czwartek, 2 lipca 2015

Kraków, ul.Franciszkańska 3, 1 czerwca - audiencja u Księdza Kardynała Stanisława Dziwisza i inne wydarzenia.

Witam serdecznie wszystkich moich Czytelników  :)
jak wspominałam ostatnio, 
w niedzielę 28 czerwca nie miałam spotkań związanych ze świadectwem i promowaniem moich wspomnień o Pierwszej Oazie 
w Rzymie, podobnie będzie 5 lipca - myślę, że dobrze się składa - potrzebny jest mi czas na spokojne przemyślenia, odpoczynek fizyczny i duchowy, spojrzenie z pewnego dystansu na to wszystko, co dzieje się w ostatnich miesiącach wokół moich wspomnień o Pierwszej Oazie III-go stopnia w Rzymie 
w sierpniu 1979 roku, książki- świadectwa "Zwiastunowi z Gór" opowiadającej o wszystkim, co wówczas się wydarzyło, czego
doświadczaliśmy jako uczestnicy tej najpiękniejszej Oazy u boku Świętego Jana Pawła Wielkiego  :) Czas lata będzie dla mnie, w jakimś stopniu, wypoczynkiem, jednak dość aktywnym - przynajmniej takie są plany :)  10 lipca spotykamy się - odnalezieni po latach uczestnicy Rekolekcji Oazowych w Rzymie i Castel Gandolfo - w Częstochowie, na Jasnej Górze. Chcemy pokłonić się Maryi, Królowej Polski, Pani Jasnogórskiej z dziękczynieniem za Dar Oazy przeżywanej ze Zwiastunem z Gór, za te wszystkie wspaniałe spotkania, które zostawiły niezatartą pieczęć w naszych sercach. Będziemy modlić się podczas wspólnej Eucharystii, Apelu Jasnogórskiego, Drogi Krzyżowej, wspominać... Planujemy przeżyć ponownie radosny, rozśpiewany Pogodny Wieczór, a może nawet - tak jak mówił wówczas, 12 sierpnia 1979 roku, w Ogrodach Castel Gandolfo nasz wspaniały moderator, ojciec Andrzej Madej - będzie to Pogodna Noc  :)))

Po tym spotkaniu, którego już nie mogę się doczekać, jak prawie każdego roku, wyruszę z moim mężem, Andrzejem, w nasze piękne Tatry, z zamiarem wędrowania po znanych i mniej znanych szlakach - to wspaniała regeneracja sił fizycznych i duchowych - takie plany mam na dni powszednie, ponieważ kolejne niedziele lipca i sierpnia będą już wypełnione od rana do wieczora  :)
Oczywiście, najważniejszym wydarzeniem niedzieli będzie uczestniczenie w Mszy Świętej, jednak od 19 lipca wrócę także do dzielenia się świadectwem  i spotkań z czytelnikami - w Zakopanem, 
a także w Leśniowie, Krakowie, Tarnobrzegu  :)  Tak więc, będzie to czas czynnego wypoczynku i pracy  
Oto, co mówił na temat odpoczywania Ojciec Święty, Jan Paweł II 20 lipca 1980 roku, podczas spotkania z wiernymi na Anioł Pański w Castel Gandolfo: 
"Wypoczynek oznacza odejście od zajęć powszednich, oderwanie się od zwyczajnych trudów dnia, tygodnia i roku. Odejście i oderwanie od tego wszystkiego, co można wyrazić symbolem « Marta ». Chodzi o to, ażeby wypoczynek nie był odejściem w próżnię, aby nie był tylko pustką. Wtedy nie będzie naprawdę wypoczynkiem. Chodzi o to, ażeby był wypełniony spotkaniem. Mam na myśli - i owszem - spotkanie z przyrodą, z górami, morzem i lasem. Człowiek w umiejętnym obcowaniu z przyrodą odzyskuje spokój, ucisza się wewnętrznie. Ale to jeszcze nie wszystko, co można powiedzieć o odpoczynku. Trzeba, ażeby został on wypełniony nową treścią - ową treścią, jaką wyraża się w symbolu « Maria ». « Maria » oznacza spotkanie z Chrystusem, spotkanie z Bogiem. Oznacza
otwarcie wewnętrznego wzroku duszy na Jego obecność w świecie, otwarcie wewnętrznego słuchu na Słowa Jego Prawdy. Życzę wszystkim takiego odpoczynku. 
W szczególny sposób odpoczynku życzę młodzieży: chłopcom i dziewczętom, którzy wolni od zajęć szkolnych czy uczelnianych - wędrują w tym czasie, poznają świat i ludzi, skupiają się na koloniach czy obozach letnich. Przeżywają szczególnie intensywnie piękno świata oraz swoją własną młodość. Wiem, że nie brak pośród nich takich, dla których ten czas letniego odpoczynku jest równocześnie czasem szczególnego spotkania z Panem w braterskiej wspólnocie rówieśników. Jakże cenne, jakże bardzo cenne są właśnie takie wakacje! Znam je z własnego doświadczenia, bo wiele takich wakacji w moim życiu spędziłem razem z młodzieżą jako duszpasterz. Wszystkim młodym życzę więc z całego serca, ażeby ten czas wypoczynku stał się dla nich czasem spotkania, takiego spotkania, w którym znajduje się « najlepszą cząstkę », cząstkę, której nikt nas już nie może pozbawić." 
Kilka zdań umiłowanego Zwiastuna z Gór o górach:
"Ilekroć mam możność udać się w góry i podziwiać górskie krajobrazy, dziękuję Bogu za majestat i piękno stworzonego świata. Dziękuję Mu za Jego własne piękno, którego wszechświat jest jakby odblaskiem, zdolnym zachwycić wrażliwe umysły i pobudzić je do uwielbienia Bożej wielkości. W górach znajdujemy nie tylko wspaniałe widoki, które można podziwiać, ale niejako szkołę życia. Uczymy się tutaj znosić trudy w dążeniu do celu, pomagać sobie wzajemnie w trudnych chwilach, razem cieszyć się ciszą, uznawać własną małość obliczu majestatu i dostojeństwa gór. 
Góry są wyrazistym symbolem wędrówki ducha, powołanego, aby wznosić się z ziemi ku niebu, ku spotkaniu z Bogiem."
Gdy czytam i rozważam te słowa, w moim sercu brzmi melodia i słowa oazowej piosenki, jednej z tych, które tak bardzo lubił śpiewać Jan Paweł II:
"Zatrzymaj się na chwilę - odetchnij pięknem świata,
zatrzymaj się na chwilę - zauważ swego brata,
zatrzymaj się na chwilę 
nad tym, co w sercu kryjesz -zatrzymaj się na chwilę 
i pomyśl, po co żyjesz..."
W środku wakacji czeka nas, rzymskich oazowiczów, kolejne ważne spotkanie, tym razem w Krakowie, na ulicy Franciszkańskiej 3   :) 
https://www.youtube.com/watch?v=f0tB9WD299M
https://www.youtube.com/watch?v=gagQ9yPewNo
3 sierpnia o godz.12.00 w południe ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz chce przyjąć nas, jako grupę Pierwszej Oazy w Rzymie, na audiencji - to zaszczyt i ogromna radość. W imieniu nas wszystkich Ania i Jurek Koreccy z Bydgoszczy zaprosili księdza kardynała na Zlot Pierwszej Oazy Rzymskiej w Częstochowie - otrzymaliśmy błogosławieństwo i propozycję spotkania w Krakowie  :)
Chcę teraz wrócić do wydarzeń, spotkań sprzed miesiąca - odkładałam opisanie ich do dzisiaj, chcąc poświęcić więcej czasu i miejsca tym szczególnym chwilom. Tak się złożyło, że na początku czerwca postanowiłam zostać przez kilka dni w Krakowie, pomiędzy świadectwem i promocją "Zwiastunowi z Gór" w Podłężu 31 maja, a następnym spotkaniem w Krakowie, w kościele pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła, 7 czerwca. Od chwili, gdy dowiedziałam się, jeszcze przed ostatecznym wydaniem książki, że ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz zechciał napisać Słowo Wstępne do "Zwiastunowi z Gór", marzyłam o osobistym spotkaniu - fakt, że najbliższy Janowi Pawłowi II, podążający tuż przy Nim przez trzydzieści dziewięć lat, ksiądz Stanisław zechciał przypieczętować swoim podpisem moje wspomnienia, jest dla mnie bardzo ważny i wzruszający.  
Kilka tygodni przed planowanym wyjazdem do Krakowa zatelefonowałam do sekretariatu w Kurii Krakowskiej, przedstawiłam moją prośbę i, ku mojemu radosnemu zaskoczeniu, dowiedziałam się, że mogę zostać przyjęta 1 czerwca w południe  :)  Nie przypuszczałam wcześniej, że będę mogła osobiście wręczyć moją książkę z dedykacją księdzu Stanisławowi Dziwiszowi  ;) 
1 czerwca o godzinie 12.10 stawiłam się w sekretariacie Kurii Krakowskiej na ul. Franciszkańskiej 3 - mimo, że czas audiencji był wyznaczony na 12.30, już o 12.15 zostałam przyjęta przez księdza kardynała Stanisława Dziwisza  :)  Emocje były wielkie, obawiałam się, że nie powstrzymam łez - niełatwo jest pisać o takich przeżyciach - osoba księdza Stanisława jest nierozerwalnie związana z Postacią Jana Pawła II. Gdy znalazłam się w Kurii Krakowskiej, w bezpośredniej
obecności księdza Metropolity, w głowie i w sercu zobaczyłam, jakby to było wczoraj, najbliższe, tak bardzo osobiste spotkania z Ojcem Świętym w Castel Gandolfo i Rzymie, usłyszałam nasze oazowe śpiewania, które tak lubił i przez trzy godziny śpiewał z nami przy ognisku... rozmowy ogólne 
i indywidualne, przytulenie każdego oazowicza osobno, błogosławieństwo... przecież wtedy był tam, z Janem Pawłem II i z nami, ówczesny osobisty sekretarz Papieża, ksiądz Stanisław, obecnie Metropolita Krakowski i z pewnością włożył wiele pracy, wysiłku, abyśmy mogli tak bardzo blisko spotykać się z umiłowanym Zwiastunem z Gór - mogłam teraz podziękować, wyrazić wdzięczność i podarować, wydane w formie książki, moje wspomnienia, które ksiądz kardynał zechciał przypieczętować swoim Słowem Wstępnym  :)  Jestem pod wrażeniem wielkiej życzliwości, ciepła księdza Stanisława - z uśmiechniętą radością usłyszałam, na początku rozmowy, bardzo miły komplement dotyczący mojego wyglądu, stylu i koloru ubioru, który wybrałam na tę szczególną okazję - to były słowa o powiewie wiosny  ;)   Opowiedziałam o tym, co teraz robię w związku z książką, o różnych parafiach w całej Polsce, które odwiedzam ze świadectwem i promowaniem "Zwiastunowi z Gór". 
Ksiądz Stanisław przeglądał z zainteresowaniem książkę, w której pozwoliłam sobie wpisać
dedykację, uśmiechnięty wspominał ze mną czas naszej cudownej Oazy Rzymskiej. Po kilkunastu
minutach życzliwej rozmowy, ciepłych, wzruszających wspomnień, ksiądz kardynał wstał z drugiego pokoju przyniósł upominek dla mnie - dostałam różaniec podarowany przez Papieża Franciszka  :)  i to już był znak, że wypada zakończyć spotkanie - wtedy właśnie, odpowiadając na moje pytanie dotyczące możliwości spotkania się z nami, z grupą uczestników Rekolekcji Oazowych 1979 w Rzymie, ksiądz Stanisław Dziwisz polecił, abym uzgodniła termin z księdzem sekretarzem 
i udało się  :)   Wspaniale, że audiencja została zaplanowana na dzień 3 sierpnia - będzie z nami nasz moderator, ojciec Andrzej, który już 5 sierpnia opuszcza Polskę, udaje się w drogę do Aszchabadu, stolicy Turkmenistanu, gdzie od osiemnastu lat przewodniczy Polskiej Misji Katolickiej na obrzeżu Pustyni Kara Kum, w kościele Przemienienia Pańskiego.
https://www.youtube.com/watch?v=TtTimh1ZXpg
http://www.catholic-turkmenistan.org/pl/index.htm 
Po pożegnaniu z księdzem kardynałem Stanisławem, poprosiłam o możliwość zrobienia zdjęć
w pomieszczeniach Kurii - wcześniej fotografie podczas mojego spotkania z Metropolitą Krakowskim wykonał, pracujący w Kurii fotograf, pan Tadeusz Warczak - dziękuję za umożliwienie mi zamieszczenia ich na blogu i stronie internetowej  :)   Otrzymałam od pana Wojciecha i księdza sekretarza Tomasza pozwolenie nie tylko na zdjęcia - mogłam podejść, dotknąć i sfotografować od wewnątrz papieskie okno, z którego Jan Paweł II rozmawiał 
z wiernymi zgromadzonymi na Franciszkańskiej 3, podczas prawie każdej pielgrzymki do Ojczyzny  :) 
Rozmawiałam także, z tak bardzo bliską Ojcu Świętemu, siostrą Tobianą, która przez dwadzieścia siedem lat pontyfikatu była przełożoną, jedną z pięciu Sióstr Sercanek posługujących Janowi Pawłowi II - siostra Tobiana pracuje teraz w sekretariacie Kurii Krakowskiej - była przy Ojcu Świętym do ostatnich chwil, gdy odchodził do Domu Ojca... 
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/239703,siostry-naszego-papieza,id,t.html
http://www.centrumjp2.pl/wikijp2/index.php?title=Tobiana_Sob%C3%B3tka
http://sanktuariumjp2.pl/483-arturo-mari-angelo-gugel-i-s-tobiana-najblizsi-wspolpracownicy-jana-pawla-ii-modlili-sie-przy-jego-relikwiach
Zapytałam nieśmiało pana Wojciecha, jednego z sekretarzy księdza kardynała, o siostrę Tobianę i, ku mojemu wielkiemu, radosnemu zaskoczeniu, siostra wyszła do mnie z pokoju, w którym pracowała  :)  Wcześniej, gdy rozmawiałam z księdzem kardynałem Stanisławem, udało mi się w miarę zapanować nad wzruszeniem - w momencie, gdy pojawiła się siostra Tobiana, emocje zwyciężyły, popłynęły łzy, nie byłam w stanie rozmawiać spokojnie - chciałam ucałować ręce siostry Tobiany, ale nie pozwoliła - przytuliła mnie z ciepłym uśmiechem, chwilę rozmawiałyśmy. Wspomnienia 
o Pierwszej Oazie w Rzymie nie są siostrze obce - wówczas tego nie wiedziałam, gdyż Osoba naszego umiłowanego Zwiastuna z Gór przesłaniała wszystko, nie dostrzegałam wielu innych postaci - teraz, po latach, zobaczyłam na zdjęciach z Pogodnego Wieczoru przy ognisku, w Ogrodach Castel Gandolfo, że były tam także siostry - stały z tyłu, za grupą oazowiczów, w pewnym oddaleniu, 
w białych habitach i welonach - niestety, zdjęcie jest niezbyt dobrej jakości.
Prawdopodobnie, dlatego Jan Paweł II, słuchając naszych, roześmianych, zdominowanych wymienianiem różnych smakołyków, odpowiedzi na pytania o oazowe posiłki, zażartował, że musi siostry posłać do nas na przeszkolenie, aby jemu też poprawiły wikt   :)))  i teraz śmiałyśmy się, przez łzy z siostrą Tobianą, przypominając sobie tamte cudowne chwile  :)    W piątek, 5 czerwca, gdy przyszłam ponownie na Franciszkańską 3, aby odebrać od pana Tadeusza zdjęcia, podarowałam "Zwiastunowi z Gór" z dedykacją również siostrze Tobianie   :)   dostałam kolejny upominek - siostra podarowała dwa różańce od Jana Pawła II - dla moich bliskich  :)
Dodatkowym darem, tak 1 czerwca, jak trzy dni później, było umożliwienie mi modlitwy w kaplicy na terenie Kurii, w której przez tyle lat modlił się ksiądz kardynał Karol Wojtyła i potem, w czasie pielgrzymek do Polski, Ojciec Święty Jan Paweł II. Myślałam wcześniej o tym, że dobrze byłoby, po rozmowie z księdzem kardynałem Stanisławem, wejść do kościoła, podziękować Panu Bogu za wyjątkowe chwile przeżyte tego dnia, ale w planie miałam raczej kościół OO.Franciszkanów znajdujący się po drugiej stronie ulicy Franciszkańskiej - do tego właśnie kościoła prawie każdego dnia chodził na chwile prywatnej modlitwy ksiądz biskup, arcybiskup, a w końcu kardynał Karol Wojtyła. Zanim jednak znalazłam się w pięknej gotyckiej Bazylice pod wezwaniem Świętego Franciszka z Asyżu, 
w ulubionej ławce kardynała Karola Wojtyły, po lewej stronie od wejścia głównego - na pulpicie jest umieszczona tabliczka pamiątkowa - po spotkaniu z siostrą Tobianą, inna siostra sercanka otworzyła mi drzwi do kaplicy w Kurii. Weszłam szczęśliwa i odrobinę onieśmielona - oszołomiona faktem, że mogę tam być. Przez czterdzieści minut modliłam się, wdzięczna za wszystkie dary, a także
podziwiałam piękno tej niewielkiej świątyni - między innymi, drewniany strop składający się 
z rzeźbionych, pozłacanych  kasetonów i wspaniały ołtarz z krucyfiksem umieszczonym na tle wykutego w srebrze pejzażu - nie jestem pewna, ale przyglądając się uważnie, dostrzegłam kopuły 
i wieże bazylik w Rzymie, Częstochowie, Krakowie i prawdopodobnie w Jerozolimie i Asyżu. Po lewej stronie, patrząc na ołtarz od wejścia, blisko okna znajduje się portret Świętego Jana Pawła II 
i relikwiarz - wytłoczona w srebrze, otwarta księga - na jej kartach Herb Papieski z Imieniem Jana Pawła II i dłonie Ojca Świętego splecione na wznoszonym w górę papieskim pastorale. W kartę srebrnej księgi wtopione zostały Relikwie Krwi Jana Pawła II, zamknięte w szklanej kuli. Nie jest mi łatwo pisać 
o chwilach cichej, osobistej modlitwy - po Różańcu i Koronce do Miłosierdzia Bożego odmówionych przed ołtarzem, w jednej z ławek, podeszłam do Ojca Świętego, aby się przywitać i znów, po latach, na krótką chwilę przytulić się do Zwiastuna z Gór... Klęczałam bardzo blisko Jana Pawła Wielkiego, Ojca, Nauczyciela, Przyjaciela i z sercem przepełnionym wdzięcznością i ogromnym wzruszeniem, modliłam się, nie powstrzymując łez, u Jego stóp...
Gdy wyszłam z kaplicy, a potem z Kurii, kręciło mi się w głowie z nadmiaru wrażeń - tak, jak planowałam wcześniej, wstąpiłam do kościoła Świętego Franciszka z Asyżu i tam, w ławce księdza kardynała Karola Wojtyły, podziękowałam jeszcze raz za wszystko, co tego dnia zostało mi darowane  ;) W następnej relacji podzielę się wrażeniami z kolejnych dni spędzonych w Krakowie, 
napiszę o innych miejscach związanych z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, które odwiedziłam  :)

Gorąco pozdrawiam  :)

        Joasia Jurkiewicz                            



























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz