Tyle
razy pragnęłaś wolności, tyle
razy tłumił ją kat,
ale
zawsze czynił to obcy,
a
dziś brata zabija brat.
Ojczyzno
ma
tyle
razy we krwi skąpana -
ach, jak wielka jest twoja rana,
jakże
długo cierpienie twe trwa!
Biały
Orzeł znów skrępowany,
krwawy
łańcuch zwisa u szpon,
ale
znowu zostanie zerwany,
do
wolności uderzył dzwon.
Ojczyzno
ma
tyle razy we krwi skąpana -
ach, jak wielka jest twoja rana,
jakże długo cierpienie twe trwa!
O
Królowo Polskiej Korony!
Wolność,
pokój i miłość racz dać,
by
ten naród boleśnie dręczony
odtąd
wiernie przy Tobie mógł trwać!
O
Matko ma, Tyś Królową
polskiego
narodu!
Tyś
wolnością w czasie niewoli
I
nadzieją, gdy w sercach jej brak.
Karol Wojtyła - "Myśląc Ojczyzna" - poemat, fragmenty, 1974
Ojczyzna – kiedy myślę – wówczas
wyrażam siebie i zakorzeniam. Mówi mi o tym serce, jakby ukryta
granica, która ze mnie przebiega ku innym, aby wszystkich ogarniać
w przeszłość dawniejszą niż każdy z nas.(...)
Gdy dokoła mówią językami, dźwięczy
pośród nich jeden, nasz własny. Zagłębia się
w myśli pokoleń i ziemię
naszą opływa i staje się dachem domu, w którym jesteśmy razem. (…) Nie podjęły mowy moich ojców języki
narodów, tłumacząc – za trudna – lub – zbędna… na wielkim zgromadzeniu ludów mówimy
nie swoim językiem!(...)
Ojczyzna – kiedy myślę – słyszę jeszcze
dźwięk kosy, gdy uderza w ścianę pszenicy, łącząc się w jeden profil z
jasnością nieboskłonu.
Wolność trzeba zdobywać, nie można jej
tylko posiadać!(...)
Ojczyzna - wyzwanie tej ziemi rzucone
przodkom i nam, by stanowić o wspólnym dobru i mową własną, jak
sztandar, wyśpiewać dzieje. Dojrzałością samostanowienia osądzamy
młodość naszą, czasy rozbicia i złoty wiek. Osądziła złotą wolność niewola!
Nosili w sobie ów wyrok bohaterowie
stuleci - w wyzwanie ziemi wchodzili, jak w ciemną noc, wołając: „Wolność
jest droższa niż życie!" Słaby jest lud, jeśli godzi się ze swoją
klęską, gdy zapomina, że został posłany, by czuwać, aż przyjdzie jego godzina!
Prawie miesiąc temu, 16 i 17 października, byłam we Włocławku. Na zaproszenie księdza proboszcza Romana Żerkowskiego w sobotni wieczór, dokładnie w 43 lata po wyborze kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową i przez całą niedzielę dzieliłam się na koniec każdej Eucharystii w kościele pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny
i Świętego Jana Apostoła i Ewangelisty świadectwem Pierwszej Oazy Rzymskiej przeżywanej u boku Świętego Jana Pawła II w sierpniu 1979 roku, mówiąc o wartościach wynikających z życia i nauczania naszego umiłowanego Ojca Świętego, o darze każdego spotkania, każdego słowa, które przekazywał nam polski Papież - o tym, że te słowa są wciąż aktualne, coraz bardziej aktualne.
Jestem bardzo wdzięczna księdzu Romanowi za możliwość spotkań z wiernymi w parafii, za ciepło, życzliwość, gościnność, wielkie serce :)
Po Mszach Świętych rozmawiałam z wieloma osobami przy stole z książkami - spisanym przeze mnie świadectwem "Zwiastunowi z Gór". Dziękuję za każde spotkanie :)
Kolejnym wielkim darem stała się dla mnie poniedziałkowa wyprawa z księdzem proboszczem na tamę we Włocławku. 18 października, w przeddzień liturgicznego wspomnienia Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki dane mi było ze wzruszeniem
i czcią uklęknąć w miejscu, w którym położono wydobyte z Wisły umęczone ciało Księdza - dosłownie upadłam na kolana, popłynęły łzy... Ksiądz Roman rozpoczął modlitwę... "Ojcze nasz, który jesteś w niebie..."
Przed odjazdem do domu mogłam być i modlić się na tym miejscu uświęconym krwią Męczennika w przeddzień wspomnienia, w 37-mą rocznicę wydobycia odnalezionego Ciała Umęczonego... Klęczałam tam tuż przed Aniołem Pańskim z księdzem Romanem i łzy mi leciały strumieniem nad tym Naśladowcą Chrystusa tak okrutnie skatowanym. Święta Matka Jego i Ojciec i Bracia, że to z oddaniem Bogu wytrzymali... Że wyrzekli się nienawiści do katów-potworów w ludzkim ciele... PIETA... Nie myślałam, że dane mi będzie dotknąć tego świętego Miejsca... w tym czasie rocznicy, gdy był umęczony. Niewyobrażalna siła Ducha tam się unosi...
Dziękuję, księże Romanie za dar tego spotkania i modlitwy.
Bardzo łączy mi się Osoba Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki i to uświęcone Jego męczeństwem miejsce na tamie we Włocławku ze Świętem Odzyskania przez Polskę Niepodległości - Jego umiłowanie narodu polskiego i Ojczyzny - nieustanne czuwanie, wielka modlitwa o wolność ducha, o siłę wypływającą z głębi serca oddanego Panu Bogu, Ewangelii Chrystusa, o prawo decydowania o własnej tożsamości. Ksiądz Jerzy Popiełuszko - homilia podczas Mszy Świętej za Ojczyznę, fragmenty - Warszawa, 26 września 1982
(...) Dzięki śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa symbol hańby i poniżenia stał się symbolem odwagi, męstwa, pomocy i braterstwa. W znaku Krzyża ujmujemy dziś to, co najbardziej piękne i wartościowe w człowieku. Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania - innej drogi nie ma. I dlatego krzyże naszej Ojczyzny, krzyże nasze osobiste, naszych rodzin muszą doprowadzić do zwycięstwa, do Zmartwychwstania, jeżeli złączymy je
z Chrystusem, który śmierć pokonał.(...) Jakież podobieństwo i dzisiaj między Chrystusem ociekającym krwią na Krzyżu a naszą zbolałą Ojczyzną!
"Chryste rozpięty na Krzyżu
jak Polska czasu niewoli -
Chryste rozpięty na Krzyżu
jak Polska czasu wyzwolin..." - woła poeta Aleksander Widera.
Tak jak Chrystus na Krzyżu, Ojczyzna ocieka krwią. Jej synowie odzierani są ze czci, honoru, godności.(...) Gdzie praw ludzkich do prawdy, wolności, sprawiedliwości się nie szanuje, tam nie ma i nie będzie pokoju.(...)
Krzyżem Ojczyzny jest to, że od dziesiątków lat był dziwny upór zabierania ludziom,
a zwłaszcza młodzieży Boga i narzucania ideologii, która nie ma nic wspólnego
z tysiącletnią chrześcijańską tradycją naszego narodu.(...) Planowana ateizacja, walka
z Bogiem i tym, co Boże, jest jednocześnie walką z wielkością i godnością człowieka, bo wielki jest człowiek dlatego, że nosi w sobie godność dziecka Bożego.(...)
Od chwili kiedy Chrystus poniósł śmierć na Krzyżu, już nas nie może hańbić żadne cierpienie ani poniżenie. Hańba przychodzi na tych, którzy są jej przyczyną.
I tak jak Chrystus nie zawrócił z drogi krzyżowej, ale szedł aż do zwycięskiego końca, tak
i naród nasz umocniony przez Chrystusa nie zrezygnuje, choćby do Zmartwychwstania miał iść na kolanach zbolałych od wysiłku.
Prosimy Boga o nadzieję, bo tylko ludzie silni nadzieją są zdolni przetrwać wszelkie trudności. Prosimy o wewnętrzną radość, bo jest ona najgroźniejszą bronią przeciwko szatanowi, który smutny jest z urodzenia. Prosimy o wolność od zemsty i nienawiści -
o tę wolność, która jest owocem Miłości. Amen.
Eligiusz Dymowski OFM - "Do Bogarodzicy z Bronowic Wielkich"
Matko Jezusowa w bronowickiej sukni
tetmajerowska polska nasza
Pani nadziei na trudne czasy
przytul
pociesz
i dodaj sił w codzienności
by miłość choć kulawa
wierną Bogu była
Maria Konopnicka - "Co Ojczyzna" Ojczyzna
moja, to ta ziemia droga,
gdziem
ujrzał słońce i gdziem poznał Boga.
Gdzie
Ojciec, bracia i gdzie Matka miła
w
polskiej mnie mowie pacierza uczyła.
Ojczyzna
moja, to Praojców sława,
Szczerbiec
Chrobrego, Cecorska Buława,
to
duch rycerski – szlachetny a męski,
to
nasze wielkie zwycięstwa i klęski…