czwartek, 24 grudnia 2015

Boże Narodzenie 2015.

Witam serdecznie wszystkich Czytelników w Wigilię Świąt Narodzenia Dzieciątka Jezus  :)
W te piękne Święta jest z nami umiłowany Jan Paweł Wielki-Zwiastun z Gór - oto wybrane fragmenty z Orędzia Ojca Świętego, które powiedział do nas w Dniu Bożego Narodzenia 1978 roku: 
"Boże Narodzenie jest świętem człowieka. Rodzi się człowiek. Jeden z miliardów ludzi, którzy się urodzili, rodzą się i będą się rodzili na ziemi. Człowiek, element składowy wielkiej statystyki. Nie przypadkiem Jezus przyszedł na świat w okresie spisu ludności, kiedy cesarz rzymski chciał wiedzieć, ilu poddanych liczy jego kraj. Człowiek, przedmiot rachunku, rozważany w kategorii ilości, jeden wśród miliardów. I równocześnie jeden, jedyny, niepowtarzalny. Jeżeli tak uroczyście obchodzimy Narodzenie Jezusa, czynimy to dlatego, aby dać świadectwo, że każdy człowiek jest kimś jedynym i niepowtarzalnym. 
Dla Niego i wobec Niego człowiek jest zawsze jedyny i niepowtarzalny; jest kimś odwiecznie zamierzonym i odwiecznie wybranym, kimś powołanym i nazwanym własnym imieniem.
W dzisiejszą uroczystość wznosimy się także ku nieprzeniknionej tajemnicy tego Narodzenia Boga. Równocześnie, Narodzenie Jezusa w Betlejem świadczy o tym, że Bóg wypowiedział to Słowo przedwieczne - swojego Syna Jednorodzonego - w czasie, w historii. Z tego „wyrażenia” uczynił On 
i czyni w dalszym ciągu strukturę historii człowieka. Narodzenie Słowa Wcielonego jest początkiem nowej Mocy samego człowieczeństwa, Mocy otwartej dla każdego człowieka, według słów św. Jana: „Dało Moc, aby się stali dziećmi Bożymi” (J 1, 12). W imię tej niepowtarzalnej wartości każdego człowieka i w imię tej mocy, którą przynosi każdemu człowiekowi Syn Boży stając się człowiekiem, zwracam się w tym orędziu nade wszystko do człowieka, do każdego człowieka (...)
Zwracam się dlatego do wszystkich rozmaitych wspólnot. Do ludów, do narodów i do rządów, do systemów politycznych, ekonomicznych, społecznych i kulturowych - i mówię:
– Przyjmijcie wielką Prawdę o człowieku.
– Przyjmijcie pełną Prawdę o człowieku, wypowiedzianą w noc Bożego Narodzenia.
– Przyjmijcie ten wymiar człowieka, który się otworzył dla wszystkich ludzi w tę Świętą Noc!
– Przyjmijcie Tajemnicę, w której żyje każdy człowiek odkąd narodził się Chrystus.
– Uszanujcie tę Tajemnicę!
– Pozwólcie tej Tajemnicy działać w każdym człowieku!
W tej Tajemnicy znajduje się Moc człowieczeństwa. Moc, która promieniuje na to wszystko, co jest ludzkie. Nie utrudniajcie tego promieniowania. Nie niszczcie go. Wszystko co ludzkie wzrasta z tej Mocy, bez niej zanika, bez niej idzie na marne.
„Chwała Bogu na wysokościach!” (Łk 2, 14).
Bóg się przybliżył. Jest wśród nas. Jest człowiekiem. Narodził się w Betlejem. Leży w żłobku, ponieważ nie było dla Niego miejsca w gospodzie (por. Łk 2, 7). Jego imię: Jezus!
Jego posłannictwo: Chrystus! Jest Wysłannikiem wielkiej Rady, „Przedziwnym Doradcą” (Iz 9, 5), 
a my tak często jesteśmy niezdecydowani i nasze rady nie przynoszą oczekiwanych owoców.
Jest Odwiecznym Ojcem (Iz 9, 5), Pater futuri saecuii, Princeps pacis. I chociaż dwa tysiące lat dzielą nas od Jego Narodzenia, On jest zawsze przed nami i zawsze nas wyprzedza. Powinniśmy biec za Nim i starać się dojść do Niego. Jest naszym Pokojem! Pokojem ludzi! Pokojem dla ludzi Jego upodobania (Łk 2, 14). Bóg upodobał sobie w człowieku dla Chrystusa. Człowiek nie może tego niszczyć, nie wolno tego lekceważyć, nie wolno tego nienawidzić! Pokój ludziom dobrej woli!"

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Niedziela ze świadectwem o Pierwszej Oazie Rzymskiej w kościele Ojców Duchaczy pod wezwaniem Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Bydgoszczy.

Witam wszystkich Czytelników  :) 
Mija już tydzień od mojego pobytu w Bydgoszczy - niedziela 
13 grudnia wiąże się dla wielu z nas, Polaków, ze szczególnym, tragicznym wspomnieniem, rocznicą wprowadzenia w Ojczyźnie stanu wojennego. Tego dnia we wszystkich kościołach w Polsce modliliśmy się w intencji wielu ludzi, którzy w tamtym czasie ucierpieli, a nawet stracili życie. Tak się złożyło, że 13 grudnia dzieliłam się świadectwem osobistych spotkań z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, przeżywania u boku Zwiastuna z Gór Pierwszej Oazy Rzymskiej podczas wszystkich Mszy Świętych w kościele pod wezwaniem Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Bydgoszczy. 
http://duchswiety-bydgoszcz.pl/
http://duchswiety-bydgoszcz.pl/nasza_parafia,5
Przyjechałam do Bydgoszczy w piątek - mam nadzieję, że z czasem uda mi się lepiej poznać to piękne miasto :)  Wcześniej byłam tam tylko raz, bardzo krótko, około dwudziestu lat temu. Najserdeczniej dziękuję Siostrom Urszulankom SJK, które na trzy doby przyjęły mnie do swojego gościnnego domu, znajdującego się przy kościele pod wezwaniem Świętych Polskich Braci Męczenników i otoczyły szczególnym ciepłem  :)  siostrze Marioli-przełożonej oraz siostrom - Bożenie, Monice i Marii  :) Bóg zapłać.
http://www.meczennicy.bydgoszcz.pl/index.php/siostry-urszulanki.html
W piątkowy wieczór ze wzruszeniem uczestniczyłam w Mszy Świętej w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników, pamiętając, że właśnie tutaj swoją ostatnią homilię wygłosił Błogosławiony Ksiądz Jerzy Popiełuszko i z tego miejsca wyruszył w drogę, która zakończyła się męczeństwem. Prawdopodobnie w 2016 roku wrócę do Bydgoszczy, między innymi, do tej parafii - rozmawiałam 
z księdzem proboszczem, Józefem Kubalewskim i będziemy planować jedną z niedziel ze świadectwem i prezentacją "Zwiastunowi z Gór", podobnie jak w kilku innych bydgoskich parafiach - także w kościele Ducha Świętego należącym, tak jak świątynia Niepokalanego Serca NMP, do
OO.Duchaczy. Pragnę z całego serca podziękować ojcu Mirosławowi Zabrockiemu-proboszczowi
parafii  :)  Wczesnym rankiem 13 grudnia ojcowie ze Zgromadzenia Ducha Świętego przyjęli mnie radośnie, z ogromną życzliwością, przez cały dzień miałam zapewniony pokój do wypoczynku, posiłki, wszystko, czego potrzebowałam  :)  otaczały mnie uśmiechnięte twarze duszpasterzy - ojca Mirosława-proboszcza oraz drugiego Mirosława, Wojciecha, Jana i brata Hieronima, a także pana kościelnego, Zygmunta i pani Irenki, która troskliwie dbała o moją kondycję, co chwilę podsuwając coś pysznego do zjedzenia  :) 
Podczas każdej Mszy Świętej krótko opowiadałam ludziom zgromadzonym w kościele 
o wyjątkowych, wspaniałych dniach przeżywanych w Wiecznym Mieście, Castel Gandolfo i innych ważnych miejscach podczas Pierwszej Oazy Rzymskiej, 
o radosnych spotkaniach z naszym umiłowanym Ojcem Świętym, 
o bogactwie wartości które przekazywał każdym słowem 
i całym swoim życiem Jan Paweł II. Potem, jak zawsze, byłam przy
stoliku z książkami i rozmawiałam z czytelnikami, pisałam dedykacje i autografy. Kościół Niepokalanego Serca NMP jest nowy, dość duży, został zbudowany w końcu lat dziewięćdziesiątych XX - go wieku. Wielu parafian, uczestniczących w niedzielnej Eucharystii, zainteresowało usłyszane świadectwo  :)  Po książki podchodziły osoby w różnym wieku - podobnie, jak w innych parafiach - pokolenia babć i dziadków, rodziców z dziećmi, młodzieży  :)  Niektórzy prosili o wpisy w książkach bez wymieniania poszczególnych osób czy rodzin, z myślą, że każdy z bliskich, kto zainteresuje się tematem, przeczyta moje wspomnienia, a potem przekaże książkę następnej osobie  :)  Wielu czytelników podawało nazwiska, imiona, abym zadedykowała "Zwiastunowi z Gór" całym rodzinom  :)  Były też, oczywiście, indywidualne życzenia - podczas rozmów, przy wymienianych imionach bliskich, w słowach, gestach ujawniały się uczucia, piękno, które łączy pokolenia - troska i miłość małżonków, rodziców i dziadków do dzieci, młodych ludzi okazujących wzruszenie, gdy ciepło mówili o swoich rodzicach, babciach i dziadkach  :)
Karol ma dziesięć lat i na Mszę Świętą przyszedł ze swoją mamą - wspólnie zdecydowali, że nabędą dwa egzemplarze "Zwiastunowi z Gór" z wpisami dla kochanej babci oraz dla drugiej babci 
i dziadka. Karol urodził się 2 kwietnia 2005 roku, w dniu odejścia do Domu Ojca Karola Wojtyły 
i został ochrzczony imieniem, które Papieżowi Janowi Pawłowi II nadali Jego rodzice, zaś młodszy brat Karola otrzymał imię Jan  :)  Chłopcy, wraz z rodzicami i dziadkami, czytają o Ojcu Świętym, poznają Jego życie i naukę  :)
O książkę z dedykacją dla całej rodziny poprosiła pogodna, uśmiechnięta pani Alicja - jej córka, trzydziestoletnia Ania, ciężko zachorowała i dwa lata temu i odeszła do Wieczności - syn Ani, Jakub, dorasta, a kochająca babcia Alicja dba, aby był blisko Pana Boga i ufał Jego Miłosierdziu, żeby słowa Świętego Jana Pawła II były dla niego 
drogowskazem  :)
Kochająca mama, Urszula, zadedykowała moje wspomnienia córce, Dorotce, z okazji przypadających 14 grudnia czterdziestych ósmych urodzin  :)  
Wysoka, ładna dziewczyna, dwunastoletnia Jadwiga, poprosiła o "Zwiastunowi z Gór" z wpisem dla siebie 
i dwóch młodszych braci - Michała i Maksymiliana - mimo zaledwie dwunastu lat życia, Jadwiga wygląda na rozsądną, dojrzałą osobę i, gdy powiedziała, jak ma na imię, skojarzyła mi się ze swoją patronką, naszą polską Świętą Królową Jadwigą  :)
Młoda, sympatyczna, kobieta, Monika, kupiła aż cztery egzemplarze książki - z ciepłym uśmiechem prosiła o dedykacje dla swoich kochanych najbliższych: przeżywającej trudne życiowe doświadczenia mamy, Elżbiety, szesnastoletniej córki, Julii, jedenastoletniego syna, Wiktora i dla brata, Mariusza z żoną, Anną i córką, Alicją  :)
Jedna z pań postanowiła podarować książkę wspaniałemu duszpasterzowi, jezuicie, ojcu Andrzejowi, który jest teraz 
w Kaliszu, z okazji jubileuszu trzydziestolecia przyjęcia Sakramentu Kapłaństwa  :)
Państwo Halina i Sylwester bardzo kochają swoje dzieci i wnuki, kiedy o nich mówią, uśmiechają się, a ich oczy szklą się łzami wzruszenia  :)  Prosili, abym wpisała życzenia od nich - w jednej książce dla córki 
z mężem i dwiema córeczkami, 
a w drugiej dla syna, Jerzego z żoną i synkami - Karolem i Paulem  :)
Ojciec Wojciech pełniący posługę duszpasterską w parafii Ducha Świętego nabył książkę z dedykacją dla swojej kochanej siostry  :)
Bardzo wzruszyło mnie spotkanie 
z panem Eugeniuszem, który 
z uśmiechem i łzami w oczach poprosił o "Zwiastunowi z Gór" 
z dedykacją dla kochanej żony, Ewy  :)  Pan Eugeniusz ma osiemdziesiąt siedem lat i jest żołnierzem Armii Krajowej - po zakończeniu drugiej wojny światowej został ukarany za to, że walczył o niepodległość
Polski i dziesięć lat spędził w więzieniu we Wronkach. Czuję się zaszczycona faktem, że pan Eugeniusz przyszedł do mnie po książkę.
Tego dnia radosną niespodziankę sprawił mi kolega z Oazy Rzymskiej, mieszkający wraz z żoną, Anią w Bydgoszczy Jerzy Korecki  :)  Odnaleźliśmy się po trzydziestu sześciu latach, za pośrednictwem internetu, rok temu i, dzięki ogromnej pracy Jurka, udało nam się zorganizować pierwszy Zlot w Częstochowie, który odbył się 
10-11 lipca tego roku  :)  zapraszam do przejrzenia wpisu na moim blogu z dnia 16 lipca  :)  Jurek mieszka na terenie parafii, w której pracują
ojcowie ze Zgromadzenia Ducha Świętego, i zanim zgłosiłam się sama z propozycją świadectwa 
i prezentacji mojej książki, osobiście rozmawiał kilka miesięcy temu z ojcem Mirosławem na temat możliwości mojego przyjazdu  :)  Tydzień temu Jurek wyjechał do rodziny do Gdańska, więc nie planowaliśmy spotkania w Bydgoszczy, a jednak wrócił w niedzielę wieczorem i pojawił się 
w kościele  :) 
Dziękuję wszystkim, których spotkałam i z którymi mogłam porozmawiać tego pięknego dnia 
w kościele Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny 
w Bydgoszczy  :)  
Bratu Hieronimowi składam gorące podziękowania za wspaniałe zdjęcia, których część zamieszczam w tej relacji  :)
Wszystkich serdecznie pozdrawiam  :)))                        Joasia Jurkiewicz



sobota, 12 grudnia 2015

Zaproszenie do Bydgoszczy.

W niedzielę 13 grudnia zapraszam wszystkich na spotkania ze mną i moją książką "Zwiastunowi 
z Gór" do kościoła należącego do Zgromadzenia Ducha Świętego, pod wezwaniem Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Bydgoszczy. Podczas wszystkich Mszy Świętych będę dzielić się świadectwem o Pierwszej Oazie Rzymskiej przeżywanej w 1979 roku z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, a po Mszach spotkam się z czytelnikami przy stoliku z książkami. Na afiszu są podane godziny Mszy Świętych i adres kościoła - do zobaczenia  :)  Gorąco pozdrawiam  :)                                                                                                                                                                                 Joasia

piątek, 11 grudnia 2015

Niedziela 6 grudnia - dzień Świętego Mikołaja w kościele Miłosierdzia Bożego w Kwidzynie.

Witam serdecznie moich Czytelników  :)
W poniedziałek wróciłam do domu 
z Kwidzyna i już cieszę się, planowanym na marzec 2016 roku, powrotem do tego, sięgającego historią powstania XIII wieku, pięknego, ciekawego miasta  :) Wszystko wskazuje na to, że za trzy miesiące będę mogła dzielić się świadectwem o Pierwszej Oazie Rzymskiej w Katedrze pod wezwaniem Świętego Jana Ewangelisty. Nigdy wcześniej nie byłam w Kwidzynie, niezbyt często zdarza mi się jeździć na Pomorze, słabo znam teren i z przyjemnością, przy okazji weekendowych wyjazdów do różnych kościołów, poznaję różne piękne, interesujące miejscowości, tak na Pomorzu, jak Warmii, Mazurach, Podlasiu, Śląsku, Mazowszu, na Pogórzu, Podkarpaciu, w Wielkopolsce i Małopolsce - każdy zakątek naszego kraju ma swoje uroki, ciekawostki, zabytki, wspaniałe kościoły, sanktuaria, piękną przyrodę i, oczywiście, wszędzie można spotkać dobrych, wartościowych ludzi  :)  Kwidzyn okazał się urokliwym miastem, ze wspaniałymi zabytkami, mnóstwem zieleni - myślę, że wiosną będzie tam jeszcze piękniej - i z serdecznymi, otwartymi mieszkańcami  :)
W niedzielę 6 grudnia, podczas każdej Mszy Świętej, opowiadałam o spotkaniach z Janem Pawłem II w sierpniu 1979 roku, na Pierwszej Oazie Rzymskiej III-go stopnia, o wartościach wynikających 
z wyjątkowego, bliskiego kontaktu ze Zwiastunem z Gór i z pamiątkami pierwszych wieków chrześcijaństwa, w kościele Miłosierdzia Bożego w Kwidzynie, a po Mszach, jak zawsze, spotykałam się indywidualnie z osobami, które zainteresowane świadectwem, postanowiły nabyć książkę. Przez cały dzień, z wielką życzliwością, opiekował się mną ksiądz proboszcz, Janusz Kilian, wraz z księdzem prałatem-rezydentem, Janem Czajkowskim i księżmi wikariuszami, Łukaszem 
i Andrzejem, rodzona siostra księdza Janusza systematycznie mnie dokarmiała  :)  Dziękuję  :)))
Kościół pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego w Kwidzynie powstał w latach osiemdziesiątych XX-go wieku, więc, w porównaniu z XIII-sto wieczną Konkatedrą czy XIX-sto wiecznym kościołem 
OO. Franciszkanów Konwentualnych pod wezwaniem Świętej Trójcy, jest bardzo młody 
i zbudowany w zupełnie innym, nowoczesnym stylu.
http://www.mbkwidzyn.pl/historia.html            
Wnętrze świątyni emanuje prostotą i spokojem, w głównym ołtarzu dominuje łagodnie podświetlony
Krucyfiks, który wznosi się nad Tabernakulum, umieszczony na tle przypominającym swoim kształtem Wzgórze Golgoty. Po lewej stronie Krzyża, stojąc przodem do ołtarza, znajduje się Wizerunek Matki Bożej Nieustającej Pomocy, po prawej stronie, bardziej z boku, został umieszczony Obraz Pana Jezusa Miłosiernego oraz relikwie i niewielki portret Świętej Faustyny. Wszystkie elementy kościoła doskonale harmonizują ze sobą, całość jest piękna prostotą - dobrze było tam się modlić, czułam się lekko, radośnie.
Tej niedzieli przypadało święto
Świętego Mikołaja i księża przygotowali dla dzieci, a także siebie i dla mnie drobne, miłe niespodzianki  :)  Przy śniadaniu 
i obiedzie, obok każdego nakrycia Święty Mikołaj  :) położył różne słodkości, zaś po każdej Mszy Świętej dzieci były zapraszane do prezbiterium, ponieważ Mikołaj pozostawił tam dla nich niespodziankę - stos cukierków usypany w wielkim bucie przyozdobionym biskupią mitrą Świętego, natomiast po Mszy dla dzieci, kiedy w kościele było najwięcej smyków, wyszedł do nich ksiądz Janusz ubrany w strój
biskupa Mikołaja i osobiście obdzielał dzieciaki słodyczami  :)))  Z radosnym zdumieniem przekonałam się, że Mikołaj pamiętał o mnie już o świcie  :)  Na czas pobytu w Kwidzynie pokoju gościnnego użyczyli mi, przy kościele Świętej Trójcy, OO. Franciszkanie - gdy w niedzielę rano wychodziłam, żeby dostać się do kościoła Miłosierdzia Bożego, pod drzwiami znalazłam torebeczkę ze słodką niespodzianką i ciekawą książką  :) wysłannikiem Świętego Mikołaja był ojciec Artur, który zawiózł mnie do kościoła samochodem i z ogromną życzliwością, przyjaźnie pomagał mi podczas pobytu w Kwidzynie  :)  Dziękuję  :)))
Tej niedzieli miałam wiele pięknych, wartościowych spotkań z czytelnikami - jak zawsze, wiele osób prosiło 
o wpisanie w książkach dedykacji dla całych rodzin - wymieniałam nazwiska lub tylko imiona, a także pisałam życzenia bezimienne, dla wszystkich, którzy będą czytać moje wspomnienia. Wzruszyłam się wpisując dedykacje dla kilku małżeństw - tak się akurat złożyło, że trzy z nich obchodzą w tym roku czterdziestą rocznicę ślubu, a jedna para zawierała Sakrament Małżeństwa trzydzieści osiem lat temu  :)  Czułam się uniesiona troską wzajemną tych
małżeństw, pięknem uczuć - podchodziły żony, prosząc 
o życzenia z okazji rocznicy ślubu dla swoich mężów, lub mężowie dla kochanych żon  :)
Kochający rodzice nabyli "Zwiastunowi z Gór" dla syna, który urodził się w końcu czerwca 1979 roku, kilkanaście dni po pierwszej pielgrzymce Jana Pawła II do Polski i na cześć Ojca Świętego rodzice na Chrzcie nadali mu imię Paweł  :)
Książkę z dedykacją kupił pan Tadeusz, który opowiedział mi o swojej rodzinnej miejscowości, Zieluń, w diecezji płockiej - zapytał, czy wiem, kto jest fundatorem Kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej w Grotach Bazyliki Świętego Piotra w Rzymie - z uśmiechem odpowiedziałam, że w moich wspomnieniach jest opisana ta historia, Kaplicę ufundował Polak mieszkający w Ameryce, ksiądz Alfons Skoniecki  :) 
http://www.niedziela.pl/artykul/10670/nd/Fundator-Kaplicy-Polskiej-w-Watykanie 
Pan Tadeusz, chyba mile zaskoczony moją odpowiedzią, 
z dumą powiedział, że ksiądz Skoniecki urodził się w tej samej parafii, co on, obaj pochodzą 
z Zielunia  :)
Młoda kobieta, Basia, poprosiła 
o dedykację w książce dla kochanego taty  :)
Rodzice zadedykowali "Zwiastunowi z Gór" kochanej, dorosłej już córce, Joannie  :)
O wpisanie życzeń w książce dla siebie poprosili państwo Elwira 
i Krzysztof  :)
Dla siebie i swojej rodziny nabył moje wspomnienia pan Janusz, który
mieszka w Kwidzynie, a pochodzi z ziemi lubelskiej, z Włodawy. W swoich młodszych latach uczestniczył w rekolekcjach oazowych, jest mocno związany z kościołem, ufa Bożemu Miłosierdziu, ma szczególne nabożeństwo do Matki Pana Jezusa. Kiedy był siedmioletnim chłopcem, wpadł pod autobus - jego stan zdrowia nie rokował żadnych nadziei, lekarze byli bezradni, próbowali ratować dziecko, ale nie mogli nic poradzić. Rodzice Janusza błagali o łaskę życia i zdrowia dla swojego syna za pośrednictwem Maryi - istniało prawdopodobieństwo, że jeśli przeżyje, będzie niepełnosprawny - ofiarowali go Matce Bożej i zostali wysłuchani. Chłopiec wyzdrowiał, na nowo zaczął chodzić, dorósł, założył rodzinę, jest ojcem - ma dwóch synów  :)  Wszyscy są w Liturgicznej Służbie Ołtarza jako ministranci - pan Janusz i jego synowie. W 1993 roku Janusz pojechał na pielgrzymkę do Rzymu i był na audiencji u Ojca Świętego Jana Pawła II - został pobłogosławiony  :)  Jest autorem wierszy, w których rozważa sens życia i odnosi się do swojej wiary. Oto jeden z nich:
"Modlitwa wędrującego"
dałeś mi rozum ostrych myśli
klarownych czystych wymuskanych,
brudnych i mętnych otępiałych
dałeś mi wolę niezależną
abym był dobry albo zły
idąc przez życia labirynty
sam możesz mnie rozerwać w pół
bym przeklął Ciebie w bólu dreszczach
albo wychwalał cierpień moc
możesz obłożyć mnie laurami
bym życie łatwym płytkim brał
stając się błaznem wśród słodkości
stoję i patrzę w życia nurt
nie chcę znać co mi przeznaczyłeś
chcę tylko Ciebie nie utracić 

Dla całej rodziny - córki, zięcia i wnuczek - nabyła książkę z dedykacją kochająca mama i babcia - 
w kościele była razem z wnuczkami :)  cichutkie, uśmiechnięte dziewczynki przywitały się ze mną 
i przedstawiły - wpisując życzenia dla nich 
i rodziców, wymieniłam imiona pięcioletniej Blanki
i czteroletniej Cecylii  :)
Podszedł po książkę dziewiętnastoletni ministrant, Szymon - był w kościele ze swoim bratem, Mateuszem - chłopcy mają jeszcze siostrę, Kornelię - ich tata umarł kilka lat temu. Szymon nabył książkę z imienną dedykacją - jest bardzo zaangażowany w życie Kościoła, pragnie wstąpić do Seminarium  Duchownego i zostać księdzem  :)
Młoda kobieta, Urszula, poprosiła 
o "Zwiastunowi z Gór" z życzeniami dla jej rodziców, którzy odsunęli się w pewnym stopniu od Kościoła, wiary - oni szanują Ojca Świętego Jana Pawła II i Urszula ma nadzieję, że przeczytają książkę - martwi się o swoich rodziców, 
w modlitwach prosi o umocnienie ich wiary, o to, aby otworzyli swoje serca dla Pana Jezusa i Maryi, Jego Matki, żeby zaufali Bożemu Miłosierdziu.
Pani Teresa jest babcią trzyletniego Brunona i właśnie dla niego postanowiła kupić książkę 
z dedykacją - córka tej pani, a mama Brunona, jako sześcioletnia dziewczynka była z rodzicami na pielgrzymce i pobłogosławił ją Jan Paweł II. Gdy dorosła, utraciła wiarę, zaufanie do Pana Boga - założyła rodzinę, urodziła synka - Bruno nie jest ochrzczony i jego babcia modli się o łaskę wiary dla całej rodziny, o zgodę rodziców na Chrzest chłopca.
Rodzice i dziadkowie nabyli książkę z dedykacją dla swojej córki z mężem i półtoraroczną wnuczką, Kornelią  :)
W piątek wieczorem, kiedy przyjechałam do Kwidzyna, o.Marek OFM, który opiekuje się grupą młodzieży rozpoczynającej swoją przygodę z Ruchem Światło-Życie, poprosił mnie o rozmowę z pięciorgiem oazowiczów, którzy właśnie w tym czasie przyszli do salki przy kościele Świętej Trójcy na swoje oazowe spotkanie. Oczywiście, z radością spełniłam tę prośbę i podzieliłam się z młodzieżą moim świadectwem - wspomnieniem spotkań z Janem Pawłem II i Matką Teresą z Kalkuty w sierpniu 1979 roku. Ponad godzinę rozmawialiśmy o wartościach, jakie pozostawił nam Ojciec Święty w słowach, w przykładzie swojego życia. W niedzielę ucieszyłam się bardzo, ponieważ jedna 
z dziewcząt, które uczestniczyły w spotkaniu - Tosia - przyszła do mnie po książkę i poprosiła o dedykację dla siebie :)  Tosia jest córką pary oazowej, bardzo kocha Jana Pawła II i wierzy w Jego wstawiennictwo, w to, że Ojciec Święty pomoże jej wybrać w życiu właściwą drogę  :)
Młodzi rodzice z synkiem, Mikołajem, który w niedzielę obchodził swoje imieniny, a urodził się jedenaście tygodni temu  :)  postanowili podarować "Zwiastunowi z Gór" swojej kochanej mamie, babci Mikołaja  :)
Pani Irena Biskupska poprosiła o książkę z dedykacją 
i opowiedziała mi o swojej córce, Katarzynie, która wybrała życie zakonne - wstąpiła do Małych Sióstr Baranka, w zakonie ma na imię Michalina, teraz pracuje i mieszka we wspólnocie klasztornej 
w Choroniu  :)
http://www.communautedelagneau.org/pl/maly-klasztor-orientale-lumen/
Młody mężczyzna, Robert, kupił "Zwiastunowi z Gór" z życzeniami dla swojej żony, Magdaleny, która uczestniczyła w Rekolekcjach Oazowych w Rzymie odbywających się w późniejszych latach - chciałabym się dowiedzieć, która to była Oaza Rzymska, jak Magdalena przeżyła te rekolekcje  :) Robert przyszedł tego dnia sam do kościoła - żona została z dwiema córeczkami, trzyletnią Julią i miesięczną Weroniką  :)   
O książkę z dedykacją dla siebie poprosili państwo Danuta i Zygfryd - opowiedzieli mi, że w ich rodzinie jest dwóch zakonników-franciszkanów  :)  Ta wiadomość skojarzyła mi się z ważnym wydarzeniem - poprzedniego dnia, w sobotę 5 grudnia, w Peru beatyfikowano dwóch męczenników za wiarę, polskich franciszkanów - Zbigniewa Strzałkowskiego i Michała Tomaszka, którzy zostali zamordowani przez terrorystów w 1991 roku.
To był piękny, wartościowy dzień :)   Pozdrawiam wszystkich gorąco  :)))           Joasia Jurkiewicz