sobota, 3 października 2015

Niedziela ze świadectwem i promocją "Zwiastunowi z Gór" w Tarnobrzegu, na Serbinowie.

Witam serdecznie moich Czytelników  :)
Z pewnością daje się zauważyć, że ostatnio często bywam w Tarnobrzegu  :)  tak się złożyło, że wiosną, kiedy kilka razy przyjeżdżałam na spotkania do kościołów w Sandomierzu, wolne chwile wykorzystałam na rozmowy z księżmi  proboszczami 
w pobliskim Tarnobrzegu i wtedy zaplanowaliśmy jesienne niedziele, z moim świadectwem spotkań ze Świętym Janem Pawłem II podczas Pierwszej Oazy Rzymskiej, 
w tarnobrzeskich parafiach.
Po piątku i sobocie, obfitujących 
w, potrzebne po długotrwałej suszy, ulewne deszcze, niedzielny poranek
powitał mieszkańców Tarnobrzega chłodnym wiatrem i jeszcze pochmurnym niebem, ale deszcz przestał już padać. W ciągu kilku godzin wypogodziło się i zza chmur wyjrzało słońce, a niebo aż do wieczora lśniło lazurowym błękitem  :)
Kościół pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy na tarnobrzeskim osiedlu Serbinów zaistniał w 1980 roku - od początku proboszczem parafii, budowniczym kościoła jest ksiądz prałat Michał Józefczyk, który zainicjował także powstanie kolejnych parafii i budowę kościołów w Tarnobrzegu - pod wezwaniem Świętej Barbary i Miłosierdzia Bożego.
http://www.serbinow.sandomierz.opoka.org.pl/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_J%C3%B3zefczyk#Inicjatywy_Micha.C5.82a_J.C3.B3zefczyka
http://www.serbinow.sandomierz.opoka.org.pl/index.php/relikwie
Ksiądz Michał jest nieprzeciętnym człowiekiem i kapłanem, jego postać, twarz emanuje szlachetnością, niewymuszoną klasą i elegancją, jest cichym, skromnym człowiekiem, w kontaktach 
z bliźnimi okazuje wielki szacunek dla rozmówcy - jednocześnie wyczuwa się wielką siłę wewnętrzną księdza prałata - myślę, że ma ona źródło w zawierzeniu Panu Bogu 
i Maryi - ksiądz Michał Józefczyk czerpie siłę z modlitwy, 
z umiłowania Prawdy, z Ewangelii. W kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy i w domu zostałam przyjęta przez księdza
proboszcza z ogromną życzliwością, ciepłem - zapewniono mi wszystko, co potrzeba, zadbano o posiłki 
i pokój, abym mogła odpocząć  :) Mój mąż, Andrzej, który był głównym wykonawcą koncertu 
"O Tobie, Ojcze, serce śpiewa" - 
z moim skromnym udziałem - również został otoczony życzliwą opieką  :)  Z całego serca dziękuję księdzu prałatowi Michałowi 
i wszystkim tym, którzy byli pomocni - między innymi, panom 
z Bractwa Świętego Józefa, księżom wikariuszom, za wszelkie dobro, którego doświadczyłam minionej
niedzieli  :)  Wracając jeszcze na chwilę do życia parafii 
i przedsięwzięć zainicjowanych przez księdza proboszcza Michała Józefczyka, zachęcam do odwiedzenia stron internetowych - warto wiedzieć, że na tym terenie powstały 
i działają: Rodzinny Dom Dziecka, Ochronka dla dzieci, Dom Ulgi w Cierpieniu imienia Świętego Ojca Pio, Hospicjum Domowe, Noclegownia i Świetlica dla Bezdomnych, kuchnia, do której przychodzą na posiłki ubodzy, "Caritas", Ośrodek Rehabilitacji, Klub Honorowych Dawców Krwi, Parafialny Telefon Zaufania czynny wieczorami. Parafia posiada swój chór, orkiestrę dętą, Zespół Folklorystyczny "Lasowiacy", Klub Sportowy "Wspólnota", działają redakcje miesięcznika "Serbinowskie Dzwony", tygodnika "Nieustająca Pomoc" i biuletynu parafialnego "Otwarte Serca". Wiele osób, w około czterdziestu różnorodnych wspólnotach, pracuje nad pogłębianiem swojego życia duchowego oraz służy bliźnim pomagając w różnych potrzebach, służąc swoim czasem, dzieląc się wiedzą, życiowymi doświadczeniami.
Gdy rankiem, o godzinie 6.40, weszłam do kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy, aż mi oddech zaparło z wrażenia - już przy wejściu ugięły mi się kolana! Wielka, harmonijna przestrzeń, znakomicie wyważone proporcje wnętrza zachwycają rozmachem, nadają lekkości - po pierwszym zatrzymaniu oddechu, głębiej nabrałam powietrza i miałam takie odczucie, jakby modlitewne prośby i dziękczynienia w tej świątyni unosiły się w górę, jak piękne, wielkie motyle i leciały wprost do nieba, zatrzymując się na chwilę przed ogromnym Krucyfiksem, nad Głową Pana Jezusa w głównym ołtarzu i nad Wizerunkiem Maryi. Podczas wszystkich Mszy Świętych niedzielnych opowiadałam 
o osobistych spotkaniach z umiłowanym Janem Pawłem Wielkim w sierpniu 1979 roku, w Rzymie 
i Castel Gandolfo, a później, jak zawsze, spotykałam się z czytelnikami przy stole z książkami  :)
Każda dedykacja, którą wpisuję, jest dla mnie ważna - wiąże się z Osobą, która zainteresowała się świadectwem, pragnie dowiedzieć się więcej, poznać treści, które przekazywał nam wówczas Ojciec Święty Jan Paweł II, prosząc, abyśmy nieśli Jego słowa dalej, do kolegów, rodzin, rodaków 
w kraju ojczystym, wszędzie tam, gdzie będziemy. Wiem od moich Czytelników, że egzemplarze "Zwiastunowi z Gór" często są wysyłane w świat, do dzieci, wnuków, którzy wyjechali, aby pracować poza granicami Polski - pisałam już o tym - chcę powtórzyć, że dla mnie to bardzo ważne, jest dla mnie umocnieniem świadomość, że ta książka-świadectwo o Pierwszej Oazie Rzymskiej i zawarte w niej przesłanie Zwiastuna z Gór trafia do Polaków na całym świecie  :)))
Babcia Lucyna i dziadek Kazimierz postanowili podarować "Zwiastunowi z Gór" z dedykacją ukochanej wnuczce, Esterce, z okazji osiemnastych urodzin  :)  Estera ma sześcioro rodzeństwa - 
babcia i dziadek pragną, aby książkę czytała cała rodzina  :)
Pięcioletnia Amelka przyszła na Mszę Świętą 
z rodzicami - bardzo chciała mieć książkę z wpisanymi dla siebie życzeniami, mama i tata będą czytać na głos, razem z Amelką  :)
O książkę z dedykacją dla całej rodziny poprosili państwo Renata i Janusz z córką, Natalią - dopisałam jeszcze dwa imiona - Dominikę 
i Marcina - dzieci, które przyszły do kościoła na inną godzinę  :)
Pan Edward zdecydował, aby "Zwiastunowi z Gór" zadedykować swojej kochanej żonie, Antoninie - opowiedział mi o dniu 16 października 1978 roku, kiedy to w dniu wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, był na wakacjach w Wenecji i tam usłyszał najbardziej nieprawdopodobną, radosną wiadomość dla Polaków  :)  pan Edward zapamiętał zaskoczenie, niedowierzanie malujące się na twarzach mieszkańców Wenecji - na początku płakali, zawiedzeni, że to nie Włoch został papieżem.
