czwartek, 27 czerwca 2024

Niedziela 30 czerwca - zaproszenie do Sanktuarium Świętego Andrzeja Boboli w Szczecinie.

Witam serdecznie wszystkich Czytelników i zapraszam w ostatnią niedzielę czerwca na spotkania ze mną i z moją książką-świadectwem, "Zwiastunowi z Gór" do parafii prowadzonej przez Ojców Jezuitów w Szczecinie. 
Bardzo się cieszę na powrót po kilku latach do tego pięknego miasta :)))
Poznałam trochę Szczecin podczas wcześniejszych pobytów prywatnych, gdy razem z moimi Rodzicami odwiedzaliśmy ich Przyjaciela, Gustawa. 
Później kilkakrotnie byłam ze świadectwem Pierwszej Oazy Rzymskiej - w kościołach pod wezwaniem Świętego Ottona, Świętego Brata Alberta, Opatrzności Bożej i u Ojców Dominikanów.
W niedzielę 30 czerwca w Sanktuarium Świętego Andrzeja Boboli z radością będę dzielić się świadectwem osobistych spotkań ze Świętym Janem Pawłem II, które miały miejsce 
w Rzymie i w Castel Gandolfo w sierpniu 1979 roku podczas Pierwszych Rekolekcji Oazowych III-go stopnia przeżywanych w Wiecznym Mieście i innych cudownych miejscach na zaproszenie i u boku naszego Ojca Świętego.
Jan Paweł II był dla nas, rzymskich oazowiczów, najcudowniejszym Gospodarzem, Przyjacielem, kochającym Ojcem, Bratem - najlepszym Przewodnikiem po ścieżkach życia 
i radosnym Przyjacielem.
Pod koniec każdej Eucharystii postaram się opowiedzieć krótko o tamtych niezwykłych spotkaniach i o wartościach wynikających z każdego słowa i gestu Ojca Świętego, którego nazywaliśmy Zwiastunem z Gór.
Po Mszach Świętych zapraszam na chwilę rozmowy przy stole z książkami.
Będzie możliwość podzielenia się własnymi doświadczeniami i uzyskania dedykacji.
Szczegółowe informacje podaję na afiszu. 
Gorąco pozdrawiam :) Do zobaczenia w Szczecinie :)))                         Joasia Jurkiewicz
Ojciec Święty Jan Paweł II - Szczecin, Jasne Błonia, 11 czerwca 1987 - homilia, fragmenty
(...) Rodzina według zamysłu Bożego jest miejscem świętym i uświęcającym. Na straży tej świętości Kościół stał zawsze i wszędzie, ale w szczególny sposób pragnie być blisko rodziny, gdyż ta wspólnota życia i miłości i Arka Przymierza z Bogiem jest zagrożona - czy to od wewnątrz, czy też - jak to dziś niestety często bywa - od zewnątrz.
I Kościół na naszej ziemi stoi wiernie na straży rodziny, po stronie jej prawdziwego dobra, nawet gdy czasem u niej samej nie znajduje należytego zrozumienia.
Nie tylko głosi z miłością, ale i ze stanowczością objawioną naukę dotyczącą małżeństwa 
i rodziny, nie tylko przypomina jej obowiązki i prawa, ale również obowiązki innych - zwłaszcza obowiązki społeczeństwa i państwa wobec rodziny.
Stara się także ciągle rozwijać potrzebne struktury duszpasterstwa, których celem jest niesienie moralnej pomocy rodzinie chrześcijańskiej.
I może tej obecności i wrażliwości zawdzięczamy w głównej mierze to, że zło zagrażające rodzinie nadal jest nazywane złem, grzech nadal jest nazywany grzechem, wynaturzenie - wynaturzeniem. Że nie zwykło się tutaj - jak to czasem bywa w świecie współczesnym - konstruować teorii dla usprawiedliwienia zła i nazywania zła dobrem.
(...) Symeon mówi o Jezusie: "Oto Ten przeznaczony jest na upadek i powstanie wielu 
w Izraelu i na Znak, któremu sprzeciwiać się będą." (Łk 2, 34)
Zwracając się zaś do Matki dodaje: "A Twoją duszę miecz przeniknie, aby wyszły na jaw zamysły serc wielu." (Łk 2, 35)
Chrystus - znak, któremu się sprzeciwiają.
Drodzy Bracia i Siostry - czy ten sprzeciw nie idzie również, a może nawet przede wszystkim, poprzez tę wielką, a zarazem podstawową dziedzinę życia ludzkiego, życia społecznego, życia narodowego, jaką jest właśnie małżeństwo i rodzina?!
Czy tutaj nie doznajemy zarazem w szczególnej mierze zagrożenia? Tej moralnej klęski, którą ponosi człowiek - kobieta, mężczyzna, dzieci! A zarazem społeczeństwo, a zarazem naród!
I państwo też.
Nie można rozchwiać tej małej wspólnoty - może słabej, może niewystarczającej - która jednak jest u korzenia wszystkich wspólnot, ażeby całe życie społeczne i narodowe nie doznało strat i szkód niepowetowanych!
Nie ma skuteczniejszej drogi odrodzenia społeczeństw, jak ich odrodzenie przez zdrowe rodziny!
(...) Modlimy się gorąco, by nie brakowało nikomu dobrej woli, inicjatywy, realizacji.
By rodzina była silna Bogiem, a kraj był silny rodziną zdrową fizycznie i moralnie.
Podstawą trwałości rodziny jest pogłębiana i odnawiana w Kościele i w jego programie, 
w jego Sakramentach świadomość znaczenia chrześcijańskiego małżeństwa - świadomość, której owocem jest trwanie aż do śmierci.
(...) Rodzina Bogiem silna - to jest zarazem rodzina jako siła człowieka - rodzina szlachetnych ludzi. Rodzina  wzajemnie obdarzających się miłością i zaufaniem.
Rodzina szczęśliwa i uszczęśliwiająca. Arka Przymierza.
(...) "Cokolwiek czynicie, z serca wykonujcie jak dla Pana, a nie dla ludzi, świadomi, że od Pana otrzymacie dziedzictwo jako zapłatę." (Kol 3, 23-24)
(...) Niech w was przebywa Słowo Chrystusa z całym swym bogactwem! To Słowo stało się waszym udziałem.
(...) Niech sercami waszymi rządzi ten Chrystusowy Pokój, którego świat dać nie może.
Chrystus sam daje ten Pokój tym, którzy Go całym sercem szukają!
(...) Pragnę podziękować Szczecinowi, że nas powitał taką piękną pogodą - słońcem i wiatrem od morza! Wy wiecie dobrze, że ten Papież wędruje po różnych stronach świata i nad różnymi oceanami i morzami wypada mu sprawować Eucharystię i doznawać tego uderzenia wiatru od różnych mórz. Ale tutaj wiatr od Bałtyku! Od tego morza, które nazywamy naszym - 
od naszego morza!
Ten wiatr jest też ewangelicznym znakiem Ducha - Ducha Świętego! (...) Przyjdź, Duchu Stwórco! Dla was, drodzy małżonkowie!
A widzę także tutaj wielu młodych - młodych ze Szczecina. Niech dla was ten wiatr będzie także symbolem życia i zmagania się z uderzeniami, które przychodzą na człowieka od zewnątrz i od wewnątrz. Są różne gwałtowne wichry - są także  i uderzenia naszych różnych słabości. Trzeba się zmagać!
Ci, co żyją nad morzem - ludzie morza, którzy wypływają na morze - muszą się zmagać 
z wichrem, aby zwyciężać!
Kiedy więc przychodzą w młodości te różne uderzenia, te wichry namiętności - kiedy bierze górę słabość - przypomnij tchnienie Ducha Świętego, które masz w sobie od Chrztu, od Bierzmowania nie po to, żebyś się przewracał za lada podmuchem, tylko po to, żebyś stał, 
jak ten żeglarz i dopłynął!
Drodzy moi Rodacy, Bracia i Siostry - małżonkowie, młodzi, wszyscy!
Tego wam życzę i o to proszę Panią Fatimską, na której skronie w imieniu Kościoła Szczecińskiego włożyliśmy papieskie korony. Amen!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz