkich pozdrawiam :)))                              Joasia Jurkiewicz