Po kilkunastu latach pontyfikatu Jana Pawła II państwo Antonina i Edward pojechali na pielgrzymkę do Rzymu - podczas audiencji pan Edward miał zaszczyt osobiście wręczyć Ojcu Świętemu upominek od całej grupy pielgrzymów  :)
Dwa egzemplarze moich wspomnień stały się upominkami dla małżonków - jeden w trzydziestą, 
a drugi w czterdziestą siódmą rocznicę zawarcia Sakramentu Małżeństwa  :)
Kasia ma dwadzieścia sześć lat - przyszła na Mszę Świętą razem ze swoją mamą, Marią - bardzo lubi czytać, książki są jej pasją, szczególnie te, które dotyczą Świętego Jana Pawła II  :)  Kasia jest wielbicielką Ojca Świętego, czyta, słucha i ogląda wszystko, co możliwe, jeśli tylko przekaz dotyczy życia i działania naszego umiłowanego Papieża  :)  oczywiście, z radością wpisałam dedykację w książce dla Kasi  :)  Ojciec Święty Jan Paweł II jest jej Idolem  :)
Młoda kobieta - oazowiczka z Tarnobrzega - nabyła aż trzy egzemplarze "Zwiastunowi z Gór" - pierwszy z życzeniami dla kochanych rodziców, drugi dla księdza moderatora, zaś trzeci dla ukochanej siostry, Eweliny z jej mężem, Błażejem i synkiem, Wojtusiem - Wojtuś jeszcze mieszka pod sercem u swojej mamy, na ten świat wybiera się w styczniu 2016 roku  :)))
Julka, Zuzia i Marysia - trzy córeczki były 
w kościele ze swoją mamą, Magdą - poprosiły 
o książkę z wpisem dla całej rodziny - tata, Grzegorz był na Mszy Świętej o innej godzinie, ale kochające córki o żona nie zapomniały o nim  :)   najbardziej wymienienia wszystkich imion domagała się najmłodsza, Marysia - dziewczynki zdecydowały, żeby imiona rodziców nie brzmiały oficjalnie, tylko po domowemu, rodzinnie - dla Magdy i Grzesia   :)
O zadedykowanie "Zwiastunowi z Gór" od rodziców ukochanej córce, Annie 
i dziewięciomiesięcznej wnuczce, Emilce, poprosiła ich mama i babcia - rodzice mocno się modlą,
prosząc Jana Pawła II o wstawiennictwo, aby pomógł Ani wybrać właściwą drogę, żeby Ojciec Święty był dla niej Przewodnikiem, a Jego słowa światłem  :) 
Piotr i Marek są braćmi bliźniakami, mają po czternaście lat i należą do Liturgicznej Służby Ołtarza - życzenia w książce wpisałam dla całej rodziny, z imionami chłopców  :)
Dla osiemnastoletniej Klaudii i piętnastoletniej Wiktorii napisałam dedykację od kochających rodziców  :)  aby słowa Jana Pawła Wielkiego były im drogowskazem i radością  :)
Młody tata przyszedł na Mszę Świętą z córeczkami - Martusią i Marlenką - dla dziewczynek wpisałam życzenia w imieniu kochających rodziców  :)
Pan Henryk Kosior nabył "Zwiastunowi z Gór" 
z dedykacją dla siebie - jest autorem pomnika Ojca Świętego Jana Pawła II w  miejscowości Jadachy koło Tarnobrzega  :)
Jedna z Czytelniczek, która podeszła do mnie po książkę z dedykacją, opowiedziała o bliskim przyjacielu Karola Wojtyły, urodzonym w 1921
roku tarnobrzeżaninie, Juliuszu Kydryńskim - krytyku teatralnym i filmowym, tłumaczu biegle władającym językami angielskim, niemieckim 
i francuskim. Czytając historię życia przyszłego Papieża, spotykałam się z tym nazwiskiem, wiedziałam, że właśnie rodzina Kydryńskich udzieliła, na pewien czas, mieszkania w Krakowie młodemu Karolowi, po śmierci jego ojca, w 1941 roku. Dopiero teraz dowiedziałam się, że państwo Kydryńscy pochodzili z Tarnobrzega, zaś w Krakowie, podobnie jak Karol Wojtyła ze swoim ojcem, znaleźli się ze względu na studia Juliusza rozpoczęte na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Miłą niespodziankę zrobił mi pan Kazimierz Wiszniowski, utalentowany inżynier - poeta, humanista, którego poznałam dwa tygodnie wcześniej, w kościele OO.Dominikanów w Tarnobrzegu  :) Przeczytałam projekt scenariusza autorstwa pana Kazimierza, oparty na treści "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego - bardzo mi się podoba, to niespotykana, inna niż dotychczasowe, wizja tego wspaniałego dramatu - wydaje mi się, że
ciekawa interpretacja nadaje się na scenariusz do bardzo interesującego filmu. Pan Kazimierz przyszedł do kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy po konspekt, który mi pożyczył do przeczytania i przyniósł w upominku figurkę szklanego aniołka  :)  dziękuję  :)
Wszystkich gorąco pozdrawiam  :)))
                             Joasia Jurkiewicz







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz