środa, 1 lutego 2023

2 lutego - Święto Ofiarowania Pańskiego i wspomnienie niedzieli ze świadectwem Pierwszej Oazy Rzymskiej "Zwiastunowi z Gór" w Niepokalanowie.

Witam serdecznie wszystkich Czytelników :)
Za oknami prószy śnieg, wieje chłodny wiatr - króluje Pani Zima. 
Przed chwilą, wydawałoby się, że zaledwie kilka dni temu obchodziliśmy Święta Bożego Narodzenia - w mieszkaniach pachniały gałązki świerkowe i źdźbła siana, snuły się aromaty świątecznych ciast - korzennych przypraw piernikowych, miodu, cynamonu i wanilii, kusiły intensywnym zapachem suszone grzyby... Zasiadaliśmy w rodzinnych domach do wigilijnej wieczerzy,  łamaliśmy się Opłatkiem, wyruszaliśmy przed północą na Pasterkę i przez te minione kilka tygodni w domach i kościołach radośnie śpiewaliśmy kolędy i pastorałki... 
Tak szybko mijają świąteczne dni...
I już nadszedł luty 2023 roku - drugiego dnia miesiąca obchodzimy Święto Ofiarowania Pańskiego znane też w Polsce jako Święto Matki Bożej Gromnicznej.
Czterdzieści dni po Narodzeniu Dzieciątka Jezus, zgodnie z Prawem Mojżeszowym, Maryja 
i Józef zanieśli swego Syna do Świątyni Jerozolimskiej, aby ofiarować Go Bogu i wówczas starzec Symeon rozpoznał w Dziecięciu zapowiadanego przez proroków od wielu wieków Mesjasza.
Święto to było obchodzone w Jerozolimie już od IV wieku i wiąże się ściśle z symboliką światła - Symeon, któremu Pan Bóg obiecał, że nie umrze, dopóki nie ujrzy Chrystusa, biorąc w objęcia Dziecię Jezus błogosławił Je i powiedział:
"Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa.
Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów - Światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela"(Łk 2, 29-32)
W tym dniu zapala się i błogosławi podczas Eucharystii świece zwane gromnicami - ta nazwa pochodzi od polskiej tradycji - wiary, że modlitwa podczas groźnej burzy przy takiej właśnie zapalonej świecy, którą stawiało się w oknie, chroni dom od uderzeń piorunów, od gromów.
Płonąca świeca symbolizuje człowieczeństwo Jezusa oraz wiarę, nadzieję i miłość, które On przynosi na świat, z którymi powinniśmy podążać.
Gromnica w Polsce towarzyszy ważnym wydarzeniom w życiu człowieka wierzącego - zapala się ją przy przyjęciu Sakramentu Chrztu Świętego i podczas Pierwszej Komunii Świętej, 
a także w chwili, gdy człowiek odchodzi z tego świata do Domu Ojca.
Święto Ofiarowania Pańskiego kończy w Polsce czas śpiewania kolęd, w kościołach 
i w domach rozbieramy żłóbki, choinki, sprzątamy wszystkie dekoracje związane ze Świętami Bożego Narodzenia - w Kościele liturgia ostani raz przed okresem zwykłym ukazuje wiernym Pana Jezusa jako Dzieciątko.
Wbrew zimie i śnieżnym, szarym dniom, które tylko od czasu do czasu są rozświetlane przez promienie słońca - zima też jest piękna i bardzo lubię mroźne, śnieżne tygodnie - chcę dzisiaj przez kilka chwil wspomnieć gorące dni z początku lata :)))
Ostatnią sobotę i niedzielę, 25 i 26 czerwca 2022 roku dane mi było przeżyć w niezwykłym, cudownym, uduchowionym miejscu - już od piątku byłam ze świadectwem Pierwszej Oazy Rzymskiej, osobistych spotkań z umiłowanym Ojcem Świętym Janem Pawłem II w Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask i Świętego Maksymiliana Marii Kolbego w Niepokalanowie :)))
Jestem ogromnie wdzięczna Franciszkanom Konwentualnym - proboszczowi parafii pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, ojcu Mariuszowi Książkowi 
i gwardianowi Klasztoru, ojcu Mariuszowi Słowikowi za zaproszenie i przyjęcie mnie na terenie Sanktuarium z wielką gościnnością, z otwartym sercem.
W Sanktuarium, w ogrodach i w Domu Pielgrzyma czułam się jak w rodzinnym domu - otoczona ciepłem i wielką życzliwością. Miałam czas na modlitwę, adorację Najświętszego Sakramentu w Kaplicy, na spotkania z przyjaciółmi, spacer  i rozmowy z ojcem gwardianem Mariuszem alejami starych, pięknych drzew na terenie otaczającym Bazylikę i budynki klasztorne. Wybraliśmy się też razem na oddalony od kościoła około 1 kilometra franciszkański cmentarz zakonny, na którym odnaleźliśmy miejsce spoczynku Brata Juwentyna Lucjana Młodożeńca OFM Conv. 
Udało mi się, dzięki pośrednictwu o.Mariusza Słowika i pomocy sióstr zakonnych pracujących w archiwum Wydawnictwa Niepokalanów, odszukać książkę-świadectwo autorstwa Brata Juwentyna "Znałem Ojca Maksymiliana Kolbego".
Zależało mi szczególnie na tej publikacji niedostępnej już w księgarniach i antykwariatach - 
w sierpniu 1979 roku, gdy w ramach programu Pierwszej Oazy Rzymskiej III-go stopnia cały dzień spędziliśmy w mieście Świętego Franciszka i Świętej Klary - Asyżu - naszym przewodnikiem po Bazylice i wszystkich ścieżkach, miejscach dotkniętych stopami Biedaczyny był właśnie Brat Juwentyn Młodożeniec, który opowiadając nam o Franciszku 
i Klarze wspominał także Ojca Maksymiliana, którego był duchowym wychowankiem 
i współbratem. U boku Świętego przeżywał trudne dni po wybuchu II-giej wojny światowej, wygnanie z Niepokalanowa i obozy koncentracyjne. Po latach napisał swoje wspomnienia.
Urodzony w 1919 roku Juwentyn Lucjan przetrwał okrutne wojenne lata i wierny swojemu powołaniu do końca życia pozostał bratem zakonnym - Franciszkaninem Konwentualnym.
Nie wiem dokładnie, w których klasztorach służył, ale z pewnością przez jakiś czas pracował w Asyżu, a pod koniec swojego ziemskiego życia znalazł się znów, jak na początku zakonnej drogi, w Niepokalanowie i tam odszedł do Domu Ojca w 1997 roku. 
Niech Pan Bóg obdarzy Cię wiecznym szczęściem, Bracie Juwentynie - myślę, że Twój Przełożony, Święty Maksymilian Maria Kolbe jest blisko Ciebie.
Oczywiście w Niepokalanowie uczestniczyłam w Eucharystii - w sobotę wieczorem w historycznej kaplicy - tej pierwszej, wybudowanej przez Ojca Maksymiliana - zaś przez całą niedzielę w Bazylice Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej.
Dziękuję za wszystkie piękne spotkania, rozmowy, za świadectwa, które usłyszałam od Czytelników :))) 
Jeszcze raz z całego serca wyrażam moją wdzięczność Ojcom Franciszkanom - to był dla mnie piękny, pełen dobra i duchowych wartości czas :) Bóg zapłać wszystkim!
Ojciec Święty Jan Paweł II - Niepokalanów, 18 czerwca 1983 rok - 
Msza Święta, homilia, fragmenty
(...) "Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich."
(J 15, 13) Tak mówi Jezus żegnając się z apostołami w Wieczerniku zanim pójdzie na mękę 
i śmierć.(...)
"Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci." (J 3, 16) Ta właśnie prawda Ewangelii stała się szczególnie przejrzysta poprzez czyn oświęcimski Ojca Maksymiliana Kolbego. Można powiedzieć, że najdoskonalszy wzór, jaki pozostawił nam Odkupiciel świata, został w tym czynie podjęty z całkowitym heroizmem, 
a równocześnie z jakąś ogromną prostotą. Ojciec Maksymilian występuje z szeregu, aby przyjęto go jako kandydata do bunkra głodu na miejsce Franciszka Gajowniczka - podejmuje decyzję, w której ujawnia się jednocześnie dojrzałość jego miłości i moc Ducha Świętego. 
I do końca wypełnia tę ewangeliczną decyzję - oddaje życie za brata. (...)
"Czym się Bogu odpłacę za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę Kielich Zbawienia i wezwę Imienia Pana." (Ps 116, 12-13)

(...) Dobrze, że tutaj właśnie zgromadziliśmy się po kanonizacji Ojca Maksymiliana.(...) Niepokalanów, który mówi o odkryciu nowego Początku ludzkości w Bogu.
Niepokalanów - wielki warsztat franciszkańskiego apostolstwa. 
Niepokalanów, gdzie w stałym posłuszeństwie Duchowi Prawdy, na wzór Niepokalanej człowiek tworzył siebie dzień po dniu tak, aby święty przerósł człowieka nie tylko na miarę życia i apostolstwa, ale także na miarę męczeńskiej śmierci za brata.
(...) Co to znaczy, że miłość jest potężniejsza niż śmierć? To znaczy także - 
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj." (Rz 12, 21)
(...) Ewangeliczny program. Trudny program - ale możliwy. Program nieodzowny.
Udając się stąd w pielgrzymkę na Jasną Górę będę prosił Królową Polski i Matkę wszystkich Polaków, aby wyjednała nam, za wzorem Świętego Maksymiliana, moc Ducha potrzebną do podjęcia tego programu. Abyśmy przyjęli do duchowego dziedzictwa polskości wymowę życia i męczeńskiej śmierci Rycerza Niepokalanej. 
(...) Niech za pośrednictwem Rycerza Niepokalanej - Niepokalana króluje w sercu naszej Ojczyzny! Amen!
Tak więc przed nami luty i dalszy zimowy czas - właśnie sypnęło świeżym śniegiem i wokół zrobiło się biało. Dni już są coraz dłuższe, słońce daje więcej światła i dodaje energii.
Mimo chłodu i padającego śniegu w Polsce czujemy się w miarę bezpiecznie - jest ciepło w mieszkaniach, działa elektryczność i nie ma problemu z bieżącą wodą.
Zaś tuż obok, za naszą wschodnią granicą, na Ukrainie trwa wyniszczająca naród i kraj, okrutna wojna. 24 lutego minie rok od dnia, w którym zachłanna, mordercza Rosja napadła na wolny, niepodległy kraj. Wciąż giną ludzie - odważni, walczący o niepodległość swojej Ojczyzny żołnierze i ofiary cywilne - napadane i mordowane w miastach i wioskach kobiety, dzieci... 
Pamiętajmy w modlitwie o bohaterskim Narodzie - o tych, którzy walcząc o swoją wolność 
z bezwzględnym agresorem, mimowolnie stają także w obronie nas wszystkich.
Nie wiemy, co dalej może się stać - podobnie, jak w 1920 roku walczący z bolszewicką nawałą Polacy powstrzymali okrutną Rosję przed napaścią na całą Europę, tak teraz mieszkańcy Ukrainy przelewają krew w obronie nie tylko własnej niepodległości. 
Wołajmy do Miłosiernego Boga o łaskę zakończenia wojny, o wolność dla Ukrainy...
O Miłość, o Pokój Chrystusa na świecie...
"Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie.
Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i mówią wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w Niebie."(Mt 5, 3-12a)
Andrzej Madej OMI - "W Domu Ojca" - Aszchabad, wiosna 2022
Nie zdążył dojść do swego domu
upadł na twarz i tak już pozostał
obok niego kilka ziemniaków
rozsypało się z jego torby gdy upadał
na ulicy opodal w takiej samej pozie
ci których spotkał podobny los
po upływie kilku dni i nocy
pozbierano ich z ulic Buczy i wrzucono razem do dołu
bez łez i bez pieśni
z werblem zrzucanej na nich ziemi
oni już nie pragną
oni już nie łkają
czekają na chwalebny dzień zmartwychwstania
gdy ich rany napełnią się wiekuistą światłością

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz