Zaczął się październik, kolejna jesień wkracza w nasze życie szelestem różnobarwnych - złotych, brązowych i czerwonych liści, gradem spadających z drzew kasztanów i żołędzi, różowawym fioletem wrzosów, szeroką paletą odcieni pąsowych, żółtych, białych, fioletowych astrów i chryzantem, liliowych zimowitów, szarobłękitnych, kremowych i bordowych hortensji,
zapachem i smakiem grzybów, dojrzałych jabłek, gruszek, śliwek... Słoneczna, smakowita, pełna słodyczy śliwkowych konfitur i świeżego miodu, cierpkiego posmaku czerwonej żurawiny i innych pyszności nadchodzi złocisto rdzawa Pani Jesień....
Przypomniał mi się kolejny, jesienny wiersz Juliana Tuwima "Wiatr ją prosi"W dzień jest wietrznie, słonecznie i wrześniowo złociście,
nocą wiatr ociemniały suche przewraca liście.
Wiatr śpiewak swe tęsknodie zawodzi
triste, triste...
O polonezy żalu - szelestne, posuwiste!
Czasem w szyby uderzy rozpaczliwym porywem,
jęknie w ramie okiennej przypomnieniem tęskliwem.
Rozsyp, rozsyp się liśćmi złocistemi po ziemi -
ja tak proszę, tak płaczę pod oknami twojemi.
Jakieś dzikie pradzieje śpiewa, śpiewa, zamiera,
u szyb wisi, całuje, do pokoju się wdziera.
Potem, płacząc, opada zrozpaczony, zmęczony
zawierusza się w nocy bijąc korne pokłony.(...)
Chcę wspomnieć dzisiaj letnie dni sierpniowe, które spędziłam w Kodniu, blisko granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Białorusią, w Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej Królowej Podlasia. Wiele razy czytałam powieść Zofii Kossak-Szczuckiej "Błogosławiona wina" opowiadającą o historii Cudownego Wizerunku Matki Bożej Gregoriańskiej wykradzionego przez Mikołaja Sapiehę w 1630 roku z Rzymu, z prywatnej kaplicy papieża Urbana VIII.
https://koden.com.pl/historia-sanktuarium/
https://koden.com.pl/biuro-parafialne/historia-parafii/
Nigdy dotąd nie byłam w Kodniu - marzyłam o tym, aby tam przyjechać, zobaczyć to szczególne miejsce, pomodlić się w Bazylice przed Wizerunkiem Maryi nazwanej Królową Podlasia, mieć możliwość podzielenia się świadectwem osobistych spotkań z Ojcem Świętym Janem Pawłem II podczas Pierwszej Oazy Rzymskiej i to marzenie spełniło się 12 sierpnia :) Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej opiekują się Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej - moderatorem naszej grupy na Rekolekcjach Oazowych w Rzymie był ojciec Andrzej Madej OMI, który od dwudziestu lat prowadzi polską misję katolicką w Turkmenistanie, a wcześniej przez kilka lat pracował w Kodniu.
Tak się pięknie złożyło, że 14 sierpnia, w dniu mojego odjazdu, ojciec Andrzej przyjechał do Sanktuarium na Wielki Odpust Święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i, co prawda tylko na krótko, ale udało nam się spotkać i porozmawiać - to były radosne chwile :)))
Bardzo dziękuję ojcu Damianowi Dybale, kustoszowi Sanktuarium i proboszczowi parafii Świętej Anny w Kodniu za przyjęcie mnie ze świadectwem i promocją mojej książki "Zwiastunowi z Gór", za ogromną życzliwość, wielkie serce, wspaniałą opiekę :) Bóg zapłać, O.Damianie :)))
Jestem także wdzięczna kodeńskim Siostrom Sercankom, szczególnie siostrze Iwonie - dziękuję za otwarte serca i gościnność pod dachem domu należącego do Wspólnoty Córek Najczystszego Serca Najświętszej Maryi Panny :)))
Do Kodnia przyjechałam już w piątek, 10 sierpnia - stało się tak, że bus, którym dotarłam na miejsce, zatrzymał się dokładnie naprzeciwko Bazyliki Matki Bożej o godzinie 11.55 - kiedy zaczęły bić dzwony nawołujące do modlitwy Anioł Pański, uklękłam na ulicy, przed otwartymi drzwiami do świątyni i w ten sposób pokłoniłam się i przywitałam z Królową Podlasia. W sobotę i w poniedziałek, 11 i 13 sierpnia miałam czas na spokojne, dłuższe przebywanie w Sanktuarium - mogłam się pomodlić, uczestniczyłam w Eucharystii, spacerowałam po Kalwaryjskich Dróżkach, po ogrodowych alejkach klasztornych, obejrzałam eksponaty w Muzeum Misjonarzy Oblatów.
https://koden.com.pl/kalwaria-kodenska/
W niedzielę pod koniec każdej Mszy Świętej opowiadałam krótko o Pierwszej Oazie Rzymskiej przeżywanej u boku Świętego Jana Pawła II, a potem spotykałam się z czytelnikami przy stole z książkami, przed kościołem.
Podchodziło wiele osób zainteresowanych świadectwem - całe rodziny i indywidualni czytelnicy, którzy najczęściej prosili o wpisanie życzeń dla swoich najbliższych, tych których kochają. Rozmawialiśmy, słuchałam radosnych i trudnych historii, poznawałam świadectwa różnych ważnych życiowych doświadczeń. Między innymi poznałam rodzinę Ani i Jacka, którzy uczestniczyli w niedzielnej Eucharystii razem z trójką swoich dzieci - Wiktorią, Martyną i Filipem oraz z babcią Marysią i dziadkiem Franciszkiem, którzy ponad sześćdziesiąt lat temu zaręczyli się, a potem przyjęli Sakrament Małżeństwa w Bazylice Matki Bożej Kodeńskiej :)
Ania i Jacek są wnukami Marii i Franciszka - razem z Wiktorią, Martynką i Filipem, czyli prawnukami, postanowili, że "Zwiastunowi z Gór" będzie czytać cała rodzina, ale poprosili o wpisanie najlepszych życzeń błogosławieństwa, dobra i piękna dla kochanych babci i dziadka :)
Pani Danusia nabyła książkę z dedykacją dla ukochanych dzieci i wnuków - opowiedziała mi o swojej chorobie i uzdrowieniu. Miała w głowie tętniak - swoje życie zawierzyła Maryi, modliła się wraz ze swoją rodziną o łaskę zdrowia przed wizerunkiem Matki Bożej Kodeńskiej. Kiedy po zabiegu leżała w szpitalu, we śnie zobaczyła Ojca Świętego Jana Pawła II, a gdy się obudziła, była pełna ufności, że wszystko dobrze się skończy. Pani Danusia zawierza swoje sprawy Matce Najświętszej i modli się o wstawiennictwo do Jana Pawła II - mocno wierzy, że żarliwa modlitwa została wysłuchana także w sprawie przyjścia na świat wnuka i wnuczki :)
Po książkę z dedykacją dla całej rodziny podeszli państwo, którzy przyjechali do Kodnia z Włodawy, Iwona i Tomek z dziećmi - Wiktorią i Jakubem :)
Kochająca mama poprosiła o wpisanie życzeń dla swoich dzieci, z którymi była na niedzielnej Mszy Świętej - aby słowa Jana Pawła Wielkiego były drogowskazem i światłem dla Lidii, Mai i Stasia :)
Rodzina państwa Anny i Sławomira mieszka w Białej Podlaskiej - mają trzech dorosłych synów, Szczepana, Pawła i Jakuba. Często przyjeżdżają do kodeńskiego Sanktuarium, aby tam uczestniczyć w Eucharystii, modlić się o łaski dla całej rodziny, dziękować za wszelkie dobro, prosić o siłę i wytrwałość w codziennych zmaganiach - kilka lat temu Anna zachorowała na stwardnienie rozsiane. Anna nie poddaje się - ćwiczy i, w miarę swoich możliwości, stara się jak najwięcej czynności wykonywać samodzielnie, również niektóre domowe prace. Mąż i synowie bardzo ją wspomagają - wszyscy stanowią kochającą, wspaniałą rodzinę, z ufnością powierzają swoje życie Panu Bogu i Matce Jezusa, modlą się o łaskę siły i o łaskę zdrowia lub choćby zahamowania choroby dla Anny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz