Non Omnis Moriar - nie wszystek umrę...
Jest cały czas z nami - Santo Subito - Ojciec, Brat, Przyjaciel... Każdym gestem, słowem, działaniem Jan Paweł Wielki-Zwiastun z Gór pokazywał nam jak żyć, czym się kierować, w jaki sposób szukać właściwych ścieżek, dokonywać w życiu właściwych wyborów. Był i jest Darem - żył Ewangelią Chrystusa i uczył jak iść tą drogą.
12 sierpnia 1979 roku podczas Eucharystii odprawianej w Ogrodach Castel Gandolfo dla grupy stu dwudziestu osób - uczestników Pierwszej Oazy Rzymskiej, wśród których miałam szczęście się znaleźć - Ojciec Święty Jan Paweł II mówił słowa ważne i prosił, żebyśmy przekazywali je dalej, naszym kolegom, rodzinom, rodakom...
(...) Czyż
nie mało jest dzisiaj ludzi, i to często ludzi młodych, waszych rówieśników,
którzy są zmęczeni? Zdawało by się, że życie nie jest pustynią, że człowiek tak
bardzo je wspaniale urządził, tak bardzo może się cieszyć owocami swojego
geniusza, dziełami postępu.
Tylu
jest ludzi zmęczonych, tylu jest ludzi, którzy nie widzą sensu życia i zapadają
w sen. Ten wielki prorok Starego Przymierza, prorok Eliasz ma wymowę
prorocką przez sam stan swojego ducha, przez tę frustrację wewnętrzną,
której się poddał. I wtedy słyszy słowo: „Wstań! Weź i jedz, czeka cię
jeszcze długa droga”.
Ale
można by też powiedzieć, że słyszy jeszcze inne słowo: „Zbudź się! Pan jest
dobry!”
To
jest właśnie to słowo, to tajemnicze słowo, to sakralne słowo, które musi
usłyszeć człowiek wszystkich epok, które musi usłyszeć człowiek współczesny,
ażeby ta wędrówka, jaką jest życie, nabrała dla niego sensu.
Wstań!
Pan jest dobry! Moi drodzy, wy wszyscy usłyszeliście to słowo w waszych
wspólnotach i każdy z was i każda z was, usłyszeliście to słowo w głębi swojego
serca.
Pan
jest dobry! Bóg jest dobry! I oto w ślad za tym syntetycznym słowem objawia się
wszystko to, co świadczy o dobru, co świadczy o Bogu, co świadczy o Jego
dobroci.
Jest
dobry, ponieważ daje się nam.(...) Ale
przede wszystkim jest dobry, ponieważ daje się nam sam. Ażeby się nam dać,
stanie się człowiekiem.
I
jest taki trzydziestoletni okres w dziejach człowieka, w dziejach ludzkości,
kiedy chodzi po Ziemi Człowiek-Bóg, Bóg-Człowiek i dzieli z człowiekiem, swoim
współczesnym i nie tylko współczesnym, człowiekiem wszystkich czasów, jego
życie, jego trudy, jego zmęczenie, jego radości, jego problemy. I mówi ludzkim
językiem i miłuje ludzkim sercem.
A
to wszystko, co mówi w ludzkim języku, jest Bożym Słowem, jest wyrazem tego, że
Bóg nam się daje jako Prawda, że dzieli się z nami Prawdą.
Nie
poprzestaje na tym. Dzieli się z nami sobą, i tę tajemnicę obdarowania
człowieka sobą czyni szczytem i ośrodkiem wspólnoty, która wokół Niego się
kształtuje i która trwa przez wieki, wspólnoty, którą my stanowimy, wspólnoty,
której na imię Kościół.
Daje
nam siebie w Sakramencie. Sakrament zrodził się z Jego zbawczego, odkupieńczego
czynu. Ten czyn był Ofiarą. Złożył za człowieka, za wszystkich i za każdego,
siebie. W Ofierze dał swoje Ciało i swoją Krew. W ten sposób bowiem umiera
się na Krzyżu, że się daje Ciało i Krew aż do ostatniego słowa, aż do
ostatniego tchnienia, aż do tego – Wykonało się. I w ten sposób składa się
Ofiarę, że umierając na Krzyżu, zostawia się to Ciało i Krew jako Pokarm.
Pokarm, żeby kiedyś znużony człowiek wędrujący po pustyni życia, jak ten
prorok, jak Eliasz, mógł w krytycznej chwili usłyszeć słowo: „Obudź się!
Pan jest dobry! Obudź się! Tutaj jest Pokarm i Napój. Czeka cię jeszcze droga!”
Moi
drodzy, wy jesteście młodzi. Wy nie możecie inaczej myśleć, inaczej czuć, tylko
właśnie tak! Was czeka droga, was czeka droga! Wy jesteście przyszłością
świata, wy jesteście nadzieją pokolenia, które powoli przechodzi. Was czeka
droga. Ale właśnie dlatego, że was czeka droga, wy musicie mieć głębokie
poczucie sensu tej drogi. I
musicie także wiedzieć o tym Pokarmie tajemniczym, musicie znać smak tego
Pokarmu, któremu na imię Eucharystia. Ma on smak Chleba i Wina, ma on smak
Miłości, ma on smak Boga samego. Dzisiaj Święty Paweł mówi do nas śmiałym
językiem, mówi do chrześcijan, do Efezjan i mówi do nas: „Jesteście
naśladowcami Boga, bądźcie naśladowcami Boga” – i nie mówi nic za wiele.(...) Chrystus
został, nie tylko w Pokarmie. Sakrament Jego Ciała i Krwi, Eucharystia, jest
Znakiem, w którym dając nam siebie, daje nam Ducha swojego.
Powiedział
kiedyś apostołom: „Ja, pożyteczne jest, abym odszedł, bo kiedy odejdę, poślę
was… poślę wam Ducha. Jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie,
jeśli odejdę, poślę Go do was”.
My
mamy brać Ducha, Ducha Świętego. Nam nie wolno Ducha Świętego zasmucać! Czym?
Naszą ograniczonością, ciasnotą naszej ludzkiej duszy, naszymi
przyzwyczajeniami w sposobie myślenia i działania, naszym zamknięciem.
On
chce być w nas, On chce w nas działać, On chce w nas, nas przetwarzać, bo
przecież mamy być naśladowcami Boga. Stworzeni na Jego obraz i podobieństwo,
mamy w życiu swoim urzeczywistnić wszystko to, co wynika z obrazu i
podobieństwa Boga żywego. (...) Bóg
jest dobry! Pan jest dobry! I niech z tego nabierze na nowo sensu ten dzień,
który dał nam Pan i każdy dzień i całe życie nasze.
I
niech z tego w sercach naszych rozrośnie się na nowo ta wielka radość – jest
w sercu moim ogromna radość – ta radość, o której śpiewają oazy po całej
ziemi polskiej, a teraz także nawet i na ziemi włoskiej. Niech się
rozrośnie w sercach waszych ta ogromna radość i niech się udzieli innym tak,
jak udzielała się radość apostołów poprzez wszystkie doświadczenia i
cierpienia, które znosili, poprzez to wszystko, co stanowi niejako powtórzenie
tych cierpień, prześladowań w naszej epoce.
Niech
się w naszych sercach rozrośnie ta ogromna radość i niech porwie za sobą ludzi,
naszych braci.
Wstań!
Pan jest dobry! Czeka cię daleka droga! Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz