czwartek, 14 maja 2015

Niedziela w kościele Ojców Dominikanów w Sandomierzu.

Witam :)
Wreszcie mamy wiosnę  :) najpiękniejszy miesiąc w roku, maj - świeża, soczysta zieleń jest dosłownie wszędzie, 
w najdrobniejszych szczelinach między kamieniami, na polach, trawnikach, klombach :) 
Nie zdążyłam dostrzec wcześniej pączków na gałęziach kasztanowców i innych drzew, a już wszystkie okryły się gęstwiną młodych, seledynowych liści, a niektóre gatunki obsypane są także bogactwem białych, różowych, kremowych, błękitnych kwiatów. Wszędzie słychać świergot, pogwizdywanie - ptaszki nawołują się, szukają pożywienia, 
w pośpiechu budują gniazdka, opiekują
się pisklętami - na każdym kroku pełno wokół kosów, szpaków, wróbli. Nawet w środku miasta dostrzegłam pod gzymsami kamienicy gniazdko, przy którym bez wytchnienia pracowały, porozumiewając się ćwierkaniem, jaskółki :)Sandomierz, w którym byłam 
w minioną sobotę, niedzielę 
i poniedziałek, prastary, królewski gród bogaty historią, jest położony na wzgórzach tuż nad Wisłą - falisty teren obfituje w przepyszną zieleń, aż lżej się oddycha na widok kipiącej różnymi odcieniami wiosennych barw skarpy, na której szczycie
wznosi się Zamek zbudowany przez Kazimierza Wielkiego :)  Zaś niżej, pod Zamkiem, uśmiecha się 
i patrzy na nas Ojciec Święty Jan Paweł II - wspaniały pomnik został umieszczony pośród bogatej zieleni, dokładnie w miejscu, w którym 12 czerwca 1999 roku Papież Polak odprawił uroczystą Mszę Świętą.
W mieście jest mnóstwo pięknych drzew, kwiatów, trawników. 
Co prawda było dosyć chłodno, 
a w niedzielę przez kilka godzin padał ulewny deszcz, ale po południu wypogodziło się i znalazłam chwilę na krótki spacer w okolicy najstarszych sandomierskich kościołów - Nawrócenia Świętego Pawła Apostoła, w którym byłam 
ze świadectwem w lutym bieżącego roku i Świętego Jakuba Apostoła, 
w którym w niedzielę 10 maja, podczas wszystkich Mszy Świętych opowiadałam o spotkaniach 
ze Zwiastunem z Gór w Rzymie 
i w Castel Gandolfo latem 1979 roku

http://dziedzictwo.ekai.pl/@@sandomierz_kosciol_sw_pawla 
http://www.swietyjakub.republika.pl/portal.htm 
Tym razem ze świadectwem i promocją mojej książki "Zwiastunowi z Gór" pojechałam z bliską
koleżanką, Małgosią i cały poniedziałek poświęciłyśmy na zwiedzanie i spacer po, słonecznym już po
deszczowej niedzieli, choć chłodnym, pachnącym wiosenną zielenią Sandomierzu :)Choć kościół, którego patronem jest Święty Jakub, należący do Zakonu Dominikanów, sięgający swym początkiem XII wieku, był w kolejnych stuleciach przebudowywany i remontowany, zachował atmosferę dawnych lat. Kolejny raz - podobnie jak to było w Rzymie i wielu miejscach w Polsce, gdzie mury, ołtarze, odrzwia, kropielnice, obrazy i rzeźby są świadkami historii losów ludzi, miast i państw - ze wzruszeniem patrzyłam na świątynię, dzieła sztuki, dotykałam ścian, kamiennych framug przy wejściach ze świadomością, że dotykam wieków chrześcijaństwa, że w tych murach pozostały ślady losów wielu pokoleń ludzi, którzy właśnie w tym miejscu, podobnie jak dzisiaj, w modlitwie powierzali Panu Bogu swoje sprawy - prosili, dziękowali.
http://www.swietyjakub.republika.pl/dzielo.htm 
http://www.swietyjakub.republika.pl/miejsce.htm  

Bardzo serdecznie, radośnie przyjął mnie ojciec Wojciech - przełożony klasztoru - przygotował miejsce na książki, pokój gościnny, pięknie mnie witał i zapowiadał, gdy nadchodził czas dzielenia się świadectwem  :)  Również pozostali ojcowie dominikanie byli pełni życzliwości, chętni do pomocy - szczególnie zapamiętałam piękne rozmowy z o.Stanisławem i o.Tytusem. Jestem bardzo wdzięczna o.Wojciechowi i wszystkim spotkanym tego dnia zakonnikom - dziękuję  :)))
Jak każdej niedzieli związanej ze świadectwem 
o Pierwszej Oazie w Rzymie, z radością spotykałam się i rozmawiałam z osobami, które zainteresowały się książką. Tym razem przychodziło dość dużo rodziców z dziećmi 
w różnym wieku, ale równie wiele pojedynczych przedstawicieli rodzin, a także osób indywidualnych.
Ola, osiemnastoletnia maturzystka była na Mszy Świętej ze swoimi rodzicami - dedykacja, którą wpisałam w książce, oczywiście wiązała się 
z egzaminami maturalnymi i wejściem Oli na drogę dorosłego życia, a podpisali się pod życzeniami rodzice i siostra maturzystki, Kasia.
Młoda kobieta poprosiła o dwa egzemplarze książki - jeden przeznaczyła dla swojej cioci, Zosi, z okazji zbliżających się imienin, drugi dla siebie  :)
Karol ma dwanaście lat i imię wybrane, ze względu na Karola Wojtyłę - przyszedł po książkę z
rodzicami i dostał ją od nich w upominku - poprosił, aby dopisać w dedykacji jego siostrę, Asię  :)Bardzo radosne było dla mnie spotkanie z młodymi rodzicami Oli - dwa i pół miesiąca i Amelii - niecałe dwa latka :))  Państwo Renata (proszę wybaczyć, nie jestem pewna, czy dobrze zapamiętałam imię) i Kamil uczestniczyli we  Mszy Świętej razem z córeczkami i poprosili o dedykację w książce dla całej rodziny  :)
Krzysztof ma trzydzieści trzy lata 
i jest ministrantem, służy do kilku Mszy podczas jednej niedzieli. Poprosił o "Zwiastunowi z Gór" 
z wpisem dla siebie. Około dziesięciu lat temu ciężko zachorował, a do tego momentu był oddalony od kościoła, wiary. Choroba należy do tych, z którymi trzeba się zmagać przez całe życie, nie ma, na dzień dzisiejszy, medycznych możliwości wyleczenia. Krzysztof powiedział mi, że nawrócił się dzięki temu, 
że zachorował. Zawierzył swoje cierpienie i całe życie Panu Bogu, wrócił do Kościoła, czyta Pismo Święte, rozważa Prawdy Wiary, Ewangelię,  Święty Jan Paweł
jest dla niego wzorem, umocnieniem - żyje w miarę normalnie, na co dzień nie widać, że ma problem ze zdrowiem. Krzysztof nie żali się, uważa, że choroba stała się dla niego darem, który pomógł mu wrócić na właściwą drogę.Młoda kobieta poprosiła o książkę z dedykacją dla siebie - okazało się, że jesteśmy imienniczkami obu imion, tylko że ona została ochrzczona Małgorzata Joanna, a ja Joanna Małgorzata  :)))
Kilkoro dziadków, babć, rodziców dedykowało egzemplarze "Zwiastunowi z Gór" wnukom, dzieciom z okazji przystąpienia do Pierwszej Komunii Świętej, a także skończenia osiemnastu lat oraz zawarcia Sakramentu Małżeństwa.
Rodzice osiemnastolatka prosili o dedykację dla syna z nadzieją, że słowa Ojca Świętego będą dla młodego człowieka rozpoczynającego dorosłe życie drogowskazem, że Jan Paweł II pomoże mu dokonywać właściwych wyborów.
Siedmioletni Adaś przyszedł po książkę dla siebie 
i rodziców ze swoim tatą, a również siedmioletnia Zuzia była w kościele ze swoją mamą  :) 
Dużo ciepła, radosnej miłości rodzicielskiej i tej od strony dzieci do rodziców dało się odczuć pomiędzy Adasiem i jego tatą, Zuzią i jej mamą oraz całymi rodzinami, o których mi opowiadali   :)))  Podobnie jest w rodzinie piętnastoletniego Karola  :)
Po wieczornej Mszy Świętej ostatnia podeszła po książkę młoda kobieta, Maria - poprosiła o dedykację dla swojej rodziny - męża, Dariusza 
i trojga dzieci: sześcioletniej Emilki która otrzymała to imię, ponieważ nosiła je mama Karola Wojtyły, czteroletniego Karolka - oczywiście, można się domyślić, kto jest jego
Patronem i dwuletniej Ani urodzonej w lipcu - taki był plan Marii i Dariusza, że dziewczynka będzie miała na imię Ania  :)  takie właśnie imię, Anna, nosiła mama Maryi  :)
Pani Maria bardzo kocha Świętego Jana Pawła II, prosi, aby opiekował się dziećmi, pokazywał właściwe drogi, prowadził całą rodzinę.
Wszystkim Czytelnikom dziękuję za ważne, piękne rozmowy, świadectwa - cieszę się, że mogłam być 10 maja w kościele Świętego Jakuba Apostoła w Sandomierzu   :)



- wrócę tam za dziesięć dni - na 24 maja są zaplanowane spotkania w kościele Chrystusa Króla Jedynego Zbawiciela Świata u Księży Pallotynów.
Gorąco pozdrawiam  :)                                                                                      Joasia Jurkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz