sobota, 28 maja 2016

Zaproszenie do kościoła Świętego Jana Chrzciciela na Prądniku Czerwonym w Krakowie.

W niedzielę, 29 maja, zapraszam serdecznie na spotkania ze mną i z moją książką-świadectwem, "Zwiastunowi z Gór", do kościoła pod wezwaniem Świętego Jana Chrzciciela w Krakowie :) Szczegółowy plan godzin podaję, jak zawsze, na afiszu. Po Mszach Świętych chętnie spotkam się z czytelnikami przed kościołem, przy stoliku z książkami. Gorąco wszystkich pozdrawiam :)    Joasia 

Świadectwo o Rekolekcjach Oazowych w Rzymie i promocja książki w kościele Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika i Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus w Grudziądzu.

Witam serdecznie wszystkich moich Czytelników po powrocie z pięknego Grudziądza, wypełnionego
majową zielenią, mnóstwem wiosennych kwiatów i rozśpiewanymi, nawołującymi się ptakami. Z przyjemnością wróciłam, po czterech miesiącach od poprzedniej wizyty, do tego historycznego miasta, którego wcześniej prawie nie znałam. W styczniu tego roku, gdy byłam ze świadectwem o Pierwszej Oazie w Rzymie i promocją mojej książki, „Zwiastunowi z Gór” w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa i Świętego Ojca Pio na Tarpnie, zobaczyłam Grudziądz zimą, teraz szczęśliwie trafiłam tam w najpiękniejszym miesiącu roku :)
Sobotni spacer z przyjaciółmi, Elą i Zenkiem, sprawił mi wiele radości. Rozświetlone, nagrzane słońcem, urokliwe uliczki i kamienice Starego Miasta wyglądają zupełnie inaczej niż w styczniu – w wielu miejscach otwarte są kawiarenki, a stoliki i krzesła wystawiono do ogródków. Wszędzie jest pełno zieleni i słychać niezbyt głośną, nastrojową muzykę. W sobotę, w południe, wiele osób zamawiało kawę, czasem coś słodkiego, spotykając się ze sobą, rozmawiając – dobrze jest zatrzymać się na chwilę w pędzie codzienności, podzielić się swoimi przemyśleniami z drugim
człowiekiem, znaleźć czas na wysłuchanie bliźniego, omówić różne sprawy. Wypiliśmy pyszną kawę w niewielkim ogródku przy kawiarence w stylu portugalskim, 

a potem poszliśmy na skarpę nad Wisłą – znów, tym razem w wiosennej scenerii, zobaczyłam pełen uroku pomnik ułana i dziewczyny i, z góry, przepiękny widok na przełom Wisły, która w tym miejscu wygląda naprawdę wyjątkowo. Idąc pod górę drogą wśród bujnej zieleni, dotarliśmy na Górę Zamkową. W XIII-tym wieku Zakon Krzyżacki, który przejął miasto od księcia Konrada
Mazowieckiego, zbudował na wzgórzu nad Wisłą zamek obronny. Warto obejrzeć ruiny zamku, zapoznać się z jego historią, a tym samym z historią miasta. W roku 2014 odbudowano zamkową wieżę obserwacyjną zwaną „Klimkiem” – można wejść na galerię na szczycie i podziwiać z góry panoramę Grudziądza, Wisłę i okoliczne pola mieniące się różnymi barwami, zależnie od pory roku – teraz dominuje tam mnóstwo odcieni zieleni i pasma pól soczyście żółte od kwitnącego właśnie rzepaku. Po spacerze nad Wisłą pojechaliśmy nad Jezioro Rudnickie – w granicach
Grudziądza znajdują się rozległe tereny leśne i wielkie, wspaniałe jezioro, przy którym są plaże, niewielkie molo, żaglówki, domki wypoczynkowe :) Po południu wróciłam do kościoła pod wezwaniem Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika i Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus na Rządzu. Nazwa dzielnicy może wydawać się trochę dziwna i niezrozumiała, a jest nazwą historyczną, sięgającą początków osady nad jeziorem Rządz w epoce brązu, ponad 1000 lat przed naszą erą. Załączam link z krótką historią tego miejsca – jest tam wiele
interesujących wydarzeń ściśle związanych z historią państwa polskiego – myślę, że warto zajrzeć, poznać fakty.  http://www.kmdg1986.republika.pl/75%20Rzadz.htm
Kościół na Rządzu jest nowy, zbudowany w końcu XX-go i na początku XXI-go wieku Ma dość ciekawą formę - z zewnątrz, szczególnie patrząc z większej odległości, budowla nie przypomina świątyni, a raczej dużą, kwadratową kamienicę. 
http://www.parafia-rzadz.pl/?page_id=102
Kościół wygląda mocno, solidnie – skojarzył mi się z domem zbudowanym na skale – nie zaszkodzą mu burze ani huragany :) Wnętrze jest jasne, przestrzenne, bez bocznych naw – nie ma zbyt wielu ozdób. W głównym ołtarzu umieszczono ogromną figurę Świętego Biskupa Stanisława w kolorze złota, dzierżącego Krzyż w wysoko uniesionej ręce. Po lewej stronie umieszczone są relikwie Świętego Jana Pawła II, zaś po prawej figura i relikwie Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus. Gdy w piątek przyjechałam do Grudziądza, z wielką życzliwością i gościnnością, z otwartym sercem przyjął mnie ksiądz proboszcz Waldemar Deuter :) Przez cały czas pobytu miałam zapewniony pokój gościnny i wszystko czego potrzebowałam. Równie życzliwi i pomocni są księża wikariusze – Sławomir i Andrzej, a pani Basia dbała o posiłki, troszczyła się, abym nie była głodna :) Dziękuję :)
Już w sobotę wieczorem, a potem podczas wszystkich niedzielnych Mszy Świętych, mówiłam krótkie świadectwo o Pierwszej Oazie w Rzymie, przeżywanej w sierpniu 1979 roku razem z
umiłowanym Ojcem Świętym Janem Pawłem II, a między Mszami, jak zawsze, spotykałam się z czytelnikami przy stole z książkami. Tej niedzieli większość parafian przyszła także po południu na plac przed kościołem, aby bawić się, tańczyć, śpiewać, słuchać zespołów muzycznych z Polski i z Białorusi, obejrzeć rekonstrukcję bitwy z 1243 roku między Prusami a Krzyżakami, posilić się pysznym ciastem, lodami i naleśnikami, wziąć udział w meczu piłkarskim między księżmi a parafianami – wszystko to działo się w ramach Festynu Parafialnego, który zgromadził kilkaset wspaniale bawiących się osób. 
Ta niedziela była kolejnym dniem ciekawych, wartościowych spotkań z czytelnikami - każde z nich jest dla mnie darem. Poznaję wiele indywidualnych historii - radosnych, wzruszających, czasem tragicznych, bolesnych... Bardzo ważny, umacniający jest fakt, że ludzie przeżywający wielkie tragedie nie załamują się, wytrwale trwają na
modlitwie, oddając swoje przeżycia, cierpienia Panu Bogu i Maryi, ufają Miłosierdziu Bożemu, proszą o wstawiennictwo świętych. Często, pełni nadziei, powierzają różne sprawy - radosne i trudne, smutne - Świętemu Janowi Pawłowi, wierząc mocno, że umiłowany nasz Ojciec Święty wciąż jest wśród nas, troszczy się, czuwa nad nami :)  
Pani Helenka nabyła trzy egzemplarze "Zwiastunowi 
z Gór" z imiennymi dedykacjami - pierwszy dla swojej Przyjaciółki, drugi dla ukochanego syna z żoną i dziećmi, trzeci dla siebie :) Pani Helenka ponad trzydzieści lat temu w wypadku samochodowym straciła dwudziestotrzyletnią córkę, Mirosławę i jej dwudziestodziewięcioletniego męża, Jerzego. Ich synek, Patryk, miał wtedy czternaście miesięcy - wychowała go pani Helenka z mężem, czyli babcia i dziadek chłopca zastąpili mu tragicznie zmarłych rodziców. Patryk rósł, uczył się w domu, który stworzyli mu dziadkowie, otoczony miłością, wychowywany w wierze, był mądrym, dobrym dzieckiem, potem nastolatkiem. 
W końcu dorósł, nadal uczył się, pracował - nie wiadomo dlaczego, co się stało - gdy miał dwadzieścia dziewięć
lat, Patryk zaczął nadużywać alkoholu, do tego prawdopodobnie ktoś podał mu silne środki odurzające. Młody organizm nie wytrzymał 
i 16 kwietnia 2014 roku chłopiec zmarł - babcia 
i dziadek stracili ukochanego wnuka, którego wychowali, a potem odszedł do Domu Ojca także mąż pani Helenki. Mimo bolesnych doświadczeń, 
ta dobra, wspaniała kobieta powierza wszystkie cierpienia i radości Miłosiernemu Bogu i Maryi, Matce Jezusa, każdego dnia wiele czasu spędza na modlitwie, ofiarowując Litanie i Różaniec w intencji zbawienia Patryka. Modli się gorąco za rodzinę swojego syna, szczególnie prosząc o łaskę powrotu do zdrowia dla dotkniętej poważną chorobą synowej i cały czas intensywnie pracuje dla kościoła, swojej parafii - znajdując siły, aby się uśmiechać, piecze wspaniałe ciasta i torty na różne uroczystości i sprawia, że inni się uśmiechają, są dla siebie lepsi, bardziej życzliwi :) Tam, gdzie jest pani Helenka, jest także modlitwa, ciepła życzliwość, słońce i uśmiech  :)
O książkę z wpisem dla całej rodziny poprosiła mama z nastoletnimi dziećmi - Natalią i Mateuszem :)
Młoda kobieta, Anna, poprosiła 
o książkę z dedykacją dla swoich kochanych mężczyzn - męża, Ryszarda i syna, nastoletniego Krzysztofa, który należy do Liturgicznej Służby Ołtarza i jest lektorem :)
Pani Agnieszka jest młodą żoną 
i mamą - w egzemplarzu moich wspomnień wpisałam imienne życzenia dla całej rodziny - Agnieszki, jej męża, Tomasza i synka - Dominika, który jest dwu i półrocznym chłopcem :)))
Kochający dziadek, Jan, nabył "Zwiastunowi z Gór" z dedykacją dla wnusi, Zuzi, która urodziła się cztery dni wcześniej, 18 maja, w dzień urodzin Karola Wojtyły :)  aby Jan Paweł Wielki był dla Zuzi Opiekunem i Przewodnikiem, niech słowa Ojca Świętego będą dla niej światłem, prowadzą ją po ścieżkach życia - takie życzenia wpisałam w imieniu babci Ani i dziadka Jasia :)
Michał ma dwadzieścia dwa lata, jest niepełnosprawny - bardzo lubi czytać i kocha swoją mamę :)  z którą przyszedł do kościoła - poprosił o książkę z dedykacją od niego dla kochanej mamy, Iwony :)
Nastoletni Adam kupił książkę z dedykacją dla swojej kochanej mamy, Krystyny, z myślą o święcie wszystkich mam przypadającym 26 maja :)  Wiele osób w kościele Świętego w Grudziądzu pamiętało o swoich mamach i zbliżającym się święcie - wpisywałam najlepsze życzenia dla kochanych mam w kolejne egzemplarze "Zwiastunowi z Gór" :) cieszę się, że moje świadectwo stało się, razem z kwiatkami, upominkiem w Dniu Matki  :)))
Pisałam także życzenia dla młodych ludzi z okazji przyjęcia Sakramentu Bierzmowania, dla dzieci 
w dniu przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej i dla Nowożeńców w dniu ślubu  :) a także dla par małżeńskich z okazji czterdziestej, trzydziestej szóstej, trzynastej rocznicy ślubu  :)))
Państwo Gabriela i Marian w tym roku obchodzą trzydziestą trzecią rocznicę Sakramentu Małżeństwa - pan Marian postanowił podarować "Zwiastunowi 
z Gór" z najlepszymi życzeniami w Dniu Matki kochanej, osiemdziesięcioośmioletniej Reginie - wyjątkowej, wspaniałej, nieprzeciętnie dobrej, otwartej na potrzeby innych, mamie pani Gabrieli  :)
Razem ze swoją babcią, Danusią, uczestniczyło w niedzielnej Eucharystii rodzeństwo - siedmioletnia Basia i ośmioletni Janek - dla obojga wpisałam do książki dedykację w imieniu kochającej babci - aby słowa Jana Pawła Wielkiego były dla dzieci drogowskazem, światłem i radością :)






Dwudziestoletni Michał przyszedł do kościoła i brał udział w Mszy Świętej razem ze swoimi rodzicami - chłopiec ma troje rodzeństwa, dwóch braci i siostrę - wszyscy są zdrowi, a Michał urodził się z zespołem Downa. Kocha swoją rodzinę i Jana Pawła II, lubi czytać i tańczyć :) Dedykację w książce wpisałam dla Michała, z najlepszymi życzeniami dobra i piękna od kochających rodziców :) Michał czynnie uczestniczy w zajęciach z tańca towarzyskiego, pracuje intensywnie i świetnie sobie radzi :) Jego najbliższa koleżanka, Marta, również ma zespół Downa -
też chodzi na zajęcia taneczne i jest partnerką Michała :)  Podczas Festynu Parafialnego wspaniale wykonali kilka tańców towarzyskich i dostali ogromne brawa od publiczności :)))
Kochająca córka postanowiła, od siebie i swojej siostry, Ani, podarować "Zwiastunowi z Gór" z dedykacją rodzicom z okazji trzydziestej szóstej rocznicy ślubu :)
To była piękna, radosna, wartościowa wiosenna niedziela :) Dziękuję  :)))  Wszystkich gorąco pozdrawiam :)                                     Joasia Jurkiewicz