"Po szabacie, o świcie w pierwszy dzień tygodnia, Maria Magdalena oraz druga Maria przyszły obejrzeć grób. A oto nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi, bo Anioł Pański zstąpił
z nieba i odsunął kamień. Potem usiadł na nim. Maił jaśniejący wygląd, a jego odzież była biała jak śnieg. Na jego widok strażnicy zadrżeli z przerażenia i zamarli.
Anioł powiedział do kobiet: 'Wy się nie bójcie! Wiem, że szukacie Jezusa ukrzyżowanego.
Nie ma Go tutaj! Zmartwychwstał jak zapowiedział. Podejdźcie i zobaczcie miejsce, gdzie Go położono. Potem idźcie szybko powiedzieć Jego uczniom - Powstał z martwych i podąża przed wami do Galilei. Tam Go zobaczycie! Oto, co miałem wam powiedzieć.'
One zaś z lękiem i wielką radością odeszły szybko od grobu i pobiegły oznajmić to Jego uczniom." (Mt 28, 5-8)
"Nie zna śmierci Pan żywota, chociaż przeszedł przez jej wrota -
Ojciec Święty Jan Paweł II - Watykan, Rzym, Wielkanoc 2002 -
Orędzie Urbi et Orbi, fragmenty
"Veni Iesus... et dixit eis: Pax vobis!"
"Przyszedł Jezus... i rzekł do nich: Pokój wam!"
W tym dniu uroczystym rozbrzmiewa na nowo życzenie Chrystusa: Pokój wam! Pokój ludziom na całym świecie!
Chrystus prawdziwie zmartwychwstał i przynosi wszystkim pokój!
Oto Dobra Nowina Wielkiej Nocy. Nastał nowy dzień, który Pan uczynił
Dzień, który w uwielbionym Ciele Zmartwychwstałego przywraca zranionemu grzechem światu jego pierwotne piękno promieniujące nowym blaskiem.
"Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy -
Po ciężkim boju Chrystus powraca jako Zwycięzca i przechodzi przez scenę historii ogłaszając Dobrą Nowinę: "Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem (J 11, 25),
Ja jestem Światłością świata!" (J 9, 5)
Jego orędzie streszcza się w jednym zawołaniu: Pax vobis! - Pokój wam!
Jego Pokój jest owocem zwycięstwa nad grzechem i śmiercią, które odniósł za ogromną cenę.
(...) Z troską i nadzieją proszę was, wspólnoty chrześcijańskie na wszystkich kontynentach, abyście dawały świadectwo, że Jezus prawdziwie zmartwychwstał i byście uczyniły wszystko, aby Jego Pokój przerwał złowrogi łańcuch krzywd i zabójstw, które znaczą krwią Ziemię Świętą w tych ostatnich dniach ponownie pogrążoną w tragedii i w beznadziei.
(...) Na tej ziemi Chrystus umarł i zmartwychwstał i pozostawił pusty grób jako milczącego
i wymownego świadka.
(...) Iluż członków rodziny ludzkiej cierpi wciąż z powodu biedy i przemocy! W ilu zakątkach świata słychać jeszcze wołanie człowieka, który wzywa pomocy...
(...) Otwórzcie serce Chrystusowi ukrzyżowanemu i Zmartwychwstałemu, który przychodzi do was z darem Pokoju! Tam, gdzie przychodzi Chrystus Zmartwychwstały, tam wraz z Nim przychodzi prawdziwy Pokój!
(...) Ty zaś, o Pani Zmartwychwstały, który zwyciężyłeś cierpienie i śmierć, daj nam Twój Pokój! Wiemy, że w pełni zagości on na końcu czasów, gdy przyjdziesz w Twojej Chwale.
Jednak tam, gdzie jesteś obecny, już teraz nastaje pokój na świecie.
Ta nasza pewność zakorzeniona jest w Tobie, Baranku ofiarowany dla naszego zbawienia, który dziś powstajesz z martwych!
Wzywasz nas, abyśmy podtrzymywali w świecie płomień nadziei.
Z wiara i nadzieją Kościół śpiewa w tym dniu wspaniałym: "Surrexit Christus, spes mea!"
Karol Wojtyła - "Wigilia Wielkanocna 1966", fragmenty
Do Ciebie wołam, Człowieku, Ciebie szukam - w którym
historia ludzi może znaleźć swe Ciało.
Ku Tobie idę i nie mówię "przybądź",
ale po prostu "bądź" -
bądź tam, gdzie w rzeczach żaden nie widnieje zapis, a człowiek był -
był duszą, sercem, pragnieniem, cierpieniem i wolą,
gdzie go trawiły uczucia i palił najświętszy wstyd -
bądź jak wieczysty Sejsmograf tego, co niewidzialne, a Rzeczywiste.
Człowieku, w którym ludzkie dno się spotyka i ludzki szczyt,
w którym wnętrze nie jest ciężarem i mrokiem lecz właśnie sercem.
Człowieku, w którym każdy człowiek odnaleźć może zamysł najgłębszy
i korzeń własnych uczynków: zwierciadło życia i śmierci wpatrzone w ludzki nurt,
do Ciebie - Człowieku - stale docieram przez płytką rzekę historii,
idąc w stronę serca każdego, idąc w stronę każdej myśli
(historia - myśli stłoczeniem i śmiercią serc).
Szukam dla całej historii Twojego Ciała,
(...) Historia nie jest zmartwychwstaniem, jest stałą zgodą na śmierć -
daje tylko przejrzystość ciągowi ludzkich umierań.
Nie dosięga ona obrzędu, jakim stała się ziemia, nasza ziemia.
Stąd nasza miłość do niej. Miłość nie płynie ze śmierci, lecz wybiega poza nią.
Z miłości, która wybiega poza śmierć, obrzędem stała się ziemia.
Z miłości, która wybiega poza śmierć, nasza ziemia stała się obrzędem.
(...) Ziemia nasza będzie bliżej słońca, bliskości wystarczy dla życia.
Ożyje woda, ożyją drzewa, OŻYJE ZIEMIA, stanie się obrzędem -
wprowadzi cię poza krąg umierania, jaki w niej samej tkwi.
Czyż konieczność ŻYCIA - jak mówi ziemia i woda każdej wiosny - nie jest
głębsza niż konieczność śmierci?
- tak mówią ziemia i woda, szemrząc do siebie wzajemnie.
(...) Jest taka noc, gdy czuwając przy Twoim grobie najbardziej jesteśmy Kościołem -
jest to noc walki, jaką toczy w nas rozpacz z nadzieją:
ta walka wciąż się nakłada na wszystkie walki dziejów,
napełnia je wszystkie w głąb
(wszystkie one - czy tracą swój sens? czy go wtedy właśnie zyskują?)
Tej Nocy obrzęd Ziemi dosięga swego początku.
Julian Tuwim - "Przyjście"
Uciszcie się, uciszcie się,
połóżcie dłonie na sercach -
przez łąki kroczy jasny Zjaw,
jak cień po bladych kobiercach.
Uciszcie się, uciszcie się -
zbliża się Pasterz z oddali,
a w ręce ma błękitny krzyż,
a na nim krople korali.
Uciszcie się, uciszcie się -
padnijcie na kolana!
Hosanna! - mówcie - chwała Mu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz