poniedziałek, 11 listopada 2024

"Ojczyzna moja to ta ziemia droga, gdziem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga..." - 11 Listopada 2024 - 106 Rocznica Odzyskania Przez Polskę Niepodległości.

Karol Wojtyła - "Myśląc Ojczyzna..." - Kraków 1974 - poemat, fragmenty
Ojczyzna - kiedy myślę - wówczas wyrażam siebie i zakorzeniam -
mówi mi o tym serce jakby ukryta granica, która ze mnie przebiega 
                                                                                                   ku innym,
aby wszystkich ogarniać w przeszłość dawniejszą niż każdy z nas:
z niej się wyłaniam... gdy myślę Ojczyzna - by zamknąć ją w sobie jak skarb.
Pytam wciąż, jak go pomnożyć, jak poszerzyć tę przestrzeń, którą 
                                                                                                      wypełnia.
(...) Gdy dokoła mówią językami, dźwięczy pośród nich jeden: nasz własny.
Zagłębia się w myśli pokoleń i ziemię naszą opływa, i staje się dachem domu, w którym jesteśmy razem - 
poza nim dźwięczy rzadko -
(...) nie podjęły mowy moich ojców języki narodów, tłumacząc "za trudna" lub "zbędna" -
na wielkim zgromadzeniu ludów mówimy nie swoim językiem.
(...) Ojczyzna - kiedy myślę - słyszę jeszcze dźwięk kosy, gdy uderza o ścianę 
                                                                                                                   pszenicy
łącząc się w jeden profil z jasnością nieboskłonu.
(...) Wolność stale trzeba zdobywać, nie można jej tylko posiadać.
Przychodzi jak dar, utrzymuje się poprzez zmaganie.
(...) Ojczyzna - wyzwanie tej ziemi rzucone przodkom i nam, by stanowić o wspólnym dobru 
i mową własną, jak sztandar, wyśpiewać dzieje.
Śpiew dziejów spełniają czyny zbudowane na opokach woli. Dojrzałością samostanowienia osądzamy młodość naszą, czasy rozbicia i złoty wiek - 
Osądziła złotą wolność niewola.
Nosili w sobie ów wyrok bohaterowie stuleci - w wyzwanie ziemi wchodzili jak w ciemną noc wołając: "Wolność jest droższa niż życie!"
(...) Nie możemy godzić się na słabość.
Słaby jest lud, jeśli godzi się ze swoją klęską - gdy zapomina, że został posłany, by czuwać, 
aż przyjdzie jego godzina.
Stefan Kardynał Wyszyński - Prymas Tysiąclecia 
Warszawa, 25 września 1953
Gdy będę w więzieniu, a powiedzą wam, że Prymas zdradził sprawy Boże - nie wierzcie.
Gdyby mówili, że Prymas ma nieczyste ręce - nie wierzcie.
Gdyby mówili, że Prymas stchórzył - nie wierzcie.
Gdy będą mówili, że Prymas działa przeciwko narodowi i własnej Ojczyźnie - nie wierzcie.
Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej. 
Prymas nigdy nie zdradził i nie zdradzi sprawy Kościoła, choćby miał za to zapłacić życiem 
i własną krwią.
Warszawa, 6 stycznia 1981
Tak często słyszymy zdanie: "Piękną i zaszczytną rzeczą jest umrzeć za Ojczyznę."
Jednakże trudniej jest niekiedy żyć dla Ojczyzny. Można w duchu bohaterskim oddać swoje życie na polu walki, ale to trwa krótko.
Większym niekiedy bohaterstwem jest żyć, trwać, wytrzymać całe lata.
Kraków, 12 maja 1974
Dla nas, po Bogu, największa miłość to Polska! Musimy po Bogu dochować wierności przede wszystkim naszej Ojczyźnie i narodowej kulturze polskiej.
Będziemy kochali wszystkich ludzi na świecie, ale w porządku miłości.
Po Bogu więc, po Jezusie Chrystusie i Matce Najświętszej, po całym ładzie Bożym nasza miłość należy się przede wszystkim naszej Ojczyźnie - mowie, dziejom i kulturze, z której wyrastamy na polskiej ziemi. I chociażby obwieszczono na transparentach najrozmaitsze wezwania do miłowania wszystkich ludów i narodów - nie będziemy temu przeciwni, ale będziemy żądali, abyśmy mogli żyć przede wszystkim duchem, dziejami, kulturą i mową naszej polskiej ziemi wypracowanej przez wieki życiem naszych praojców.
Edward Słoński, Legionista I Brygady Legionów Polskich - 
"Ta, co nie zginęła", wrzesień 1914
Rozdzielił nas, mój bracie
zły los i trzyma straż -
w dwóch wrogich sobie szańcach
patrzymy śmierci w twarz.
W okopach pełnych jęku,
wsłuchani w armat huk
stoimy na wprost siebie - 
ja - wróg twój, ty - mój wróg!
Las płacze, ziemia płacze,
świat cały w ogniu drży...
W dwóch wrogich sobie szańcach
stoimy ja i ty.
Zaledwie wczesnym rankiem
armaty zaczną grać -
ty świstem kul morderczym
o sobie dajesz znać.
Na nasze niskie szańce
szrapnelów rzucasz grad
i wołasz mnie i mówisz:
- To ja, twój brat... twój brat! -
O, nie myśl o mnie, bracie,
w śmiertelny idąc bój
i w ogniu moich strzałów
jak rycerz mężnie stój!
A gdy mnie z dala ujrzysz,
od razu bierz na cel
i do polskiego serca 
moskiewską kulą strzel!
Bo wciąż na jawie widzę
i co noc mi się śni,
że TA, CO NIE ZGINĘŁA
wyrośnie z naszej krwi!
Ksiądz Piotr Skarga - Modlitwa za Ojczyznę
Boże, Rządco i Panie Narodów -
z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać,
a za przyczyną Najświętszej Panny - Królowej naszej -
błogosław Ojczyźnie naszej, by Tobie zawsze wierna
chwałę przynosiła Imieniowi Twemu,
a syny swe wiodła ku szczęśliwości.
Wszechmogący, wieczny Boże -
spuść nam szeroką i głęboką miłość ku braciom
i najmilszej Matce, Ojczyźnie naszej,
byśmy jej i ludowi Twemu - 
swoich pożytków zapomniawszy - mogli służyć uczciwie.
Ześlij Ducha Świętego na sługi Twoje
rządy kraju naszego sprawujące,
by wedle woli Twojej ludem sobie powierzonym
mądrze i sprawiedliwie zdołali kierować.
Przez Chrystusa, Pana naszego, Amen!
Kardynał August Hlond - 20 października 1948
Polska to naród wybrany przez Boga do wielkiego posłannictwa, dlatego oczyści go Bóg przez cierpienie. Bóg ześle Polsce pomoc swoją z tej strony, z której się nikt nie spodziewał.
Przyjdzie dla Polski dzień, w którym przyjaciele odstąpią od niej i zostanie sama, aby się wypełniła wola Boża - a wtedy Miłosierdzie okryje ją całą - Polska przejdzie jeszcze swoje ostateczne oczyszczenie, ale potem wiara i miłość zatryumfują w pełni.
Jeszcze jakiś czas potrzebny jest do pokuty, a potem Chrystus zmieni całkowicie oblicze tej ziemi. Niech nikt nie upada na duchu, gdy szatan będzie brał górę, bo zostanie pokonany mocą Bożą.
Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie zwycięstwem Błogosławionej Maryi Dziewicy.
Z różańcem w ręku módlcie się więc o zwycięstwo Matki Najświętszej!
Polska jest bowiem narodem wybranym Najświętszej Maryi Panny.
Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i Różańcem.
Polska ma stanąć na czele Maryjnego zjednoczenia narodów. 
Zachód, oczyszczając się ze zgnilizny, z podziwem na nas patrzeć będzie.
Trzeba ufać i modlić się. Jedyna broń, której używając Polska odniesie zwycięstwo, to Różaniec. On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi może narody będą karane za swą niewierność względem Boga.
Polska będzie pierwszą, która dozna opieki Matki Bożej. Maryja obroni świat od zupełnej zagłady, a Polska nie opuści Sztandaru Królowej Nieba.
Całym sercem wszyscy niech się zwracają z prośbą do Matki Najświętszej o pomoc i opiekę pod Jej płaszczem.
Nastąpi wielki tryumf Serca Matki Bożej, po którym dopiero zakróluje Zbawiciel nad światem przez Polskę.
Polska urośnie do znaczenia potęgi moralnej i będzie natchnieniem przyszłości Europy, jeżeli nie ulegnie bezbożnictwu, a w rozgrywce duchów pozostanie niezachwianie po stronie Boga. 
Jako promieniejący ośrodek chrześcijański Polska będzie powagą i może odegrać rolę wzoru oraz pośredniczki oczekiwanego braterstwa narodów, którego samą grą dyplomatyczną zbudować niepodobna.
Na rozstaju dziejowym Polska nie powinna się przeto zawahać, nie powinna zbaczać ze swej drogi, lecz iść za swym powołaniem.
Pogłębioną świadomością chrześcijańską powinna odgrodzić się duchowo od zmurszałego 
i zakłamanego świata, który przepada, a przodować w nowym życiu, które się wyłania.
Maria Konopnicka - "Ojczyzna moja..."
Ojczyzna moja - to ta ziemia droga,
gdziem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga -
gdzie ojciec, bracia i gdzie matka miła
w polskiej mnie mowie pacierza uczyła.
Ojczyzna moja - to wioski i miasta
wśród pól lechickich sadzone od Piasta.
To rzeki, lasy, kwietne niwy, łąki,
gdzie pieśń nadziei śpiewają skowronki.
Ojczyzna moja - to praojców sława,
Szczerbiec Chrobrego, Cecorska buława.
To duch rycerski - szlachetny a męski,
to nasze wielki zwycięstwa i klęski...

sobota, 2 listopada 2024

"Miłuję Ciebie, Panie, mocy moja..." (Ps 18) - Zaproszenie do parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białej Podlaskiej.

Eligiusz Dymowski OFM - "Odchodzimy"
Odchodzimy
jeden po drugim
na tamtą stronę.
Nad brzegiem morza
w żałobnym tańcu
nimfy wykrzykują rozpaczliwie:
Miserere nobis, miserere...
O błogosławiona chwilo
w blasku wschodzącego Słońca.
Witam serdecznie i z wielką radością zapraszam w najbliższą niedzielę, 3 listopada - tuż po Uroczystości Wszystkich Świętych i Dniu Zadusznym - na spotkania ze mną i z moją książką-świadectwem, "Zwiastunowi z Gór", do kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białej Podlaskiej. 
Pierwszy raz w życiu będę w tym pięknym mieście i bardzo się cieszę :)
W siedemdziesiąt osiem lat upływających od czasu Mszy Świętej Prymicyjnej młodego księdza Karola Wojtyły, którą odprawił w Krypcie Świętego Leonarda w Katedrze Wawelskiej, podzielę się pod koniec każdej Eucharystii krótkim świadectwem dotyczącym osobistych spotkań z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, które miały miejsce w sierpniu 1979 roku w Stolicy Piotrowej i w Castel Gandolfo podczas Pierwszej Oazy Rzymskiej III-go stopnia przeżywanej na zaproszenie i przy czynnym udziale naszego umiłowanego Papieża nazywanego przez polskich oazowiczów Zwiastunem z Gór. 
Postaram się przybliżyć tamten cudowny czas, opowiem o wartościach, jakie czerpaliśmy
z kontaktu z Janem Pawłem Wielkim - jak ważne jest także obecnie, w czasie trudnym dla nas i naszej Ojczyzny, każde słowo naszego Ojca Świętego.    
Po Mszach Świętych zapraszam na chwilę rozmowy do stołu z książkami :) będę wpisywać dedykacje i chętnie odpowiem na pytania. Szczegółowe informacje podaję na afiszu. 
Wszystkich gorąco pozdrawiam - do zobaczenia :)))                              Joasia Jurkiewicz 
Ojciec Święty Jan Paweł II - "Dar i Tajemnica" 
w pięćdziesiątą rocznicę święceń kapłańskich - Msza Święta Prymicyjna
W związku z tym, że święcenia kapłańskie otrzymałem w Uroczystość Wszystkich Świętych, wypadło mi odprawić Mszę Świętą prymicyjną w Dzień Zaduszny, 2 listopada 1946 roku.
W tym dniu każdy kapłan może odprawić trzy Msze Święte i dlatego też moje Prymicje miały charakter troisty.
Odprawiłem te trzy Msze Święte w Krypcie Świętego Leonarda, która stanowi część wcześniejszej, tak zwanej Hermanowskiej Katedry Biskupiej w Krakowie na Wawelu.
Obecnie Krypta Świętego Leonarda należy do całości grobów królewskich.
Wybierając tę kryptę na miejsce pierwszych Mszy Świętych chciałem dać wyraz szczególnej więzi duchowej z wszystkimi, którzy w tej Katedrze spoczywają.
Katedra Wawelska jest niezwykłym fenomenem. Jest bowiem, tak jak żadna inna świątynia 
w Polsce, nasycona treścią historyczną, a zarazem teologiczną. Spoczywają w niej królowie polscy poczynając od Władysława Łokietka. W tej świątyni byli oni koronowani i tu składano później ich doczesne szczątki.
Ten, kto nawiedza Katedrę Wawelską, musi stanąć twarzą w twarz wobec historii Narodu.
Odprawiając Prymicyjną Mszę Świętą w Krypcie Świętego Leonarda pragnąłem uwydatnić moją żywą więź duchową z historią Narodu, która na Wzgórzu Wawelskim znalazła swą szczególną kondensację. Ale nie tylko to. Jest w tym fakcie także głęboki moment teologiczny.
Świecenia kapłańskie, jak wspomniałem, przyjąłem w Uroczystość Wszystkich Świętych, kiedy Kościół daje wyraz liturgiczny prawdzie o Świętych Obcowaniu - Communio Sanctorum. Święci to ci, którzy przez wiarę mają udział w Tajemnicy Paschalnej Chrystusa 
i oczekują ostatecznego zmartwychwstania.
Ci ludzie, których sarkofagi znajdują się w Katedrze Wawelskiej, także czekają tam na zmartwychwstanie. Cała Katedra zdaje się powtarzać słowa Symbolu apostolskiego: "Wierzę w ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny." A ludzie, którzy w niej spoczywają są wielkimi Królami-Duchami, którzy prowadzą Naród poprzez stulecia.
Są to nie tylko koronowani władcy i ich małżonki, czy też biskupi i kardynałowie. Są to także wieszczowie, wielcy mistrzowie słowa, którzy tak ogromne znaczenie posiadali dla mojej chrześcijańskiej i patriotycznej formacji.
W tych Wawelskich Prymicjach uczestniczyło niewiele osób. Pamiętam, że była obecna moja chrzestna matka - starsza siostra mojej rodzonej Matki - Maria Wiadrowska.
Pamiętam też, że do Mszy Świętej służył mi Mieczysław Maliński. Był on znakiem łączności ze środowiskiem Jana Tyranowskiego, który wtedy już był ciężko chory.
Jako kapłan, a później jako biskup zawsze nawiedzałem Kryptę Świętego Leonarda z wielkim wzruszeniem. Bardzo bym pragnął tam odprawić Mszę Świętą na Pięćdziesięciolecie moich święceń kapłańskich!
Karol Wojtyła - "Wigilia Wielkanocna 1966" - fragmenty
(...)
Ciało ludzkie w historii umiera częściej niż drzewo, umiera wcześniej.
Trwa człowiek poza progiem śmierci w katakumbach i kryptach.
Trwa człowiek, który odszedł w tych, co po nim przychodzą.
Trwa człowiek, który nadchodzi w tych, co odeszli.
Trwa człowiek poza wszelkim odejściem i przyjściem
w sobie
i w Tobie.
Historia ludzi takich jak ja szuka Ciała, które Ty im dasz.
Każdy w historii traci swe ciało i każdy odchodzi ku Tobie.
W chwili odejścia każdy jest większy niż dzieje, których
cząstkę stanowi (fragment jakiegoś stulecia
lub dwóch stuleci fragmenty scalone w jedno życie.)
(...) 
DRZEWO mówiło tak:
nie lękaj się, gdy umieram - nie lękaj się ze mną umrzeć,
nie lękaj się śmierci - bo patrz, odżywam: śmierć tylko dotknęła kory.
Nie lękaj się ze mną umrzeć i odżyć. Zasklepi się znak.
Dojrzeje w nim wszystko na nowo -
i owoc nie opadnie ciężarem własnym.
DRZEWO odda owoce Temu, kto je szczepił - 
będziecie pożywać owoce wyrosłe na Mnie, Zranionym Drzewie.
(...)
Historia nie jest zmartwychwstaniem, jest stałą zgodą na śmierć -
daje tylko przejrzystość ciągowi ludzkich umierań.
Nie dosięga ona obrzędu, jakim stała się ziemia, nasza ziemia.
Stąd nasza miłość do niej. Miłość nie płynie ze śmierci, lecz wybiega poza nią.
Z miłości, która wybiega poza śmierć, obrzędem stała się ziemia.
Z miłości, która wybiega poza śmierć, nasza ziemia stała się obrzędem.
(...)
Człowiek przejdzie po obrzędzie życiem, przejdzie śmiercią,
pomyślisz, że zdepce...
Przejdzie człowiek, przejdą ludzie - przebiegną wołając "życie jest walką" - 
z walki wyłonią kształt ziemi nowej czy tylko nowej śmierci.
(...)
Jest taka Noc, gdy czuwając przy Twoim grobie, najbardziej jesteśmy Kościołem - 
jest to noc walki, jaką toczy w nas rozpacz z nadzieją:
ta walka wciąż się nakłada na wszystkie walki dziejów,
napełnia je wszystkie w głąb
(wszystkie one - czy tracą swój sens? czy go wtedy właśnie zyskują?)
Tej nocy obrzęd ziemi dosięga swego początku.
Tysiąc lat jest jak jedna Noc - Noc czuwania przy Twoim grobie.