piątek, 31 marca 2023

"Pozwólcie mi odejść do Domu Ojca..." - osiemnasta rocznica przejścia z życia do Życia Ojca Świętego Jana Pawła II. Zaproszenie do parafii Świętego Marcina Biskupa w Wyrzysku.

Ojciec Święty Jan Paweł II - Testament, fragmenty
"Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan wasz przybędzie."(Mt 24, 42) - te słowa przypominają mi ostateczne wezwanie, które nastąpi wówczas, kiedy Pan zechce. Pragnę za Nim podążyć 
i pragnę, aby wszystko, co składa się na moje ziemskie życie, przygotowało mnie do tej chwili. Nie wiem, kiedy ona nastąpi, ale tak jak wszystko, również i tę chwilę oddaję w ręce Matki mojego Mistrza - Totus Tuus.
W tych samych rękach Matczynych zostawiam wszystko i Wszystkich, z którymi związało mnie moje życie i moje powołanie. W tych rękach zostawiam nade wszystko Kościół, a także mój Naród i całą Ludzkość.
Wszystkim dziękuję. Wszystkich proszę o przebaczenie. Proszę także o modlitwę, aby Miłosierdzie Boże okazało się większe od mojej słabości i niegodności.
(...) Czasy, w których żyjemy, są niewymownie trudne i niespokojne. 
Trudna także i nabrzmiała właściwą dla tych czasów próbą, stała się droga Kościoła - zarówno Wiernych jak i Pasterzy.
(...) Pragnę raz jeszcze całkowicie zdać się na wolę Pana. On sam zdecyduje, kiedy i jak mam zakończyć moje ziemskie życie i pasterzowanie.
W życiu i śmierci Totus Tuus przez Niepokalaną. Przyjmując już teraz tę śmierć ufam, że Chrystus da mi łaskę owego Ostatniego Przejścia czyli Paschy.
Ufam też, że uczyni ją pożyteczną dla tej największej sprawy, której staram się służyć - dla zbawienia ludzi, dla ocalenia rodziny ludzkiej, a w niej wszystkich narodów i ludów (wśród nich serce w szczególny sposób się zwraca do mojej ziemskiej Ojczyzny), dla osób, które szczególnie mi powierzył - dla sprawy Kościoła, dla chwały Boga samego.
(...)W miarę jak zbliża się kres mego ziemskiego życia, wracam pamięcią do jego początku - do moich Rodziców, Brata i Siostry (której nie znałem, bo zmarła przed moim narodzeniem), do wadowickiej parafii, gdzie zostałem ochrzczony, do tego miasta mojej młodości, do rówieśników, koleżanek i kolegów ze szkoły podstawowej, z gimnazjum, z Uniwersytetu... 
Do czasów okupacji, gdy pracowałem jako robotnik, a potem do parafii w Niegowici 
krakowskiej Świętego Floriana. Do Duszpasterstwa Akademickiego, do środowiska... 
do wielu środowisk... w Krakowie... w Rzymie... Do osób, które Pan mi szczególnie powierzył - wszystkim pragnę powiedzieć jedno - Bóg Wam zapłać!
  Witam wszystkich Czytelników i zapraszam serdecznie na spotkania ze mną i moim świadectwem osobistych spotkań z umiłowanym Świętym Janem Pawłem II, które miały miejsce podczas Pierwszej Oazy Rzymskiej w sierpniu 1979 roku, do parafii pod wezwaniem Świętego Marcina Biskupa w Wyrzysku. 
W sobotę wieczorem i przez całą Niedzielę Palmową, 1 i 2 kwietnia - dokładnie w osiemnastą rocznicę odejścia Karola Wojtyły-Jana Pawła II do Domu Ojca - na każdej Eucharystii opowiem krótko o tych niezwykłych osobistych spotkaniach w Castel Gandolfo i w Rzymie 
z naszym Ojcem Świętym, którego nazywaliśmy Zwiastunem z Gór, o ogromnych wartościach wynikających z tych tak bardzo bliskich spotkań - radosnych rozmów, poważniejszych homilii wypowiadanych do nas, wówczas polskiej młodzieży oazowej. 
Każde słowo Świętego Jana Pawła II ma swoją wagę i każda homilia jest aktualna.
Po Mszach Świętych zapraszam wszystkich zainteresowanych do stołu z książkami :)
Szczegółowe informacje podaję na afiszu.
Gorąco wszystkich pozdrawiam - do zobaczenia :)))                 Joasia Jurkiewicz
Ojciec Święty Jan Paweł II - Kraków Balice, 19 sierpnia 2002 - 
                                                 pożegnanie Ojczyzny, fragmenty
"Ojczyzno moja kochana, Polsko (...) Bóg cię wywyższa i wyszczególnia, ale umiej być wdzięczna." (Dzienniczek 1038)  
Tymi słowami z Dzienniczka Siostry Faustyny pragnę was pożegnać, drodzy Bracia i Siostry. moi Rodacy! W chwili, w której przychodzi mi wracać do Watykanu, spoglądam raz jeszcze na was wszystkich z wielką radością i dziękuję Bogu, że dane mi było znowu przebywać 
w Ojczyźnie.
(...) Jestem przekonany, że Łagiewnickie Sanktuarium będzie prawdziwą stolicą i prężnym ośrodkiem kultu Bożego Miłosierdzia. Niech światła padające z wieży łagiewnickiej świątyni przypominają promienie z obrazu Jezusa Miłosiernego, rzucają duchowy blask na całą Polskę - od Tatr do Bałtyku, od Bugu do Odry i na cały świat!
"Bóg bogaty w Miłosierdzie!" - oto słowa, które stanowiły myśl przewodnią tej wizyty. Odczytywaliśmy je jako wezwanie dla Kościoła i dla Polski nowego tysiąclecia.
Życzę moim rodakom, aby potrafili przyjąć otwartym sercem to Orędzie Miłosierdzia i aby potrafili je nieść tam, gdzie ludzie potrzebują światła nadziei.
Wszelkie dobro, jakie dokonało się w tych dniach pielgrzymkowych, które stało się moim udziałem, zachowuję w sercu. Wdzięczny za wszystko, wraz z całą wspólnotą Kościoła 
w Polsce, powtarzam wobec Jezusa Miłosiernego - Jezu, ufam Tobie!
Niech to szczere wyznanie przynosi ukojenie kolejnym pokoleniom w nowym tysiącleciu.
Bóg bogaty w Miłosierdzie niech wam wszystkim błogosławi!
A na końcu... Cóż powiedzieć... Żal odjeżdżać!
Joanna Jurkiewicz - "Zwiastunowi z Gór", fragmenty
Kończyło się tak bardzo bliskie spotkanie z umiłowanym Janem Pawłem II, uśmiechaliśmy się przez łzy, ponieważ mieliśmy świadomość, że była to ostatnia możliwość przebywania 
w bezpośredniej bliskości naszego Zwiastuna z Gór. Pozostała jeszcze tylko modlitwa Anioł Pański i audiencja na dziedzińcu pałacu w Castel Gandolfo w najbliższą niedzielę - wspaniała możliwość spotkania, ale przecież nie taka, jak w tej chwili, w Ogrodach Papieskich.
Wyciszeni, już nie tak żywiołowo, jak wcześniej, śpiewaliśmy jedną z pieśni wieczornych, wpatrując się w Ojca Świętego całą siłą oczu i serc, aby na zawsze zapamiętać ten obraz, jego twarz, uśmiech, oczy, całą postać...
"Cichy zapada zmrok, idzie już ciemna noc,
cichy zapada zmrok, idzie już ciemna noc.
Zostań, zostań wśród nas, bo już ciemno i mgła,
zostań, zostań wśród nas tak jak byłeś za dnia..."
(...) Kołysaliśmy się lekko w kręgu, zjednoczeni splecionymi rękami ze sobą: Polacy, Włosi, Słowacy, młodzież, siostry zakonne, księża, ochrona papieska i najbardziej wszystkim drogi, niezastąpiony, ukochany Ojciec Święty, Karol Wojtyła-Jan Paweł II, wciąż jeszcze blisko, 
z nami wszystkimi, nasz Wielki Nauczyciel, Przyjaciel młodych, sam zawsze młody.
Ostatnie minuty najbardziej niezwykłego Dnia Wspólnoty w moim życiu oazowym...
Śpiewaliśmy prosząc o łaski Pana Boga, ale chyba większość z nas słowa pierwszej zwrotki kierowała do Ojca Świętego...
Cichy zapada zmrok, idzie już ciemna noc...
Zostań, zostań wśród nas, bo już ciemno i mgła,
zostań, zostań wśród nas tak jak byłeś za dnia..."
(...) Chciałem jeszcze serdecznie pozdrowić młodzież z Ruchu Światło-Życie, młodzież oazową! Dziękuję wam za odwiedziny. Wszystko, coście tutaj wewnętrznie wypracowali, zwieźcie do Ojczyzny i podzielcie się z drugimi. 
(...) I już kończyła się Audiencja. Śpiewaliśmy i z oczyma pełnymi łez patrzyliśmy na Kochaną Postać w bieli, jak odwraca się , aby przejść z wewnętrznego balkonu na zewnętrzny, pozdrowić oczekujących z tamtej strony pielgrzymów o odejść... 
Całym sercem chciałam wołać: - Żegnaj, Kochany Ojcze! Do widzenia! Może kiedyś znowu... Choć z daleka... Z Bogiem!
Karol Wojtyła 
- A  GDY  PRZYSZEDŁ  DAWID  DO  ZIEMI - MACIERZY  SWEJ 
(Psalm, jesień 1939)
Wyznanie ci dziś niosę, o ziemio jesienna -
Przypomnę wpierw. Tum snuł się, tum pojął zadumę
słowiańskich dębów, brzezin. Tu pieśń moja pierwsza
jako łan obrodziła, żem poczuł się tumem,
w którym rozpalić trza, trza rozpłomienić ogień -
Wśród twoich ścieżyn kwietnych biegałem jak pasterze,
ziemio moja rodzima - i łączyłem z Bogiem
drożyny twe pagórne, i pleniłem chwasty,
i umiatałem szlaki jasne Idącemu.
Z ciebie jest wiosna tęsknot, wiosenne przeczucie
i chęć, żeby w objęcia wysokiemu Niebu
rzucić ciało swe młode - od małości uciec --
O ziemio, moja ziemio! Tyś mi dziesięcinę
obrodziła najpierw pieśnią i młodością,
twoim chlebem się sycił, napawałem winem,
aż oto mi tęsknoty wiatr jesienny rozciął,
jakby jednym zamachem, jednym ciosem miecza,
poobalał posągi, widzenia pokruszył -
i kazał mi się z pieśnią, z tęsknotą mą sprzeczać
i potargał cięciwę piętej pieśnią kuszy --
- Tedy ci powiem, Ziemio, rodzima dziedzino 
- nie słuchaj, co ci mówią przechodnie, co ludzie -
Ja ci rzekę rzecz moją, ja wiem ją skądinąd - 
a ty, o Ziemio-Matko posłuchania udziel.
Poram się z pieśnią, Matko. Ciągle mię obala
ten wicher, co od świata przychodzi, ten zalew,
co idzie jak stu końmi rozpętana fala,
a ja falę mą pragnę nad te wynieść. fale.
- Tum się nauczył, Matko, odmiennej nauki,
stąd-em wysnuł tajnicę słowiańską, tum odkrył
tę prawdę, którą twoje wyszumiały buki,
tu melodią łaskawą Pan mej duszy dotknął.
I jam się też rozszumiał - buk między bukami,
tako mi święte stało pasterskie śpiewanie,
żem zamarzył - syn Piastów - izraelski Dawid,
by mi na czoło Pańskie zeszło pomazanie...
Widzisz, Matko, trza wielkie odrzwia gdzieś wyłamać, 
a okute, a mocne trza rozłamać dźwirze -
ku Jasności. Trza co dzień w dębinowych chramach
pragnąć i czuć, jak pieśń się nam na struny niże.
A chramy trza zbudować samemu. Młodością,
duszą, wiesz, Matko - duszą świętą i anielską.
Z niej się buduje ten tęskniony kościół,
z niej, co jest czysta, niewinna jak dziecko -
z niej. Matko moja, oto ci wyznam
budowę mą i tęsknot ci odkrywam wieko
i co się wali na mnie, ten słowiański nawał
i ból. Wiem już, Matko, wiem, ty mówisz - nie kończ - 
- Nie kończę, Matko moja. Ino się przytulę
do wiosennych dni trocha, do wspomnień, do wspomnień,
do twych piersi matczynych, a czule, a czule -
- i żeście znów są bliscy, bliziutcy, koło mnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz