Witam serdecznie wszystkich moich Czytelników po przerwie wakacyjnej :)
Czas wypoczynku dla mnie, jak zwykle, wiązał się z pobytem w ukochanych Tatrach
i przemierzaniem przepięknych tatrzańskich szlaków.
W najbliższym czasie postaram się zmieścić zdjęcia z moich wędrówek z nadzieją, że choć odrobinę przybliżę te cuda przyrody górskiej podarowane nam przez Stwórcę.
A w najbliższą niedzielę, 18 sierpnia - w tych dniach my, oazowicze rzymscy, obchodzimy czterdziestą piątą rocznicę najwspanialszych Rekolekcji Oazowych życia czyli Pierwszej Oazy Rzymskiej III-go stopnia przeżywanej na zaproszenie i u boku umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II - zapraszam na spotkania ze mną i z moją książką-świadectwem, "Zwiastunowi z Gór" w Bieszczady, do Ustrzyk Dolnych.
To kolejna miejscowość w Bieszczadach, którą dane mi jest odwiedzić - ogromnie się cieszę.
Przez cały dzień, pod koniec każdej Eucharystii sprawowanej w kościele pod wezwaniem Świętego Józefa Robotnika będę dzielić się świadectwem tamtych dni przeżywanych
w Rzymie, w Castel Gandolfo, w Asyżu, na Mentorelli i na Monte Cassino, w Capranica
i innych miejscach w sierpniu 1979 roku.
Opowiem krótko o wartościach, które dane nam było czerpać podczas każdego spotkania ze Zwiastunem z Gór - Polskim Papieżem, Karolem Wojtyłą - o niezwykłej mocy wynikającej
z każdego gestu i słowa naszego Ojca Świętego, o tym, co z tamtych spotkań pozostało
w moim sercu i w jakimś sensie rzutuje na całe moje dorosłe życie.
Po Mszach Świętych zapraszam wszystkie zainteresowane osoby do stołu z książkami :)
Będzie czas na chwilę rozmowy i na wpisanie dedykacji do książek.
Szczegółowe informacje podaję na afiszu.
Ojciec Święty Jan Paweł II - Pierwsza Oaza Rzymska III-go stopnia, Dzień Wspólnoty -
Castel Gandolfo, 17 sierpnia 1979 - homilia, fragmenty
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
- Kiedy już Oaza zbliża się ku końcowi, to znaczy, kiedy zbliża się czas zakończenia dwutygodniowych rekolekcji, wówczas odbywacie zawsze tak zwany Dzień Wspólnoty.
Chciałem dzisiaj powiedzieć, jak ja ten dzień rozumiem.
(...) Ponieważ jedność kształtuje się zawsze przez miłość, w tym Dniu Wspólnoty odpowiadamy sobie na pytanie o miłość, na ile, przez rekolekcje dojrzała nasza miłość do Chrystusa, czyli miłość Chrystusa w nas.
I na ile tam miłość Chrystusa w nas dojrzała w stosunku do bliźnich, do członków tej samej wspólnoty, z którymi razem przeżywaliśmy Oazę i do innych ludzi, którzy także w program tej Oazy weszli, których Opatrzność w program tej Oazy wprowadziła.
Tak rozumiem Dzień Wspólnoty. Jest to dzień rachunku, można by powiedzieć, rachunku sumienia z dojrzałości, jaką osiągnęliśmy.
Jest to jednocześnie dzień podziękowania za tę dojrzałość, którą osiągnęliśmy w Chrystusie
(...) I dlatego też dobrze się dzieje, opatrznościowo się dzieje, że ten Dzień Wspólnoty przeżywamy nie tylko sami, ale mamy gości, i to, jak widać, gości z różnych stron.
I takich, którzy rozumieją nasz język, bo są naszymi sąsiadami i takich, do których będę musiał za chwilę powiedzieć kilka słów w innym języku i takich, którzy nawet bez tego środka porozumienia rozumieją się z nami, bo należą do tej samej jedności, bo tę jedność
z nami kształtuje Chrystus w Duchu Świętym.
To jest tajemnica Kościoła. Jesteśmy tutaj zgromadzeni jakimś jego fragmentem, a zarazem jakimś jego pełnym obrazem. I za tę jedność szczególnie trzeba nam dziękować i do tej jedności trzeba nam, po zakończeniu Oazy, na nowo i wciąż, wytrwale i pokornie dążyć.
Ojciec Święty Jan Paweł II - Pierwsza Oaza Rzymska III-go stopnia,
Castel Gandolfo, 12 sierpnia 1979 - homilia, fragmenty
(...) Czyż nie mało jest dzisiaj ludzi, i to często ludzi młodych, waszych rówieśników, którzy są zmęczeni? Zdawałoby się, że życie nie jest pustynią, że człowiek tak bardzo je wspaniale urządził, tak bardzo może się cieszyć owocami swojego geniusza, dziełami postępu.
Tylu jest ludzi zmęczonych, tylu jest ludzi, którzy nie widzą sensu życia i zapadają w sen.
Ten wielki prorok Starego Przymierza, prorok Eliasz ma wymowę prorocką przez sam stan swojego ducha, przez tę frustrację wewnętrzną, której się poddał. I wtedy słyszy słowo: "Wstań! Weź i jedz, czeka cie jeszcze długa droga."
Ale można by też powiedzieć, że słyszy jeszcze inne słowo: "Zbudź się! Pan jest dobry!"
To jest właśnie to słowo, to tajemnicze słowo, to sakralne słowo, które musi usłyszeć człowiek wszystkich epok, które musi usłyszeć człowiek współczesny, ażeby ta wędrówka, jaką jest życie, nabrała dla niego sensu.
(...) Pan jest dobry! Bóg jest dobry! (...) Jest dobry, ponieważ daje się nam.
(...) I jest taki trzydziestoletni okres w dziejach człowieka, w dziejach ludzkości, kiedy chodzi po Ziemi Człowiek-Bóg, Bóg-Człowiek i dzieli z człowiekiem, swoim współczesnym i nie tylko współczesnym, człowiekiem wszystkich czasów, jego życie, jego trudy, jego zmęczenie, jego radości, jego problemy. I mówi ludzkim językiem i miłuje ludzkim sercem.
A to wszystko, co mówi w ludzkim języku, jest Bożym Słowem, jest wyrazem tego, że Bóg nam się daje jako Prawda, że dzieli się z nami Prawdą.
Nie poprzestaje na tym. Dzieli się z nami sobą i tę tajemnicę obdarowania człowieka sobą czyni szczytem i ośrodkiem wspólnoty, która wokół Niego się kształtuje i która trwa przez wieki, wspólnoty, którą my stanowimy, wspólnoty, której na imię Kościół.
Daje nam siebie w Sakramencie. (...) I w ten sposób składa się Ofiarę, że umierając na Krzyżu zostawia się to Ciało i Krew jako Pokarm. Pokarm, żeby kiedyś znużony człowiek wędrujący po pustyni życia, jak ten prorok, jak Eliasz, mógł w krytycznej chwili usłyszeć słowo:
(...) Bóg jest dobry! Pan jest dobry! (...) Niech się rozrośnie w sercach waszych ta ogromna radość i niech się udzieli innym tak, jak udzielała się, jak udzielała się radość apostołów poprzez wszystkie doświadczenia i cierpienia, które znosili, poprzez to wszystko, co stanowi niejako powtórzenie tych cierpień, prześladowań w naszej epoce.
Niech się w naszych sercach rozrośnie ta ogromna radość i niech porwie za sobą ludzi, naszych braci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz