czwartek, 17 sierpnia 2017

Dziewięćdziesiąta siódma rocznica Cudu nad Wisłą oraz majowa niedziela ze świadectwem o Pierwszej Oazie Rzymskiej 1979 roku w kościele Świętego Brata Alberta w Szczecinie.

Witam serdecznie wszystkich moich Czytelników :)
Lato w pełni, minęła już połowa sierpnia i ważne, piękne Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz dziewięćdziesiąta siódma rocznica Zwycięskiej Bitwy Warszawskiej - Cudu nad Wisłą 1920 roku - Święto Wojska Polskiego. Tuż po odzyskaniu niepodległości, w obliczu zagrożenia najazdem Armii Czerwonej, Polacy, wobec zbliżających się bolszewików, podjęli wielką akcję modlitewną. 19 czerwca 1920 roku na Rynku Starego Miasta w Warszawie Polska została zawierzona Najświętszemu Sercu Jezusowemu. W lipcu Konferencja Episkopatu Polski ponownie zawierzyła Polskę Sercu Jezusowemu, a także ponownie wybrała Maryję na Królową Polski. W uroczystość Przemieniania Pańskiego, 6 sierpnia, rozpoczęto wielką nowennę za Ojczyznę, która miała się zakończyć właśnie 15 sierpnia w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Na dziesięć dni przed Bitwą Warszawską papież Benedykt XV skierował do wszystkich biskupów świata przesłanie, aby modlić się „o zmiłowanie Boga nad nieszczęsną Polską”.
Według relacji świadków, w nocy z 14 na 15 sierpnia 1920 roku, dokonało się Objawienie Matki Bożej Łaskawej - Patronki Warszawy. „Matka Łaskawa pojawia się na niebie przed świtem - monumentalna Postać wypełnia swoją Osobą całe, ciemne jeszcze niebo. Ukazuje się odziana w szeroki, rozwiany płaszcz, którym osłania stolicę. Zjawia się w otoczeniu husarii, polskiego zwycięskiego wojska, które pod Wiedniem z hasłem »W imię Maryi« rozegnało pogańskie watahy. Matka Boża trzyma w swych dłoniach jakby tarcze, którymi osłania miasto Jej pieczy powierzone” — opisywał wydarzenie jezuita o.Józef Maria Bartnik. Postać Maryi mieli też widzieć nacierający bolszewicy: „Przerażenie, jakie wywołało ujrzane zjawisko i paniczny strach były tak silne, że nikt z nich nie myślał o konsekwencjach ucieczki z pola walki - karze śmierci dla dezerterów. „Eminencjo, sam nie wiem, jak myśmy tę wojnę wygrali” - miał powiedzieć, krótko po zwycięstwie nad bolszewikami, Józef Piłsudski do kardynała Aleksandra Kakowskiego. Warto zauważyć, że sam Marszałek zawsze pozostał wielkim czcicielem Matki Bożej Ostrobramskiej. Prymas Polski kardynał August Hlond podkreślał, że za triumf nad bolszewikami w Bitwie Warszawskiej „należy się Józefowi Piłsudskiemu wieczna wdzięczność nie tylko obywateli polskich, lecz całego chrześcijaństwa”.
Na czas Święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z radością wróciłam na Podlasie - po ponad roku od świadectwa i promocji "Zwiastunowi z Gór" w Chodorówce Nowej, przyjechałam tam z moim mężem, Andrzejem, na zaproszenie księdza proboszcza Andrzeja Tałałaja, do parafii Matki Bożej Pocieszenia. 


14 sierpnia odwiedziliśmy rodzinną parafię Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki w Suchowoli, Sanktuarium Maryjne w Studzienicznej i kościół Świętego Antoniego-Sanktuarium Cudu Eucharystycznego w Sokółce.
15 sierpnia, po Mszach Świętych, wystąpiliśmy z koncertem oddając cześć Maryi, przypominając historię walecznego zrywu Polaków z 1920 roku - wspólnie z mieszkańcami Chodorówki śpiewaliśmy pieśni maryjne, legionowe, ułańskie, Rotę oraz śpiewki góralskie ku czci Świętego Jana Pawła II, czytaliśmy utwory poetyckie - między innymi fragmenty poematu Karola Wojtyły z 1974 roku, "Myśląc Ojczyzna". W Bitwie Warszawskiej, dnia 14 sierpnia 1920 roku, przed szeregami walczących, zagrzewając do walki, biegł z Krzyżem w wysoko uniesionej ręce, bohaterski Kapłan, kapelan Garnizonu Wojskowego na Pradze, Ksiądz Ignacy Skorupka. Poległ w tej bitwie przeżywszy zaledwie 27 lat. O bohaterskiej obronie Polski i całego chrześcijańskiego świata przed zalewem komunizmu tak pisał w 1920 roku nieznany Autor:

Dziewięćset dwudziesty roczek
cały krwią zalany -
który chłopiec najzgrabniejszy,

do wojska zabrany.
Bo każdego polskie serce
do wojska zawiedzie -
pozostawi dom, rodzinę
gdy Ojczyzna w biedzie.
Stają starsi, dzieci, młodzi
na Polski wołania,
tak jak niegdyś pradziadowie
poszli do powstania.
Ciągną na nich bolszewicy,
znaczą szlak mordami -
Święta Panno z Jasnej Góry
wstawiaj się za nami.
Tam nad Wisłą, pod Warszawą
wzeszło słońce krwawo,
już dowódcy nawołują -
naprzód chłopcy, żwawo!
Chłopcy piersi nadstawili

jak kamienne mury,
bolszewicy biją do nich
jak grad z czarnej chmury.
Nie puścimy bolszewików
przez Polskie Przedmurze,
choć samotni, bez pomocy,
powstrzymamy burzę.
Pod Ossowem Ksiądz Skorupka
ruszył w bój bez broni -
zamiast szabli, karabinu -
Krzyż Chrystusa w dłoni.
Krzyknął: "Chłopcy! Za Ojczyznę
I za wiarę w Boga!" -
a żołnierze - ochotnicy
ruszyli na wroga.
Pada Kapłan, a dokoła
giną ochotnicy -
lecz bolszewik nie zdobędzie

już naszej stolicy.
Ciężkie boje toczył żołnierz,
bronił swej wolności -
nie oddamy polskiej ziemi,
tej naszej świętości.
Nad Wkrą strzały, a znad Wieprza
polski bagnet błysnął -
zapamiętaj bolszewiku
co to Cud nad Wisłą!
Płaczą matki za synami
panny za chłopcami,
że ich aż tylu poległo
w bojach z Moskalami.
Nie płacz matko, nie płacz dziewczę -
nic się nam nie stało,
pokonamy bolszewików
i wrócimy cało.
Szemrze Wisła, Wkra, Wieprz, Niemen
o polskich żołnierzach -
Naród modli się za nimi 
w ojczystych pacierzach.
--------------------------------------------------
Chcę teraz wrócić do wiosennych, majowych dni, które spędziłam w Szczecinie, w parafii pod wezwaniem Świętego Brata Alberta. Kościół jest niewielki, nowy - budowa rozpoczęła się w latach osiemdziesiątych XX wieku. Teren parafii obejmuje osiedla domów położone nad przepięknym jeziorem Głębokie. Ciekawie zaprojektowana została zewnętrzna, zaokrąglona bryła kościoła, wnętrze jest ładne, skromne, przytulne, sprzyja modlitewnej zadumie.
Bardzo dziękuję księdzu proboszczowi Zbigniewowi Woźniakowi za życzliwe przyjęcie mnie w parafii :) za otwarte serce, uśmiech i serdeczną gościnność :)
W sobotę wieczorem, 13 maja, z radością uczestniczyłam w Eucharystii i w uroczystym koncercie, który parafianie przygotowali wspólnie z księdzem Zbigniewem, aby uczcić setną rocznicę Objawień Matki Bożej w Fatimie :) W niedzielę, pod koniec każdej Mszy Świętej, dzieliłam się świadectwem osobistych spotkań ze Świętym Janem Pawłem II podczas Rekolekcji Oazowych III-go stopnia przeżywanych w Rzymie i w Castel Gandolfo w sierpniu 1979 roku. Potem, jak zwykle, spotykałam się i rozmawiałam z czytelnikami przy stoliku z książkami. Z radością wpisywałam dedykacje i rozmawiałam z osobami, które zainteresowały się moim świadectwem.
Ośmioletni Dawid jest ministrantem - uczestniczył w niedzielnej Eucharystii razem ze swoimi rodzicami, Roksaną i Mirosławem, którzy postanowili podarować synowi "Zwiastunowi z Gór" z życzeniami, aby Ojciec Święty Jan Paweł Wielki prowadził go przez życie, był dla niego najlepszym Przyjacielem, Przewodnikiem i światłem :)
Kochający babcia Ewa i dziadek Edmund nabyli moje wspomnienia z dedykacją dla wnuka, Marcelka, który w tym roku przystąpił do Pierwszej Komunii Świętej :)
Państwo Małgorzata i Lucjan poprosili o książkę z wpisem dla siebie i swoich najbliższych :)
Weronika przyszła na niedzielną Mszę Świętą ze swoim tatą, Piotrem i oboje zdecydowali, że dedykacja wpisana w "Zwiastunowi z Gór" będzie dla ukochanej mamusi i żony, Ani :)
Jak zawsze, gdy opowiadam o Pierwszej Oazie w Rzymie przeżywanej u boku Papieża Polaka, Świętego Jana Pawła II, po książki podchodzą całe rodziny lub pojedyncze osoby - babcie, dziadkowie, rodzice, dzieci i wnuki - z radością wpisuję dedykacje, rozmawiam, słucham ciekawych świadectw z ich życia i obserwuję wielką wzajemną miłość, troskę o rodzinę - osoby dorosłe myślą z miłością o młodym pokoleniu, zaś dzieci i wnuki uśmiechają się ciepło, z wdzięcznością opowiadając o swoich rodzicach, babciach i dziadkach, o siostrach, braciach i rodzicach chrzestnych :) Tak było i tym razem - dziękuję wszystkim Czytelnikom, których spotkałam w parafii Świętego Brata Alberta w Szczecinie i raz jeszcze księdzu Zbigniewowi Woźniakowi za wspaniałą, radosną niedzielę :))) Gorąco pozdrawiam :)                    Joasia Jurkiewicz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz