piątek, 8 października 2021

Wiosenna niedziela ze świadectwem Pierwszej Oazy Rzymskiej w Nakle nad Notecią.

Witam serdecznie wszystkich Czytelników :)
Rozpoczął się różańcowy miesiąc, październik i coraz chłodniej na dworze. Choć dni są już o wiele krótsze, jednak pozwala się cieszyć swoją urodą złota polska jesień. Jest wiele słonecznych chwil, wokół złocą się liście drzew i krzewów, przebłyskują w promieniach jesiennego słońca wieloma odcieniami czerwieni, brązu, rdzawego złota... Obficie sypią się pod stopy brązowe, lśniące kasztany i zielonkawo brązowe żołędzie w zabawnych czapeczkach :) W parkach, lasach, na polach, skwerach i trawnikach unosi się charakterystyczny jesienny zapach usychających liści i traw, gdzieniegdzie na trawnikach przebłyskuje wspomnieniem dawno minionej wiosny żółciutki kwiatek mniszka zwany mleczem tak jakby pomyliły mu się pory roku :) W opadłych na ziemię suchych liściach buszują puszyste, rude i popielato szare wiewiórki pracowicie poszukując żołędzi, orzeszków i innych smakołyków - napełniają łakome pyszczki ulubionymi przysmakami zręcznie wyłuskując je z twardych skorupek, a ogromne ilości pożywnych owoców  zakopują pod korzeniami drzew, ukrywają w dziuplach w różnych zakątkach parków 
i lasów w sobie tylko wiadomych miejscach, aby skorzystać z tych obficie zaopatrzonych spiżarni, gdy obudzą się z miłego snu w mroźne, wietrzne dni, kiedy nadejdzie zima.
Na razie króluje jeszcze rudowłosa, zarumieniona odrobinę łaskawymi promieniami październikowego słońca, z twarzą lekko naznaczoną uroczymi piegami, z głową przybraną wieńcem z astrów, cynii i hortensji Pani Jesień. Przechadza się po polach i łąkach w złocisto brązowej sukience przetykanej lekkimi muśnięciami oliwkowej zieleni, ozdobionej girlandami owoców czarnego bzu i czerwonej jarzębiny, z koralami z błyszczących soczystym brązem kasztanów i beżowo zielonkawych żołędzi.
Nadeszły długie, z wcześnie zapadającym zmrokiem, chłodne wieczory.


"Nim staniesz się snem" 
- Eligiusz Dymowski OFM
moje miasto jesienią
płonie kolorami
złota brązu czerwieni
i smutku
spaceruję samotnie w parku
pośród starych drzew
wstępując w otchłań mgły
odkrywam deszczowym wzrokiem
że spadające liście 
umierają tak samo cicho
jak nasze życie
chore na nostalgię
 
I właśnie w takich chwilach, kiedy przyroda przygotowuje się do zimowego snu, wspominam te dni sprzed kilku miesięcy, gdy wiosną wszystko budziło się do życia i każdy dzień był coraz dłuższy.
Dzięki Panu Bogu, po kilku tygodniach zimowej izolacji spowodowanej epidemią, zaczynałam znów moje pielgrzymowanie ze świadectwem osobistych spotkań z Ojcem Świętym Janem Pawłem II podczas Pierwszej Oazy Rzymskiej.
24 i 25 kwietnia byłam w parafii Świętego Wawrzyńca w Nakle nad Notecią. To miejsce zaczynało się jako parafia już w XII-tym wieku, zaś obecna, piękna świątynia została zbudowana na miejscu poprzednich drewnianych, po pożarach i innych trudnych wydarzeniach w XIX-tym wieku.
Jestem bardzo wdzięczna księdzu proboszczowi Michałowi Adamczykowi za zaproszenie, za ogromną życzliwość, ciepło, opiekę, za długie, wartościowe rozmowy - dziękuję :))) 
Czułam się w parafii Świętego Wawrzyńca w Nakle nad Notecią tak dobrze jak we własnym domu wśród najbliższej rodziny :)
 
Dziękuję także wszystkim parafianom, którzy przyjęli moje świadectwo z zainteresowaniem i życzliwością, zatrzymywali się przy mnie i stoliku z książkami, aby porozmawiać, podzielić się swoimi doświadczeniami, nabyć "Zwiastunowi z Gór" z dedykacją dla siebie lub całych rodzin albo imiennie dla kogoś bliskiego.
Najserdeczniej wszystkich pozdrawiam raz jeszcze dziękując księdzu Michałowi, księżom wikariuszom i wszystkim czytelnikom :)))                         Joasia Jurkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz