W poniedziałek wróciłam do ciepłej, deszczowej Łodzi z przyprószonego śniegiem Zakopanego :)
Tym razem, w związku z niedzielnym świadectwem i promocją mojej książki o Pierwszej Oazie
w Rzymie, "Zwiastunowi z Gór", w kościele pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego na Chramcówkach, zdecydowałam wybrać się do Zakopanego już w czwartek - w piątek i sobotę miałam czas na spacer, spotkania ze znajomymi, odwiedziłam Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach i wreszcie spełniłam moje marzenie - piątkowy wieczór spędziłam w Teatrze Witkacego :) Od wielu lat miałam ochotę wybrać się na któryś ze spektakli, jednak latem, po powrocie z górskich szlaków, nie jest to możliwe. Teraz z radością, dzięki poznanej ponad rok temu
w kościele Miłosierdzia Bożego na Cyrhli, Joli, która jest w Teatrze asystentką scenografa, w jej przesympatycznym towarzystwie znalazłam się w tym wyjątkowym miejscu :) Był to dla mnie fascynujący wieczór - mogłam zobaczyć Teatr Witkacego od zaplecza, byłam w pracowni i w garderobie, poznałam kilkoro pracowników, aktorów i dyrektora, reżysera, współzałożyciela
Teatru, pana Andrzeja Dziuka. Oszołomiona, z dreszczem emocji obejrzałam niełatwą, filozoficzną, bardzo interesującą sztukę szwedzkiego pisarza, Lagerkvista, "Barabasz" - to historia o Barabaszu znanym z Ewangelii, którego uwolniono zamiast Jezusa - jakby sen, walka wewnętrzna, poszukiwanie sensu życia, wiary, ciągła niepewność, szukanie drogi... rozpacz i ból przeplata się z radosną euforią, widz uczestniczy wraz z postaciami w ciągłych przemianach - ufność i niepewność, zwątpienie
i bezgraniczna wiara - aktorzy są tak mocno zaangażowani w dzieło, że
emocje osiągają temperaturę czynnego wulkanu. Mam nadzieję, że z czasem uda mi się zobaczyć inne spektakle w Teatrze Witkacego :)
Podobnie jak rok temu, spędziłam kilka zimowych dni u podnóża moich ukochanych Tatr. Dni są raczej ciepłe, jak na tę porę roku, choć na południu i tak chłodniejsze niż w innych miejscach Polski, ale, mimo dodatnich temperatur w mieście, szczyty wysokich gór iskrzą się w słońcu srebrzystą bielą i przepięknie kontrastują paletą śnieżnych barw ze wspaniałym błękitem nieba :) Cieszę się, że przez kilka dni mogłam oddychać rześkim powietrzem i napatrzeć się na pełne uroku Tatry :) Zamieszkałam, tak jak zwykle, od ponad piętnastu lat, u zaprzyjaźnionych Dzidki i Michała, na Olczy-Rybkówce, w Willi Kalina i już od świtu, z balkonu mojego pokoiku, mogłam napawać się widokiem ośnieżonych szczytów Kasprowego Wierchu, Świnicy, Granatów, Buczynowych Turni, Przełęczy Krzyżne, Wołoszyna i Koszystej.
W niedzielę, 31 stycznia, dzieliłam się świadectwem spotkań oazowiczów w Rzymie i w Castel Gandolfo ze Świętym Janem Pawłem II w sierpniu 1979 roku, w zakopiańskim kościele pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego na Chramcówkach. Jak zawsze, po każdej Mszy Świętej, rozmawiałam z zainteresowanymi książką "Zwiastunowi z Gór" czytelnikami, wpisywałam dedykacje i autografy :) To jedna z nowych świątyń w Zakopanem, została zbudowana na początku dziewięćdziesiątych lat XX-go wieku.
http://chramcowki.pl/index.html
http://chramcowki.pl/histpar.html
Bardzo mi się podoba ten piękny kościół - jest okrągły, na planie elipsy, ma mocno spadzisty dach, nawiązujący do tradycyjnych chat góralskich. We wnętrzu świątyni dominują jasne barwy złocistego miodu, drewna, łagodnych błękitów i bieli - jest ciepło i przytulnie. W głównym ołtarzu króluje Miłosierny Chrystus w Wizerunku opisanym przez Świętą Siostrę Faustynę. Zachwyciły mnie otaczające kościół wewnątrz, jakby wstęgą, przepiękne, jasne płaskorzeźby przedstawiające Stacje Drogi Krzyżowej - rozpoczynają się po prawej stronie ołtarza sceną Ostatniej Wieczerzy,
a kończą po lewej stronie Zmartwychwstaniem Pana Jezusa. Całość, jakby klamrą, wiąże ze sobą Wizerunek Chrystusa Miłosiernego, otoczony tymi, których wskrzesił z martwych i świętymi - Bratem Albertem, Rafałem Kalinowskim i Faustyną oraz dwoma Aniołami.
Jestem wdzięczna księdzu proboszczowi, Piotrowi Pławeckiemu, który przyjął mnie bardzo serdecznie, z ogromną życzliwością zadbał o wszystko, zapewnił posiłki i miejsce do odpoczynku :) dziękuję :)))
Tej niedzieli podchodziło do mnie wielu górali, również rodziny góralskie - rodzice, babcie i dziadkowie z dziećmi i wnukami - z radością wpisywałam do egzemplarzy "Zwiastunowi z Gór" dedykacje dla ludzi gór :)
Pierwszym Czytelnikiem, który podszedł po książkę, po porannej Mszy Świętej, był wspaniały - z ojca, dziadka i pradziadka - ratownik i przewodnik tatrzański, pan Kazimierz Gąsienica Byrcyn :) przedstawił się i poprosił o wpisanie dedykacji :) Pan Kazimierz opowiedział mi o częstych, radosnych spotkaniach w Tatrach z księdzem kardynałem Karolem Wojtyłą - na szlakach latem i zimą, gdy razem jeździli na nartach :)))
http://www.nieznanetatry.pl/przewodnictwo-i-ratowanie-mam-we-krwi,657,544,20,1,I,informacje.html
Pani Ania nabyła książkę z dedykacją - urodziła się i czas dzieciństwa spędziła we wsi Podszkle w Beskidzie Orawsko-Podhalańskim i Sakrament Bierzmowania przyjęła w kościele pod wezwaniem Świętej Rozalii z rąk kardynała Karola Wojtyły :)
Dwie nastolatki przyszły na Mszę Świętą ze swoją babcią - po wysłuchaniu świadectwa podeszły wszystkie po książkę i poprosiły o wpisanie życzeń dla całej rodziny od kochających babci i dziadka - Danusia i Ala mają jeszcze siostrę, Asię i brata, Franka :)
Również z babcią była w kościele malutka, pięcioletnia Kamilka -
w południe podeszły do mnie obie, babcia i wnuczka - wpisałam dedykację do moich wspomnień dla całej rodziny, dla Kamilki :)
a wieczorem wróciły - po ostatniej Mszy Świętej odbył się Koncert Kolęd w wykonaniu Tatrzańskiej Orkiestry Klimatycznej - Kamilka
z babcią kupiły jeszcze jeden egzemplarz "Zwiastunowi z Gór", a po zakończonym koncercie podeszły do mnie, ponieważ Kamilka koniecznie chciała się ze mną pożegnać :) uśmiechnięta podała mi rączkę, a potem pomachała :)))
Stanisław mieszka we wsi Klikuszowa, zaś w Zakopanem pracuje i z tego względu często po kilka tygodni mieszka - tym razem także nie wracał do rodzinnego domu na niedzielę, przyszedł do kościoła Miłosierdzia Bożego i usłyszał moje świadectwo. Po Mszy Świętej, uradowany, poprosił o książkę z dedykacją dla siebie, mówiąc, że teraz będzie z przyjemnością czekał na wieczór, wykorzysta wolny czas na czytanie moich wspomnień :)
Pan Jan należy do Liturgicznej Służby Ołtarza - po pierwszej Mszy nabył "Zwiastunowi z Gór"z dedykacją dla siebie i swojej żony, Czesławy :)
Dwunastoletnia, bardzo ładna, sympatyczna Maja, właśnie przyjechała z Warszawy do Zakopanego ze swoją mamą, Dianą - zaczęły się właśnie ferie zimowe - i razem przyszły na Eucharystię - poprosiły o książkę z wpisem dla Mai od kochającej mamy - aby Jan Paweł Wielki był jej Przewodnikiem i światłem na ścieżkach życia :)
O dedykacje w książkach dla całych rodzin prosiły bardzo miłe panie z Dąbrowy Górniczej, Niepokalanowa, Zawady Książęcej koło Raciborza, Gliwic :)
Dla siebie, ze szczególnymi życzeniami dla dzieci, kupiła książkę radosna, sympatyczna rodzina ze Świnoujścia - Magda i Maciej z dwunastoletnim Mateuszem i siedmioletnią Marceliną :)
Tata uczestniczył w niedzielnej Eucharystii z dwiema nastoletnimi córkami - Zosią i Anią - razem podeszli do mnie, po wysłuchaniu świadectwa i poprosili o dedykację dla całej zakopiańskiej rodziny Gąsienica-Fronek - Ania i Zosia mają jeszcze dwoje rodzeństwa :)
Kochająca babcia, Marysia, postanowiła podarować "Zwiastunowi z Gór" swojej wnuczce, Małgosi i jej narzeczonemu, Kubie, 13 lutego, w dniu zawarcia Sakramentu Małżeństwa, z życzeniami, aby Święty Jan Paweł II prowadził młodych po wspólnych ścieżkach życia :)
Dziadek Józef, zakopiańczyk, nabył dwie książki - pierwszą dla dwudziestoletniego wnuka, Józka, zaś drugą dla siedmiolatka, Dawida, który ze swoimi rodzicami na stałe mieszka we Włoszech - często bywa w Polsce i wtedy zawsze zatrzymuje się u kochanego dziadka, Józefa :)
Kochająca mama poprosiła o wpisanie w książce najlepszych życzeń wytrwałości i błogosławieństwa Ojca Świętego Jana Pawła II dla studiującej w Krakowie córki, Małgosi :)
Babcia Marysia, która przyjęła Sakrament
Bierzmowania z rąk księdza Metropolity Krakowskiego, kardynała Karola Wojtyły, postanowiła podarować moje świadectwo-wspomnienia z Oazy Rzymskiej ukochanej wnuczce, Oli :)
Młoda dziewczyna nabyła książkę z dedykacją dla swojej kochanej cioci, Honoraty :)
Zakopiańczycy - rodzice z młodziutką Weroniką - poprosili o wpisanie życzeń w książce dla całej rodziny :)
Bożena jest bardzo wrażliwą, sympatyczną, młodą kobietą, wraz z mężem, Januszem i dwiema córkami, osiemnastoletnią Patrycją i dziesięcioletnią Izabelką, należą do parafii Miłosierdzia Bożego na Chramcówkach - książkę zadedykowałam dla całej rodziny, z życzeniami, aby Święty Jan Paweł II błogosławił wszystkim i każdego dnia wskazywał właściwe drogi, żeby słowa Zwiastuna z Gór były dla rodziców i dzieci drogowskazem i pomagały w rozwiązywaniu codziennych problemów, dodawały sił i radości życia :)
Bożena pomyślała także o podarowaniu
"Zwiastunowi z Gór", również
z takimi, najlepszymi życzeniami, trzem innym, zaprzyjaźnionym rodzinom:
- Eli i Staszkowi z dziećmi :)
- młodemu małżeństwu, Ani
i Rafałowi, którzy mieszkają
w Ameryce, w Chicago i bardzo gorąco modlą się, pragnąc narodzin swojego Dzieciątka :)
- Marysi i Marcinowi, którzy są rodzicami piątki dzieci - polecają od lat swoją rodzinę Miłosierdziu Bożemu, opiece Maryi i Jana Pawła Wielkiego i mocno wierzą, że ich modlitwy zostały wysłuchane, ponieważ, po urodzeniu dziecka
z wadą genetyczną, istniało poważne zagrożenie, że choroba powtórzy się u kolejnych dzieci, a one urodziły się zdrowe :) Bożenka i jej koleżanki - żony i mamy - oraz ich rodziny, dają świadectwo pięknej przyjaźni - wzajemnego wspierania się w życiowych zawirowaniach, wspólnej modlitwy, która jednoczy wszystkich rodziców i dzieci, jest wielką siłą :)
Tego dnia spotykałam się z mieszkańcami Zakopanego, Murzasichla, Kościeliska, Cyrhli, Olczy, Zębu i wielu innych, okolicznych miejscowości oraz z osobami, które przyjechały na zimowy wypoczynek - z Warszawy, Gliwic, Zabrza, Świnoujścia, Warki, Nowego Miasta Lubawskiego, Niepokalanowa, Zawady Książęcej koło Raciborza :)
Wielu mieszkańców Zakopanego i innych górskich miejscowości ze wzruszeniem wspominało księdza kardynała Karola Wojtyłę - uroczystości związane z udzielaniem Sakramentu Bierzmowania, zjazdy na nartach, górskie
wyprawy :) Wśród tych, którzy rozmawiali ze mną i nabyli "Zwiastunowi z Gór", a byli
bierzmowani przez ówczesnego Metropolitę Krakowskiego, znaleźli się, między innymi, Wiktor Łukaszczyk z Murzasichla i Józef, który w kościele Miłosierdzia Bożego na Chramcówkach pełni funkcję pana kościelnego :) Wielu wspominało także swoje pielgrzymki do Rzymu i Castel Gandolfo, audiencje, bliskie spotkania
z Ojcem Świętym, fakty, że mogli choć przez chwilę dotknąć Jego dłoni, sutanny, że zostali pobłogosławieni - długo rozmawiałam z Beatą z Zakopanego, która radośnie, emocjonalnie wspomina swoje spotkanie ze Świętym Janem Pawłem II podczas audiencji na Placu Świętego Piotra :) Każda z tych osób zachowała w sercu tamte chwile i, podobnie jak ja, mocno wierzy, że są to wyjątkowe pieczęcie, o których nie da się zapomnieć, że Jan Paweł Wielki uczył jak żyć, wskazywał właściwe wartości i wciąż nam pomaga, dodaje sił :)
Dziękuję wszystkim za piękne spotkania, świadectwa :) To była radosne, dobre dni u podnóża Tatr, wspaniała, niedziela w kościele Miłosierdzia Bożego na Chramcówkach :) Gorąco pozdrawiam :)))
Joasia Jurkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz