Dobrze się złożyło, że w pierwszą niedzielę po Świętach Zmartwychwstania Pana Jezusa byłam
w Płocku ze świadectwem o spotkaniach z naszym umiłowanym Ojcem Świętym podczas Pierwszej Oazy Rzymskiej. Była to Niedziela Miłosierdzia Bożego, obchodzona w Polsce od 1995 roku,
a w całym Kościele na świecie Święto zostało wprowadzone przez Jana Pawła II w dniu kanonizacji Świętej Faustyny, 30 kwietnia 2000 roku.
http://www.faustyna.pl/zmbm/swieto-milosierdzia/
Właśnie w Płocku, w celi klasztornej, ukazał się młodej Siostrze Faustynie Pan Jezus w tej postaci, jaka została potem przedstawiona na obrazie - Pan Jezus przekazał wówczas Faustynie, w lutym 1931 roku, pragnienie aby wymalowano obraz z Jego Wizerunkiem i podpisano "Jezu, ufam Tobie" i żeby ten obraz był czczony w kaplicy klasztornej,
a potem na całym świecie.
http://www.faustyna.pl/zmbm/obraz/
Świadectwo o Oazie w Rzymie i promocja moich wspomnień miały miejsce w kościele pod wezwaniem Świętego Stanisława Kostki należącym do Księży Salezjanów, nazywanym "Stanisławówką". Kościół jest w kształcie okrągłym, ośmioboku, który symbolizuje koronę królewską, ma dwa poziomy - górny i dolny. Wewnątrz moją szczególną uwagę zwróciły piękne rzeźby - w górnym kościele Chrystus unoszący się nad głównym ołtarzem i figura Świętego Kazimierza Królewicza, zaś w kościele dolnym, wydaje mi się, że naturalnej wielkości Pan Jezus na Krzyżu przed ołtarzem i po obydwu stronach tabernakulum figury Matki Bożej i Świętego Stanisława Kostki, a na dziedzińcu, przed kościołem postać Maryi i popiersie Księdza Jerzego Popiełuszki.
http://www.stanislawowka.pl/modules.php?id=58
Ksiądz proboszcz Jan Rusiecki przyjął mnie bardzo serdecznie, z wielką gościnnością - wszyscy księża pracujący w "Stanisławówce" życzliwie pomagali mi, gdy tylko czegoś potrzebowałam -
z całego serca za wszelkie dobro dziękuję :)
To była kolejna niedziela, podczas której przeżyłam piękne spotkania z czytelnikami, usłyszałam wartościowe świadectwa. Jedną
z pierwszych osób, które podeszły do mnie zainteresowane świadectwem, zaraz po porannej Mszy Świętej, była pani Waldemara - pierwszy raz spotkałam się z żeńską formą tego imienia. Ta pani porusza się z niejakim trudem, podpiera się laską - poprosiła o dedykację w książce dla swojej dorosłej córki, Bożeny. Była bardzo wzruszona, ze łzami wspominała Świętego Jana Pawła II i zapytała, czy mam różaniec pobłogosławiony przez naszego Papieża. Potwierdziłam, dostałam w Rzymie taki różaniec - Pani Waldemara miała nadzieję, że mam ich więcej i mogę jeden jej ofiarować. Jest kobietą ogromnej wiary i ma wielką ufność we wstawiennictwo Ojca Świętego, powiedziała, że bardzo potrzebuje właśnie teraz Jego pomocy
i chciałaby mieć różaniec lub coś innego, czego dotykał Jan Paweł II. Niestety, nie mam niczego, co mogłabym podarować. Zabrałam ze sobą do Płocka jeden z dwóch portretów Ojca Świętego, które od
kogoś dostałam, na obrazku,
z wklejonym mikroskopijnym fragmentem tkaniny i postanowiłam ten obrazek dać pani Waldemarze. Miałam również przy sobie, jak zawsze podczas spotkań, moją prywatną relikwię - mój mazak, którym Święty Jan Paweł II podpisywał się na zdjęciach, gdy byliśmy 12 sierpnia 1979 roku
w Castel Gandolfo na Pogodnym Wieczorze - historię związaną z tym mazakiem opisałam w mojej książce "Zwiastunowi z Gór" i zamieściłam jego zdjęcie. Gdy podałam go pani Waldemarze, wzruszona do łez ucałowała ten skromny pisak. Opowiedziała, jak żarliwie modliła się do Ojca Świętego o wstawiennictwo podczas choroby swojej siostry i gdy były w telewizji filmy z Janem Pawłem II, dotykała Jego postaci przez ekran - siostra przeżyła jeszcze kilkanaście miesięcy, dłużej niż zapowiadali lekarze. Pani Waldemara nie powiedziała mi, z jakiego powodu właśnie teraz potrzebuje wstawiennictwa naszego Ojca Świętego - odeszła uradowana tym, że przez chwilę trzymała
w dłoni mazak, którym się podpisywał, z Jego portretem z kawałeczkiem tkaniny.
Pani Danusia prosiła o wpis w książce dla siebie
i całej rodziny - po chwili rozpłakała się. Modli się, ufa Miłosierdziu Bożemu, Matce Najświętszej
i wstawiennictwu Świętego Jana Pawła II.
W Niedzielę Miłosierdzia, 12 kwietnia przypadła rocznica odejścia do Domu Ojca jej dziewięcioletniego synka, Andrzejka, który zachorował na ciężką odmianę białaczki i zmarł
w 1986 roku.
Państwo Elżbieta i Roman, uśmiechnięci, kupili książkę z dedykacją dla siebie w trzydziestą piątą rocznicę ślubu :) Kolejna para małżonków również zrobiła sobie upominek nabywając "Zwiastunowi z Gór" w czterdziestą rocznicę zawarcia małżeństwa :) zaś pani Marianna poprosiła o dedykację dla siebie, ponieważ właśnie obchodziła osiemdziesiąte urodziny :)
Babcia Stefania i dziadek Stefan :) postanowili przeczytać "Zwiastunowi z Gór", a potem podarować dwudziestoczteroletniemu wnukowi, Piotrowi, z życzeniami kierowania się w dorosłym życiu wartościami, które głosił Jan Paweł Wielki.
Młody tata poprosił o wpis w książce w imieniu swoim i żony dla Zuzanny i Bartosza - swoich dziewięcio-dziesięcioletnich dzieci.
Babcia podeszła z jedenastoletnim wnukiem, Damianem - dla niego wpisałam dedykację, podobnie jak dla innych młodych ludzi, aby słowa Ojca Świętego były im drogowskazem.
Poznałam bardzo ciekawą rodzinę - poprosili
o książkę z dedykacją mama i dwoje dzieci, tata
z trzecim, zdaje się, że przeziębionym synkiem, był
w domu. Podpisując "Zwiastunowi z Gór" musiałam poprosić o pomoc :) dzieci literowały imiona - mama o jasnej karnacji to Ania, więc poradziłam sobie, natomiast dziewczynka
i chłopiec, ciemnoocy, mają buzie w pięknym odcieniu złotawego brązu i czarne włosy - to Ramia zwana Ramusią i Amile pieszczotliwie nazywany Amorkiem :) ich braciszek ma na imię Kamil, zaś tata pochodzi ze Sri Lanki (dawniej Cejlon w Południowej Azji), nazywa się Jayatha i jest buddystą. Dzieci mówią po polsku
i syngalesku :) są wychowywane w wierze katolickiej zaś cała rodzina radośnie obchodzi święta katolickie i buddyjskie - ważne dla Ani i Jayatha :) Myślę, że rodzice i dzieci są pięknym przykładem dobrej, kochającej się rodziny.
Również o dedykację dla całej rodziny poprosiła młoda kobieta, Renata - dla siebie, Davida i Nataszki - nazywają się Scott :) David pochodzi z Wielkiej Brytanii i nie został wychowany w wierze żadnego kościoła, ale związek małżeński z Renatą został zawarty w kościele katolickim, Nataszka ma trzy i pół roczku, jest ochrzczona i jej tata nie sprzeciwia się wychowaniu córeczki według Przykazań Bożych :) pani Renata bardzo kocha Ojca Świętego i nie może powstrzymać łez mówiąc, myśląc o Nim - nie umie tego wytłumaczyć - tak mocno w jej sercu jest Jan Paweł II, Jego słowa, wszystko, co robił dla drugiego człowieka, że każde wspomnienie wiąże się z wielkimi emocjami. Ojciec Święty, Jego wiara, ma ogromny wpływ na życie Renaty, która urodziła się w roku wyboru na Stolicę Piotrową, 1978 i mówi o sobie, że autentycznie jest pokoleniem JP II - całe jej życie, od narodzin, znała tego jednego Papieża. Malutka Nataszka ogląda z mamą filmy dla dzieci o Panu Jezusie - o Narodzeniu, życiu na Ziemi, śmierci, Zmartwychwstaniu - Renata dużo jej opowiada, czyta. Nataszka pyta mamę o Pana Jezusa, rozmawiają. Powiedziałam o programie "Ziarno" z 1991 roku z naszym Papieżem - Renata chce pokazać ten program córeczce, aby przybliżyć jej osobę Jana Pawła II - często polecam "Ziarno" rodzicom maluszków, nauczona doświadczeniem z łódzkiego przedszkola - dzieci widzą, że Ojciec Święty rozmawia, śmieje się z takimi samymi smykami - każde z nich może powiedzieć, że to ich Święty :) ponownie zamieszczam link do programu - warto pokazywać dzieciakom i samemu popatrzeć, posłuchać...
https://www.youtube.com/watch?v=3oKH38_q_Io
Radosną, niespodzianką było tej niedzieli kolejne spotkanie po trzydziestu sześciu latach, które
w sierpniu tego roku miną od Pierwszej Oazy w Rzymie :) podeszły do mnie
dwie osoby, małżeństwo - kobieta pokazała zdjęcia z Pogodnego Wieczoru przy ognisku w Castel Gandolfo z Ojcem Świętym i zbiorowe, grupy rzymskich oazowiczów z Matką Teresą z Kalkuty i zapytała, czy jestem na tych zdjęciach - nie umiem powiedzieć, co myślałam - zaskoczenie, zdumienie i ogromna radość :) okazało się, że to Janeczka Sochocka (obecnie Rudowska) - była, jedyna z Diecezji Płockiej, uczestniczką Pierwszej Oazy
w Rzymie! Kolejna odnaleziona po latach :))) o książce i planowanej promocji dowiedziała się od kogoś
z rodziny, bo należy do innej parafii
i specjalnie, razem ze swoim mężem, Grzegorzem, przyszła do "Stanisławówki" - wspaniałe spotkanie! - Janeczka z Grzegorzem zadeklarowali swój przyjazd na nasz Zlot Pierwszej Oazy Rzymskiej 10-11 lipca w Częstochowie :)
O dedykację dla kochanej córki, trzydziestosześcioletniej Aleksandry, poprosiła jej mama.
Książkę dla siebie nabył bardzo wrażliwy pan Franciszek - jeździł na pielgrzymki do Watykanu, był także w Asyżu, u swojego patrona :) stara się kierować w życiu wartościami zawartymi
w Przykazaniach Bożych, kocha Jana Pawła II.
Młodziutka, dwudziestoletnia Ola, zainteresowana świadectwem, podeszła radosna, pełna entuzjazmu po "Zwiastunowi z Gór" z rodzicami - okazało się, że jest animatorką Ruchu Światło-Życie, zafascynowaną Ojcem Świętym, tym, co nam przekazywał i całym sercem pragnie być wierna wartościom, które głosił, rozmawiać o nich, przybliżać Świętego Jana Pawła II młodzieży
w grupach oazowych. Zapytałam Olę, skąd jest - okazało się, że nie z Płocka, a z Sandomierza -
w grupach Ruchu Światło-Życie spotyka się także
w Tarnobrzegu. Z wielką radością przyjęła wiadomość, że w maju mam być z książkami
w trzech parafiach sandomierskich :) a we wrześniu jest w planach Tarnobrzeg :) patrząc na roześmianą buzię Oli zobaczyłam siebie z czasu aktywnego działania w Ruchu Światło-Życie, a także teraz, gdy jeżdżę do parafii w różnych miastach, wioskach i z radosnym entuzjazmem opowiadam o najpiękniejszej Oazie mojego życia, o spotkaniach
z umiłowanym Ojcem Świętym - wierzę, że to Jan Paweł II dodaje mi sił do działania, pomaga odnajdować w sobie wciąż na nowo tę wielką radość, o której mówił do nas w Ogrodach Castel Gandolfo :) taka jest Ola - dziewczyna z kolejnego pokolenia "oazowiczów" - radosna, pełna entuzjazmu - bliska Świętemu Janowi Pawłowi II :)))
O zadedykowanie książki synowi, sześćdziesięcioletniemu Włodzimierzowi, prosiła bardzo miła pani - oczy jej się załzawiły - synowa zachorowała kilka miesięcy temu i umarła w wieku pięćdziesięciu
sześciu lat - mama bardzo chce pomóc Włodzimierzowi przetrzymać ból po stracie żony, ale nie wie, w jaki sposób - modli się za niego i pomyślała, że Jan Paweł II - Zwiastun z Gór pomoże synowi zebrać siły do dalszej drogi.
Młody mężczyzna - Piotr - kupił książkę z dedykacją dla swojego taty, z którym trudno mu się porozumieć i kilka następnych egzemplarzy dla przyjaciół z kręgu Domowego Kościoła, w którym działa.
Po ostatniej, wieczornej Mszy Świętej przyszedł po książkę, między innymi, pan w średnim wieku - Stanisław - pracował w sobotę na nocnej zmianie, w niedzielę odpoczywał i do kościoła przyszedł dopiero wieczorem. Prosił o dedykację dla swoich synów,
których wychował w mocnej, zakorzenionej wierze. Jego ojciec niedawno zmarł, teraz Stanisław opiekuje się mamą i modli się o powrót do zdrowia dla swojej siostry, Haliny, która czeka w klinice
w Warszawie na przeszczep serca. Pan Stanisław prosi także w modlitwie o dar wiary dla siostrzeńców, którzy oddalili się od Pana Boga, podobnie jak jego brat, który także stracił wiarę.
Tej niedzieli było również kilka dedykacji dla osiemnastolatków, piętnastolatków z okazji urodzin, dla dzieci, które w tym roku przystąpią do Pierwszej Komunii Świętej. Wielu Czytelników prosiło
o wpisy dla siebie. To był dobry, wartościowy dzień - Niedziela Miłosierdzia Bożego w Płocku - dziękuję :)
Wszystkich gorąco pozdrawiam :) Joasia Jurkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz