niedziela, 2 listopada 2014

Spotkania w Warszawie - kościół o.o.Bernardynów na Czerniakowie

Witam serdecznie  :)
Nareszcie mam naprawiony laptop, mogę podzielić się wrażeniami ze spotkań w miejscach, w których znalazłam się w ciągu minionych dwóch tygodni - nazbierało się wiadomości.
Święto Wszystkich Świętych - piękne, radosne - myślę, że mamy sporo szczęścia - tylu Świętych, Błogosławionych przeszło przez Ziemię w czasie naszego życia. Byli tu z nami - Znaki czasu - zostawili po sobie Dziedzictwo, z którego możemy czerpać, szukać drogowskazów - Karol Wojtyła-Święty Jan Paweł II pisał w poemacie "Wigilia Wielkanocna 1966" - 
"Trwa człowiek, który odszedł w tych, co po nim przychodzą.
Trwa człowiek, który nadchodzi w tych, co odeszli." - chwila refleksji - Santo Subito.
Dzień Wszystkich Świętych - Święty Jan Paweł II - moje świadectwo "Zwiastunowi z Gór" spotkań ze Świętym w Rzymie i Castel Gandolfo w sierpniu 1979 roku - 
19 października, w trzydziestą rocznicę odejścia do Domu Ojca Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki byłam z książkami przez cały dzień, podczas wszystkich Mszy Świętych, w Warszawie, w kościele pod wezwaniem Świętego Jana z Dukli - 
ciekawostką jest, że kościół znajduje się na terenie parafii pod wezwaniem Świętego Bonifacego, 
a tuż obok jest pierwszy kościółek 
z XVII wieku pod wezwaniem Świętego Antoniego z Padwy, zaś całością zarządzają ojcowie 
z Zakonu Bernardynów.
http://koscioly.warszawa.pl/082_bonifacy/082_okosciele.html 
To był kolejny piękny dzień pełen radosnych, wartościowych spotkań z czytelnikami, do których trafiło 110 egzemplarzy "Zwiastunowi z Gór. Jak zawsze, duża część dedykacji dotyczyła całych rodzin wymienianych z nazwiska, były prośby o wpisanie życzeń z okazji imienin, urodzin, rocznic ślubu - podeszli po książkę rodzice z Piotrusiem, poprosili o dedykację dla syna z ujęciem zdania 
"w drodze do Pierwszej Komunii Świętej" - za kilka miesięcy, w maju 2015 roku Piotruś przystąpi do Sakramentu.
Dla dwudziestoczteroletniego wnuka, Roberta nabyła książkę kochająca babcia z nadzieją, że, jak powiedziała, dobry, mądry, pracowity chłopak będzie kierował się w dorosłym życiu wartościami przekazanymi przez Jana Pawła Wielkiego.
Z osiemnastoletnią wnuczką, Julią, przyszła jej babcia i poprosiła o dedykację dla niej, podobnie jak babcia Roberta - aby słowa Ojca Świętego były drogowskazem życia.
O dedykację dla dwudziestokilkuletniej wnuczki, Zuzanny, prosiła jej babcia, Joanna, z nadzieją, że Jan Paweł II pomoże dziewczynie, która trochę się pogubiła, odnaleźć się w dorosłym życiu na właściwych ścieżkach.
Dwunastoletnia Natalia przyszła 
z rodzicami i poprosiła o książkę z wpisem dla siebie. To było po Mszy Świętej dla dzieci - w tym kościele, w czasie Eucharystii, dzieci siedzą na poduszeczkach na stopniach prowadzących do ołtarza, w tym miejscu także śpiewają. Podczas dziękczynienia, po Komunii Świętej, dzieci śpiewały piosenkę "Jesteś Królem", która jest ilustrowana różnymi gestami - dzieci pokazują, jak wielkim Królem jest Bóg, kłaniają się, wznoszą ręce. Słuchałam śpiewu i obserwowałam dzieci czekając blisko ołtarza na chwilę, w której mówię swoje świadectwo. Natalia wyróżniała się pięknym głosem, staranną dykcją i wyrazistymi gestami oddającymi treść wyśpiewywaną w piosence. Kiedy przyszła do mnie, szczerze pogratulowałam jej talentu do śpiewania i aktorstwa. Okazało się, że dziewczynka, oprócz zajęć w szkole, aktywnie uczestniczy w zajęciach chóru ARTOS - jest muzykalna, chętnie śpiewa, uczestniczy w koncertach, 
a także bardzo lubi czytać książki. Kiedy wpisałam dedykację, Natalia podziękowała i pobiegła na chwilę do swoich rówieśników - od jej rodziców dowiedziałam się, że cudem jest to, że dziewczynka chodzi, biega, jest sprawna, uczy się dobrze i dodatkowo rozwija talenty muzyczne. Urodziła się 
z poważną chorobą, rodzicom nie dawano nadziei nawet na to, że będzie chodzić. Od lat trwa intensywna rehabilitacja, trzeba ćwiczyć każdego dnia, nie wolno niczego zaniedbać - Natalia jest wspaniałą dziewczynką, podziwiam wytrwałość jej rodziców - wszyscy są przykładem pięknej rodziny, która mocno zawierzyła Panu Bogu. 
Moją uwagę zwróciła także Zosia, drobna blondyneczka z wielką pasją czytania książek  - kiedy zapytałam ją o imię i wiek, przedstawiła się i powiedziała, że ma siedem i pół roku i że bardzo lubi czytać. Zasugerowałam, że może kiedyś napisze książkę - Zosia odpowiedziała, że już pisze opowiadania o swoich zwierzątkach, kotku i śwince morskiej. Zaskoczyła mnie mile - może kiedyś przeczytam książkę napisaną przez Zosię  :)

Poprosiła też o dedykację w książce wesolutka, jedenastoletnia Klementyna. Podeszła z rodzicami - coś takiego jest w tej dziewczynce, że trzeba się uśmiechnąć na jej widok i do niej. Miała włosy uczesane w dwie kitki
-kucyki, mnóstwo piegów na roześmianej buzi i ciepłe promyki słońca w oczach. Skojarzyła mi się 
z Anią z Zielonego Wzgórza - kiedy jej o tym powiedziałam, uśmiechnęła się jeszcze radośniej. Wydawałoby się, że Klementyna nie wyróżnia się niczym szczególnym, 
a jednak na wspomnienie jej uśmiechniętej buzi i oczu czuję ciepło w sercu, jest wyjątkowo radosna.
Nabył "Zwiastunowi z Gór" miły pan o pięknym, greckim imieniu Nikander - jest Polakiem.
Wieczorem, na zakończenie pięknego, słonecznego dnia, przyszła po książkę z dedykacją pani Władysława Papis. Było już dosyć późno, nie mogłyśmy porozmawiać dłużej , ale dowiedziałam się później, że ta pani w 1943 roku, w czasie drugiej wojny światowej, została dotknięta łaską objawień - widziała Matkę Bożą - objawienia zostały uznane przez kościół katolicki.
http://www.sanktuarium-pijarzy.pl/?page_id=141 
http://gosc.pl/doc/1537940.Matko-juz-nie-placz 
Również wieczorem przyszła pani Jadwiga, była tak wzruszona moim świadectwem o spotkaniach ze Świętym Janem Pawłem, że nie mogła powstrzymać łez. Poprosiła o książkę z dedykacją dla swojego syna, Dariusza, który razem z rodziną zamieszkał w Stanach Zjednoczonych, w mieście Stamford. 
To były ważne, piękne spotkania, dobry dzień. Chcę podziękować ojcu Franciszkowi, proboszczowi parafii Świętego Bonifacego w Warszawie, że zechciał przyjąć mnie z moim świadectwem-prezentacją "Zwiastunowi z Gór".
Z całego serca dziękuję wspaniałemu, opiekuńczemu, radosnemu, życzliwemu ojcu Hadrianowi, który na prośbę ojca Franciszka, zaopiekował się mną. Ojciec Hadrian przez cały dzień dbał o to, żebym miała wszystko, co jest potrzebne przy prezentacji książki, a także zatroszczył się o posiłki, miejsce odpoczynku pomiędzy Mszami, przychodził w wolnych chwilach, dopytywał się, czy mi czegoś nie potrzeba. Dziękuję  :)
Jestem bardzo wdzięczna zaprzyjaźnionemu małżeństwu z Warszawy, Hani i Witkowi - to dzięki nim znalazłam się w tej parafii pod wezwaniem Świętego Bonifacego - to ich parafia i w kwietniu
zaproponowali mi możliwość zorganizowania promocji "Zwiastunowi z Gór" właśnie w kościele pod wezwaniem Świętego Jana z Dukli. Zaopiekowali się mną pod każdym względem.
Późnym wieczorem, po kolacji spożytej w gościnnym domu Hani i Witka, około godziny 22.00 pojechaliśmy do kościoła pod wezwaniem Świętego Stanisława Kostki, aby pomodlić się w tym dniu rocznicowym przy grobie Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki.
W ten sposób niedziela 19 października dobiegła końca.  Pozdrawiam wszystkich serdecznie  :)  
                                                  Joasia Jurkiewicz








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz