Minęła połowa sierpnia, trwa piękne, upalne lato :) Wszędzie pełno jest różnorodnych kwiatów kipiących wspaniałą paletą barw, drzewa i krzewy w ogrodach uginają się od obfitości owoców - garną się do rąk rumiane jabłka, żółte, ciemnoczerwone i fioletowe śliwki, soczyste, nagrzane słońcem gruszki, wielkie, granatowe borówki :) Na grządkach warzywnych kuszą soczystą
czerwienią dojrzałe pomidory, różnokolorowa papryka, złociste i zielone cukinie, ogórki, pomarańczowe dynie, seledynowa fasolka, różnego gatunku sałaty, ciemnozielony jarmuż i ogromna ilość innych pysznych warzyw :) To niesamowite, z jak wielką hojnością Pan Bóg zastawia nasze ziemskie stoły - ile dostajemy warzyw i owoców, jak piękną, szeroką paletą kolorów są ubrane te niezwykłe, przepysznie pachnące, smakowite dary :))) Przypomina mi się wiersz Adama Asnyka "Letni wieczór"
Już zaszedł nad doliną
złocisty słońca krąg,
ciche odgłosy płyną
z zielonych pól i łąk.
Dalekie ludzi głosy,
daleki słychać śpiew
i cichy szelest rosy
po drżących liściach drzew.
Promieńmi gra różana
topnieje w sinej mgle,
a świeży zapach siana
skoszona łąka śle.
Wraz z wonią polnych kwiatów,
z gasnącym blaskiem zórz
cicha poezja światów
w głąb ludzkich spływa dusz.
W półcieniu pierś olbrzymią
podnoszą widma gór,
nocnymi mgłami dymią,
wdziewają płaszcze chmur.
I wiążą swoje skrzydła
podarty kryjąc stok,
jak senne malowidła
powoli toną w mrok.
Wieczoru blask niepewny
oświetla obraz ten....
Ludzie w zadumie rzewnej
gonią piękności sen.
I jeszcze fragmenty z "Kroniki Olsztyńskiej" Konstantego Ilefonsa Gałczyńskiego -
Lato, jakże cię ubłagać,
prośbą jaką, łkaniem jakim -
tak ci pilno pójść i zabrać
w walizce zieleń i ptaki?
Ptaków tyle, zieleni tyle -
Lato, zaczekaj chwilę.(...)
Chciałbym więcej ptaków,
drzew z ptakami,
więcej blasków, gwiazd, obłoków,
trzcin, kaczek na wodzie...
I uchwycić to wszystko rękami,
ucałować to wszystko ustami
i tak zajść, jak słońce zachodzi.(...)
Spływają krople z ula,
woda z jabłoni kapie -
hej, deszcz po polach hula,
bo nie ma żadnych zmartwień.(...)
Jutro popłyniemy daleko,
jeszcze dalej niż te obłoki,
pokłonimy się nowym brzegom,
odkryjemy nowe zatoki.(...)
Starym borom nowe damy imię,
nowe ptaki znajdziemy i wody...
Posłuchamy jak bije olbrzymie,
zielone serce przyrody.
Chcę dzisiaj powrócić do początku lata, wspomnieć kolejny raz lipcowe, cudowne dni, które spędziłam w naszych polskich Tatrach :)
Po wspaniałej niedzieli 8 lipca, podczas której dzieliłam się świadectwem Pierwszej Oazy Rzymskiej w Sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala w Ludźmierzu, przez tydzień każdego dnia wędrowałam po tatrzańskich szlakach, zaś o świcie w niedzielę 15 lipca pojechałam do pobliskich Szaflar.
Jestem bardzo wdzięczna księdzu proboszczowi Kazimierzowi Durajowi, który kilka miesięcy wcześniej zgodził się na moją obecność w parafii ze świadectwem osobistych spotkań z Ojcem Świętym Janem Pawłem II podczas Rekolekcji Oazowych w Rzymie, przyjął mnie bardzo serdecznie, z wielką życzliwością :) Dziękuję :)))
Od dzieciństwa przyjeżdżam do Zakopanego, na Olczę, chodzę w Tatry, odwiedzam sąsiednie miejscowości, a w Szaflarach byłam pierwszy raz w życiu i wreszcie mogłam poznać kościół pod wezwaniem Świętego Andrzeja Apostoła wybudowany jako murowany na początku XIX wieku - wcześniejsza, drewniana świątynia była zniszczona pożarem i innymi czynnikami, natomiast parafia w tym terenie zaczynała istnieć już w połowie XIV wieku. http://www.owczarnia.diecezja.pl/?strona,menu,pol,glowna,1404,0,1414,historia_parafii,ant.html
W kościele w Szaflarach spotkałam się z kolejnym przepięknym Wizerunkiem Maryi - w bocznej kaplicy znajduje się rzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiem Madonny z Szaflar.
http://www.owczarnia.diecezja.pl/?strona,menu,pol,glowna,1414,0,1415,kult_madonny_z_szaflar,ant.html
Pod koniec każdej Eucharystii opowiadałam krótko o Pierwszej Oazie w Rzymie, o wartościach wynikających z osobistych spotkań ze Świętym Janem Pawłem II-Zwiastunem z Gór. Po Mszach Świętych, jak zawsze, z przyjemnością spotykałam się i rozmawiałam przed kościołem, przy stoliku z książkami z osobami zainteresowanymi świadectwem, słuchałam ciekawych wspomnień, opowieści, podpisywałam kolejne egzemplarze moich wspomnień dopisując imienne dedykacje.
Kochająca babcia Krysia poprosiła o książkę i wpisanie życzeń dla sześcioletniej Karolinki i czteroletniego Szymusia :) aby słowa Ojca Świętego Jana Pawła II były dla niech drogowskazem, zaś On sam najlepszym Przyjacielem :)
Trzydziestodziewięcioletni Staszek uczestniczył w niedzielnej Mszy Świętej razem ze swoją mamą - w 2015 roku był ofiarą wypadku samochodowego i, oprócz innych poważnych obrażeń, przez trzy miesiące pozostawał w śpiączce. Wiele osób modliło się o łaskę powrotu do życia i zdrowia dla Staszka, również przez wstawiennictwo Świętego Jana Pawła II. Chory wybudził się i jest sprawny fizycznie, ma tylko częściowy problem z pamięcią, szczególnie tamtego czasu wypadku i choroby - wraz z mamą i swoimi bliskimi dziękują Panu Bogu, Maryi i naszemu umiłowanemu Papieżowi, ufni w Boże Miłosierdzie, za dar życia i zdrowia - oboje podeszli, aby nabyć moje wspomnienia - wpisałam do egzemplarza "Zwiastunowi z Gór" dedykację dla Staszka i całej rodziny :)
Kochający rodzice postanowili podarować "Zwiastunowi z Gór" z najlepszymi życzeniami swoim trojgu dzieciom - czternastoletniemu Kamilowi, dziesięcioletniemu Sebastianowi i rocznej Natalce :)
Babcia Janina pomyślała o wszystkich swoich wnukach, tych dorosłych i tych najmniejszych - jak większość babć i dziadków, modli się o ich zdrowie, o wybieranie w życiu właściwych wartości, prosi Ojca Świętego Jana Pawła II, aby był dla nich Przewodnikiem i Opiekunem - wpisałam w egzemplarzach moich wspomnień życzenia od kochającej babci dla dwudziestoletniej Natalki, czternastoletniej Oliwii, dziewięciomiesięcznej Zosi :) dla osiemnastoletniej Klaudii i czternastoletniego Oliwiera :)Wiele osób podchodziło do mnie, szczególnie miejscowi górale opowiadali o osobistych spotkaniach z księdzem biskupem, a potem kardynałem Karolem Wojtyłą - często na Podhalu i w Krakowie czytelnicy opowiadają mi o Sakramencie Bierzmowania, który przyjmowali z rąk przyszłego Papieża, o ślubach, spotkaniach studenckich, wizytacjach parafialnych. Teraz wspominają tamte wydarzenia z uśmiechem i łzami wzruszenia, mówią jakie mieli szczęście, jak te spotkania zapadły w ich pamięć i odcisnęły się pieczęcią w sercu. Błogosławieństwo, dotknięcie, słowo, czasem przytulenie Świętego Jana Pawła Wielkiego pozostało w nich na zawsze... Pamiętają o modlitwie, starają się wracać do nauk Ojca Świętego, szukają wskazówek w Jego słowach...
Z całego serca dziękuję księdzu proboszczowi Kazimierzowi i wszystkim moim Czytelnikom za tę piękną, wartościową niedzielę w parafii Świętego Andrzeja Apostoła w Szaflarach :)
Pozdrawiam gorąco :))) Joasia Jurkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz