czwartek, 10 marca 2016

Niedziela ze świadectwem i promocją "Zwiastunowi z Gór" w Katedrze Świętego Jana Ewangelisty w Kwidzynie.

Witam serdecznie moich Czytelników  :)

W piątek, 4 marca, z radością wróciłam, po trzech miesiącach przerwy, do pięknego, historycznego grodu na Pomorzu, Kwidzyna  :) Byłam tam na początku grudnia 2015 roku, opowiadałam o Pierwszej Oazie Rzymskiej u boku Ojca Świętego-Zwiastuna z Gór 
w kościele Miłosierdzia Bożego - teraz przyjechałam, aby dzielić się świadectwem spotkań 
z umiłowanym Janem Pawłem II 
w sierpniu 1979 roku, w Rzymie 
i w Castel Gandolfo we wspaniałej, gotyckiej, czternastowiecznej Katedrze pod wezwaniem Świętego Jana Ewangelisty  :)
http://katedrakwidzyn.pl/konkatedra/historia/ 
http://katedrakwidzyn.pl/konkatedra/o-konkatedrze/
http://katedrakwidzyn.pl/konkatedra/patron-sw-jan/
http://katedrakwidzyn.pl/konkatedra/termin-konkatedra/
Już w grudniu, po chwilach poświęconych modlitwie, co najmniej przez godzinę zwiedzałam tę
świątynię, wczuwając się w nastrój minionych wieków podziwiałam freski, obrazy, ambonę, ołtarz, mury - wszystkie detale, które od setek lat są niemymi świadkami wielu wydarzeń, tysięcy wiernych, którzy tu się modlili powierzając Panu Bogu swoje troski i radości, rodzili się i umierali, przyjmowali Sakramenty Święte. Teraz również, pomiędzy Mszami, gdy tylko miałam chwilę czasu, rozglądałam się uważnie, dotykałam kamiennych framug drzwi, chrzcielnicy, fragmentów ścian, filarów - zawsze w takich miejscach odnoszę wrażenie, że żyją one duszami tych, którzy tu właśnie się modlili, byli ochrzczeni, uczestniczyli w Eucharystii, jest w nich piękno życia tamtych pokoleń, minione wieki opowiadają współczesnym ludziom swoje historie. Jestem wdzięczna proboszczowi Konkatedry, księdzu Ignacemu Najmowiczowi za zaproszenie do Kwidzyna, za wielkie serce, gościnne przyjęcie mnie w kościele i na plebanii  :)  Z ogromną życzliwością wszyscy księża, siostra zakrystianka, pani gospodyni i panowie kościelni zapewnili mi wszystko, czego potrzebowałam  :)  Dziękuję  :)))
Przeżyłam piękną niedzielę, wiele wartościowych spotkań z czytelnikami. Zbliżał się Dzień Kobiet 
i z dużą przyjemnością słuchałam panów, którzy 
w trosce o swoje żony, córki, mamy, babcie 
i wnuczki, prosili o wpisywanie w egzemplarzach "Zwiastunowi z Gór" najpiękniejszych życzeń dla swoich kochanych kobiet  :)  oczywiście, były także dedykacje z innych okazji, często dla całych rodzin, a także indywidualne, imienne, dla osób, które podchodziły po książki  :)
Kochający mąż, Zbigniew, nabył książkę 
z dedykacją dla swojej żony, Anny  :)
Podeszły do mnie, po jednej z Mszy Świętych, po książkę dla całej rodziny, pani Jadwiga z około jedenastoletnią córką, Julią - wpisałam dedykację dla rodziców z dwiema córkami :) Julią 
i ośmioletnią Elizą - dziewczynka jest bardzo wrażliwym dzieckiem autystycznym. 
Młoda kobieta poprosiła o wpisanie życzeń 
w egzemplarzu "Zwiastunowi z Gór" dla siebie 
z mężem i czterema synami  :) gdy po Mszy Świętej na swoją kolej czeka kilkanaście osób, nie zawsze
udaje mi się zapamiętać wszystkie imiona - proszę wybaczyć, ale tym razem także potrafię wymienić tylko trzech chłopców: Franka, Józka 
i najmłodszego Rysia  :)  
Babcia Joanna i dziadek Walter poprosili o wpisanie w książce dedykacji dla kochanej wnuczki, Aleksandry, która właśnie rozpoczyna swoje dorosłe życie, kończy osiemnaście lat  :)
Agnieszka i Krzysztof są młodym małżeństwem z czteroletnim stażem - tej niedzieli wybrali się do Kwidzyna z Sianowa koło Kartuz, gdzie mieszkają. Powiedzieli mi, że często w niedziele czy inne dni
wolne od pracy wyjeżdżają z domu 
i zwiedzają okoliczne miejscowości - tym razem przybyli do Kwidzyna :)  nie spodziewali się, że trafią na promocję książki - rozradowani, zainteresowani moim świadectwem, poprosili o "Zwiastunowi z Gór" 
z dedykacją dla kochanych rodziców :) Opowiedzieli także o swojej miejscowości i Sanktuarium Matki Bożej Sianowskiej - Królowej Kaszub - spróbuję, może tam również kiedyś pojadę  :)
O wpisanie życzeń dla całej rodziny poprosił tata z dziesięcioletnim synem, Miłoszem - razem z żoną, mamą Miłosza spotykają się i modlą
we wspólnocie Domowego Kościoła :)  To była radosna, piękna, pełna wspaniałych spotkań niedziela - chciałabym jeszcze kiedyś wrócić do Kwidzyna  :)  Gorąco wszystkich pozdrawiam :)      Joasia Jurkiewicz










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz