Tym razem pisałam z prastarego królewskiego grodu, Krakowa – nie
wróciłam do domu po spotkaniach, które miały miejsce 31 maja w Podłężu koło
Niepołomic, zostałam w Krakowie ze względu na zbliżającą się kolejną niedzielę,
7 czerwca, zaplanowaną w kościele pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i
Pawła na ulicy Grodzkiej oraz na przypadające 1 czerwca, bardzo ważne dla mnie,
osobiste spotkanie z jedną z najbliższych osób
z otoczenia Ojca Świętego Jana Pawła II – zostałam przyjęta przez Metropolitę Krakowskiego, księdza kardynała Stanisława Dziwisza. Jeszcze w tym miesiącu podzielę się moimi wrażeniami wzruszających chwil, które przeżyłam w Kurii Metropolitalnej w Krakowie, na Franciszkańskiej 3.
z otoczenia Ojca Świętego Jana Pawła II – zostałam przyjęta przez Metropolitę Krakowskiego, księdza kardynała Stanisława Dziwisza. Jeszcze w tym miesiącu podzielę się moimi wrażeniami wzruszających chwil, które przeżyłam w Kurii Metropolitalnej w Krakowie, na Franciszkańskiej 3.
Wracam do niedzieli 31 maja w kościele pod wezwaniem
Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Podłężu.
Na miejsce dotarłam w sobotę 30 maja i, zgodnie z prośbą księdza
proboszcza, już podczas wieczornej Mszy Świętej, odprawionej według liturgii
niedzielnej, dzieliłam się świadectwem i rozmawiałam z zainteresowanymi
książką czytelnikami :)
Ksiądz proboszcz, Tomasz Boroń, przyjął mnie radośnie, szeroko
otwierając drzwi kościoła, gościnnej plebanii i, przede wszystkim, okazując
wielkie serce – przez cały czas pobytu byłam otoczona opieką
i ogromną życzliwością księży, proboszcza Tomasza i wikariusza Jana, oraz kilku osób, które swoją pracą, talentami włączają się czynnie w życie parafii, pomagają księżom na miarę swoich sił, zdolności, czasu. Wszystkim gorąco dziękuję :)))
i ogromną życzliwością księży, proboszcza Tomasza i wikariusza Jana, oraz kilku osób, które swoją pracą, talentami włączają się czynnie w życie parafii, pomagają księżom na miarę swoich sił, zdolności, czasu. Wszystkim gorąco dziękuję :)))
Cieszy mnie bardzo fakt, że miałam możliwość dzielić się
świadectwem spotkań ze Zwiastunem z Gór właśnie w Podłężu – kościół Najświętszej Maryi Panny
Królowej Polski jest pierwszą na świecie świątynią konsekrowaną przez młodego
biskupa krakowskiego, Karola Wojtyłę, 2 maja 1964 roku.
Z księdzem Tomaszem Boroniem pierwszy raz spotkałam się w
sierpniu 1997 roku w Zakopanem
w Domu Rekolekcyjnym zwanym Księżówką, w którym był przez kilkanaście lat Dyrektorem.
w Domu Rekolekcyjnym zwanym Księżówką, w którym był przez kilkanaście lat Dyrektorem.
http://parafiapodleze.pl/parafia/duszpasterze/
W czerwcu, dwa miesiące wcześniej, kiedy Ojciec Święty przyjechał do Zakopanego i odprawił Mszę Świętą pod Wielką Krokwią, a także odwiedził kościół Najświętszej Rodziny, Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach - zaszczycony, uszczęśliwiony ksiądz Tomasz przyjmował
w Księżówce umiłowanego Jana Pawła II. Z całą moją rodziną mogłam uczestniczyć osobiście
w Mszy Świętej odprawianej przez Zwiastuna z Gór pod Wielką Krokwią, zaś w sierpniu, w ramach wakacyjnego wypoczynku, jak prawie każdego roku, wędrowałam z mężem po tatrzańskich szlakach. Pewnego dnia, wracając z gór, przechodziliśmy obok Księżówki i weszliśmy do ogrodu. Spacerując po jego dróżkach wpatrywaliśmy się w okna, zastanawiając się, które z nich należało do pokoju Ojca Świętego. Przy wejściu do domu zapytaliśmy o księdza Dyrektora – okazało się, że jest na miejscu
i za kilka minut podszedł do wejścia – wówczas zaśpiewaliśmy z całej mocy życzenia góralskie spod Wielkiej Krokwi, a ksiądz Tomasz, wzruszony do łez wspomnieniem niedawnej obecności Jana Pawła II, zaprosił nas do środka i zaprowadził do tych pokoi, w których zaledwie dwa miesiące wcześniej przez trzy dni mieszkał Ojciec Święty.
W czerwcu, dwa miesiące wcześniej, kiedy Ojciec Święty przyjechał do Zakopanego i odprawił Mszę Świętą pod Wielką Krokwią, a także odwiedził kościół Najświętszej Rodziny, Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach - zaszczycony, uszczęśliwiony ksiądz Tomasz przyjmował
w Księżówce umiłowanego Jana Pawła II. Z całą moją rodziną mogłam uczestniczyć osobiście
w Mszy Świętej odprawianej przez Zwiastuna z Gór pod Wielką Krokwią, zaś w sierpniu, w ramach wakacyjnego wypoczynku, jak prawie każdego roku, wędrowałam z mężem po tatrzańskich szlakach. Pewnego dnia, wracając z gór, przechodziliśmy obok Księżówki i weszliśmy do ogrodu. Spacerując po jego dróżkach wpatrywaliśmy się w okna, zastanawiając się, które z nich należało do pokoju Ojca Świętego. Przy wejściu do domu zapytaliśmy o księdza Dyrektora – okazało się, że jest na miejscu
i za kilka minut podszedł do wejścia – wówczas zaśpiewaliśmy z całej mocy życzenia góralskie spod Wielkiej Krokwi, a ksiądz Tomasz, wzruszony do łez wspomnieniem niedawnej obecności Jana Pawła II, zaprosił nas do środka i zaprowadził do tych pokoi, w których zaledwie dwa miesiące wcześniej przez trzy dni mieszkał Ojciec Święty.
Weszliśmy
onieśmieleni, chcieliśmy zdjąć ciężkie, górskie buty, ale ksiądz nie pozwolił –
wprowadził nas do niewielkiej kaplicy i równie małej, skromnej sypialni. Ze
wzruszeniem patrzyliśmy na drewniany klęcznik wyścielony białą skórą – nie do
uwierzenia, ale na pulpicie służącym do opierania rąk odcisnęły się guziczki od
rękawów papieskiej sutanny… Ksiądz Tomasz polecił nam uklęknąć do modlitwy
właśnie na tym klęczniku… a potem w sypialni dotknęliśmy skromnego, drewnianego
łóżka rzeźbionego w góralskie ornamenty, zaścielonego świeżutką, wciąż na nowo
wietrzoną pościelą.
Z półki ksiądz zdjął mięciutkie, ciepłe, białe, domowe łapcie z wełny baranka, które nosił Jan Paweł II – numer 44 – mogliśmy je ucałować.
Z półki ksiądz zdjął mięciutkie, ciepłe, białe, domowe łapcie z wełny baranka, które nosił Jan Paweł II – numer 44 – mogliśmy je ucałować.
W następnych latach co jakiś czas zaglądaliśmy do Księżówki, zdarzało
się spotkać księdza Dyrektora, chwilę porozmawiać, wspólnie pośpiewać - potem
wyjechał do Krakowa. Udało mi się odszukać księdza Tomasza i dzięki temu, że zechciał
mnie przyjąć, mogłam podzielić się z mieszkańcami Podłęża świadectwem o Pierwszej
Oazie w Rzymie. Znów radośnie poruszeni wspominaliśmy wydarzenia sprzed
kilkunastu lat, rozmawialiśmy
o Znaku naszych czasów, Świętym Janie Pawle II.
o Znaku naszych czasów, Świętym Janie Pawle II.
Ksiądz prałat Tomasz Boroń jest wielkim czcicielem Świętego Jana
Pawła II, wytrwale rozszerza Jego kult i skutecznie zaraża swoich parafian
umiłowaniem Zwiastuna z Gór. Relikwie Ojca Świętego obecnie pielgrzymują po
wszystkich domach rodzin należących do parafii w Podłężu – Papież Jan Paweł Wielki
odwiedza swoich rodaków. Podczas niedzielnych Mszy Świętych ksiądz pozwolił mi na nieco dłuższe niż zwykle
świadectwo i prosił, abym połączyła je z góralskimi śpiewkami o Ojcu Świętym –
udało się, wierni w kościele śpiewali ze mną mądre, proste treści:
Skłaniojmy dziś nisko nase coło,
Skłaniojmy dziś nisko nase coło,
Ze w
tyk casach zyć nom dane było –
Cudu
my doznali, razem z Tobom zyli
na tej Ziemi
na tej Ziemi
Jana
Pawła Imię nigdy nie zaginie,
Ani
na wirsycku, ani na dolinie,
hej, ani na dolinie!
hej, ani na dolinie!
Wiele osób zainteresowało moje świadectwo
o Pierwszej Oazie w Rzymie u boku Ojca Świętego Jana Pawła II – po książki podchodziły babcie i dziadkowie, rodzice, dzieci, młodzież.
o Pierwszej Oazie w Rzymie u boku Ojca Świętego Jana Pawła II – po książki podchodziły babcie i dziadkowie, rodzice, dzieci, młodzież.
Często wpisywałam dedykacje dla całych rodzin z nazwiska, czasem
wymieniałam po kolei imiona rodziców, dzieci :)
Cieszy mnie każda osoba, która podchodzi po „Zwiastunowi z Gór”,
chętnie rozmawiam, wpisując dedykacje wysłuchuję ciekawych opowiadań,
szczególnych świadectw, poruszających historii - najbardziej wzruszam się, gdy
przychodzą dzieci, często zbyt małe, aby choć przez mgłę pamiętać Papieża Polaka,
a jednak wpatrują się intensywnie w książkę, chcą czytać samodzielnie lub z rodzicami, wiedzą kim był Jan Paweł II, oglądały filmy, czytały opowiadania :) Wspaniale, że wielu rodziców, dziadków dba o to, aby przybliżyć Postać Ojca Świętego dzieciom, które przecież nie mogą pamiętać, jak to było, kiedy na Tronie Świętego Piotra zasiadł polski kardynał Karol Wojtyła.
https://www.youtube.com/watch?v=3lOgy4cWCEY
a jednak wpatrują się intensywnie w książkę, chcą czytać samodzielnie lub z rodzicami, wiedzą kim był Jan Paweł II, oglądały filmy, czytały opowiadania :) Wspaniale, że wielu rodziców, dziadków dba o to, aby przybliżyć Postać Ojca Świętego dzieciom, które przecież nie mogą pamiętać, jak to było, kiedy na Tronie Świętego Piotra zasiadł polski kardynał Karol Wojtyła.
https://www.youtube.com/watch?v=3lOgy4cWCEY
Podeszły po książki rezolutne, uśmiechnięte dziewczynki ze
swoimi mamusiami –dziesięcioletnia, wysoka, bardzo ładna Emilka i malutka,
wesolutka pięcioletnia Zosia - obie
bardzo lubią czytać, chcą dowiedzieć się jak najwięcej o Świętym Janie Pawle
II :)
Panie Krysia i Cecylia miały szczęście w latach sześćdziesiątych
dwudziestego wieku przyjmować Sakrament Bierzmowania z rąk Metropolity
Krakowskiego księdza kardynała Karola Wojtyły :)
Pani Lucyna zaopatrzyła w egzemplarze „Zwiastunowi z Gór” wszystkie, dorosłe już, dzieci w swojej rodzinie – nabyła książki - dla chrześniaka Bartłomieja z Agnieszką - dwudziestotrzyletni chłopak ma poważne problemy z poruszaniem się, świetnie się uczy i, mimo kłopotów ze zdrowiem, żyje bardzo intensywnie, działa w różnych dziedzinach :)
Pani Lucyna zaopatrzyła w egzemplarze „Zwiastunowi z Gór” wszystkie, dorosłe już, dzieci w swojej rodzinie – nabyła książki - dla chrześniaka Bartłomieja z Agnieszką - dwudziestotrzyletni chłopak ma poważne problemy z poruszaniem się, świetnie się uczy i, mimo kłopotów ze zdrowiem, żyje bardzo intensywnie, działa w różnych dziedzinach :)
- dla syna Piotra z żoną Sabiną;
- dla syna Jana z żoną Małgosią;
- dla bardzo uzdolnionej aktorsko i plastycznie, uczącej się,
pracującej, pełnej energii i różnych inicjatyw córki Małgosi :)
Dziesięcioletni Krzyś przyszedł na Mszę Świętą razem ze swoją mamą - potem podszedł po książkę
i poprosił o dedykację - bardzo lubi czytać, interesuje go Osoba i nauczanie Świętego Papieża Jana Pawła - Krzyś jest bardzo wrażliwym, mądrym chłopcem, skojarzył mi się z Krzysiem z opowieści o Kubusiu Puchatku :) chciałabym spotkać go za kilkanaście lat, gdy dorośnie, dowiedzieć się, jakich dokonał wyborów.
Dziesięcioletni Krzyś przyszedł na Mszę Świętą razem ze swoją mamą - potem podszedł po książkę
i poprosił o dedykację - bardzo lubi czytać, interesuje go Osoba i nauczanie Świętego Papieża Jana Pawła - Krzyś jest bardzo wrażliwym, mądrym chłopcem, skojarzył mi się z Krzysiem z opowieści o Kubusiu Puchatku :) chciałabym spotkać go za kilkanaście lat, gdy dorośnie, dowiedzieć się, jakich dokonał wyborów.
Pani Lucyna powiedziała mi, że kiedy miały się rodzić jej
dzieci, z każdym z nich noszonym pod sercem była gdzieś w pobliżu Jana Pawła
II :) za każdym razem Ojciec
Święty przyjeżdżał akurat do Polski z kolejną pielgrzymką, a ona jechała do
któregoś z miast i zawsze udawało się jej być blisko. Pani Lucyna mocno wierzy
w to, że jej dzieci noszą w sercach Błogosławieństwo Świętego Papieża Polaka.
Ania i Agnieszka były na Mszy Świętej ze swoją mamą – mają około
18-19 lat, działają w Ruchu Światło-Życie, czynnie uczestniczą w życiu
Kościoła, są radosne, energiczne, starają się żyć według Bożych przykazań,
trzymać się zasad głoszonych przez Jana Pawła II :)
Rodzice młodego księdza Piotra, który właśnie tego dnia obchodził
pierwszą rocznicę święceń kapłańskich, postanowili podarować mu „Zwiastunowi z
Gór” :)
Również ksiądz Jan, wikariusz parafii w Podłężu, tej niedzieli
miał swoją rocznicę stanu kapłańskiego – minęło siedem lat od święceń – ksiądz
Jan też dostał w upominku książkę.
Kochający tata kupił moje wspomnienia-świadectwo spotkań ze
Świętym Janem Pawłem dla dorosłego syna, Wojciecha; młoda mama poprosiła o
dedykację dla pięcioletniej córeczki, Lenki :)
Dwunastoletni Dawid jest ministrantem – zainteresował się moim
świadectwem i przyszedł po książkę, prosząc o wpis dla siebie :)
Młoda kobieta kupiła „Zwiastunowi z Gór” dla całej rodziny –
dopisałam szczególny uśmiech dla jej trzyletniej córeczki, Emilki :)
Pani Anna mieszka od dzieciństwa w Raciborowicach niedaleko
Krakowa. W latach sześćdziesiątych przyjęła Sakrament Bierzmowania z rąk
księdza kardynała Karola Wojtyły. Pani Anna opowiedziała mi o wydarzeniach,
które zapamiętała z dzieciństwa – gdy była małą, około pięcioletnią dziewczynką,
do Raciborowic, do kościoła pod wezwaniem Świętej Małgorzaty, przyjeżdżał młody
ksiądz Karol, wokół którego gromadziły się zawsze miejscowe dzieci, a On
zabierał całą gromadkę na spacer, podczas którego rozmawiał z nimi, żartował i
uczył modlić się na różańcu :) Gdy Anna stała się
nastoletnią dziewczynką, ten sam ksiądz Karol, już jako arcybiskup krakowski,
udzielił jej w kościele w Raciborowicach Sakramentu Bierzmowania :)
31 maja usłyszałam także ważną, wzruszającą historię kogoś
dotkniętego kilka lat temu poważną chorobą gardła – ten mężczyzna ma za sobą
kilka skomplikowanych operacji i długie leczenie farmakologiczne. Nie tylko w
czasie choroby, ale wiele wcześniej, z ogromną ufnością powierzył swoje życie
Panu Bogu i Matce Najświętszej i żarliwie modlił się, prosząc o wstawiennictwo
i opiekę Świętego Jana Pawła II. Jest teraz zdrowy, silny – człowiek, który nie
poznał historii jego życia, nie ma podstaw przypuszczać, że doświadczył tak
ciężkiej choroby – a on pracuje, jest radosny, przepełniony wielką życzliwością
do ludzi i świata i, jeśli to możliwe, jeszcze mocniej kocha i ufa Jezusowi,
Maryi oraz umiłowanemu Janowi Pawłowi Wielkiemu – Zwiastunowi z Gór.
W Podłężu przeżyłam piękną, wartościową niedzielę - wspaniały, ostatni dzień maja 2015 roku
w parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski – dziękuję wszystkim księżom i parafianom za spotkania, świadectwa :)
Pozdrawiam gorąco :))) Joasia Jurkiewicz
w parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski – dziękuję wszystkim księżom i parafianom za spotkania, świadectwa :)
Pozdrawiam gorąco :))) Joasia Jurkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz