piątek, 16 maja 2025

"Będę Cię wielbił, Boże mój i Królu" - 18 maja - 105 Rocznica Urodzin Świętego Jana Pawła II - OBUDŹ SIĘ, POLSKO! - Zaproszenie do parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Skarżysku Kamiennej.

(Ap 21, 1-5a) Ja, Jan, ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma.
I Miasto Święte - Jeruzalem Nowe zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża. I usłyszałem donośny głos mówiący od tronu: 
"Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi i będą oni Jego ludem, a On będzie Bogiem z nimi. I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły."
I rzekł Zasiadający na tronie: "Oto czynię wszystko nowe."
Witam serdecznie wszystkich Czytelników :)
17 maja wieczorem i przez całą niedzielę, 18 maja - w 105-tą Rocznicę Urodzin Karola Józefa Wojtyły, umiłowanego Papieża Jana Pawła II - zapraszam na spotkania ze mną i z moją książką, "Zwiastunowi z Gór", do kościoła Ojców Franciszkanów Konwentualnych pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Skarżysku Kamiennej.
Bardzo cieszę się z możliwości dzielenia się świadectwem osobistych spotkań z umiłowanym Ojcem Świętym Janem Pawłem II w tym szczególnym dniu Jego 105-tych Urodzin.
Będzie to Piąta Niedziela Wielkanocna i ma ona także szczególną rangę ze względu na uroczystość Inauguracji Pontyfikatu Ojca Świętego Leona XIV - kardynał Robert Prevost został wybrany jako kolejny, 267 Następca Świętego Piotra, 8 maja 2025 roku.
Dla naszej Ojczyzny niedziela 18 maja jest również bardzo ważna, ponieważ właśnie tego dnia będziemy wybierać kolejnego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Ojciec Święty Jan Paweł II - Krakowskie Błonia, 10 czerwca 1979 - homilia, fragmenty
Musicie być mocni, drodzy Bracia i Siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! 
Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów! Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego!
Musicie być mocni mocą Miłości, która jest potężniejsza niż śmierć!
(...) Musicie być mocni, drodzy Bracia i Siostry, mocą tej wiary, nadziei i miłości świadomej, dojrzałej, odpowiedzialnej, która pomaga nam podejmować ów wielki dialog z człowiekiem 
i światem na naszym etapie dziejów - dialog z człowiekiem i światem zakorzeniony w dialogu z Bogiem samym! Z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym - dialog Zbawienia!
(...) Zanim stąd odejdę (...) patrzę stąd na Polskę...
I dlatego - zanim stąd odejdę - proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na Chrzcie Świętym! Abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się i nie zniechęcili. Abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy!
Proszę was, abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości!
Abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało!
Abyście od Niego nigdy nie odstąpili! Abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On wyzwala człowieka!
Abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest największa, która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życia ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu.
Proszę was o to przez pamięć i przez potężne wstawiennictwo Bogarodzicy z Jasnej Góry 
i wszystkich Jej sanktuariów na ziemi polskiej! Przez pamięć Świętego Wojciecha, który zginął dla Chrystusa nad Bałtykiem, przez pamięć Świętego Stanisława, który legł pod mieczem królewskim na Skałce! Proszę was o to! Amen!
Pod koniec każdej Eucharystii w tę, jakże ważną niedzielę, podzielę się krótkim świadectwem dotyczącym wydarzeń z sierpnia 1979 roku związanych z Pierwszą Oazą III-go stopnia 
w Rzymie i Castel Gandolfo, w której wraz z ponad stu dwudziestoosobową grupą oazowiczów z Polski było mi dane uczestniczyć. Postaram się przybliżyć ponadczasowe wartości wynikające z jakże bliskich, osobistych spotkań i z każdego słowa, gestu, uśmiechu naszego umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II.
Po Mszach Świętych chętnie porozmawiam z osobami zainteresowanymi świadectwem przy stole z książkami :) Będę także wpisywać dedykacje. 
Szczegółowe informacje podaję na afiszu. 
Wszystkich gorąco pozdrawiam życząc błogosławionej niedzieli.        Joasia Jurkiewicz   
 Kazimierz Józef Węgrzyn - "OBUDŹ SIĘ, POLSKO!"

Obudź się, Polsko!

Podnieś głowę, wsłuchaj się

w słowa Norwidowe,

byś nie musiała znów ze wstydem

patrzeć w historię, w dom tułaczy,

gdy Twoich synów los sobaczy

będzie im dzielił kromkę chleba,

a oni będą w bramy nieba

pukać nierównym rytmem słowa

wpychanym kneblem w gardło prawdy,

bo im zgotujesz los tak twardy,

że będzie przy nich tylko cisza

stać nienawistna, z twarzą tępą,

aż przejdą przez granice cienia

odarci z wiary i imienia

w historii białą plamę hańby!

A kiedy dom okradną swoi

i wysprzedają to, co drogie,

zawsze zostanie przecież wiara,

że honor jest podparty Bogiem.

Że póki jeszcze my żyjemy

Bogiem,

Honorem i Ojczyzną,

nie będą ci, co podle żyją

handlować naszą Ojcowizną.

I włóczyć ją po targach świata

ubraną w darowane stroje,

bo ona w nas zostanie tutaj

lepiona żmudnie serca znojem.

I choć nie będzie pozłacana,

od świecidełek taka jasna,

to przecież za to Ją kochamy,

że nie jest cudza, ale własna.

Obudź się, Polsko! 

Bóg jest z nami,

więc nie jesteśmy przecież sami,

byś zatrwożona wilczym tropem

skamlała prosząc Europę

o ochłap,

co nas wstydem pali,

że już jesteśmy tacy mali,

że nie umiemy bez pomocy

stanąć na swoich własnych

nogach,

by bronić progu swego domu.

Że już nas Rota nie ostrzega

i nie podniesie w nas odwagi?

Bośmy skarleli od niewoli

i już nas teraz nic nie boli,

bo blizna martwym leży

śladem

zakryta brudem niepamięci…

Obudź się, Polsko! 

Spójrz za siebie

nim zegniesz kark pod cudzym

prawem.

Pamiętaj, że za Twoją sprawę

rosły przy drogach lasy krwawe

na łzach i pocie, krwi i bólu,

na grobach świętych oraz królów,

co dziś z przeszłości patrzą hardo

w twarze i oczy naszych wrogów,

i którzy zawsze Bogu

składali los i naszą wiarę.

Niech zatem przykazania stare

prowadzą nas do jutra

z Bogiem,

co będzie Królem przed

Narodem

i będzie stawiał swoje stopy

wśród barbarzyńskiej Europy!

Obudź się, Polsko! 

Podnieś głowę!

Nie daj się ranić obraźliwym słowem

Tych, co jak tchórze w czas zagłady

milczeli łamiąc swe zasady

i dziś w przyjaźni

z kłamstwem stoją

dyplomatyczną się ostoją zowiąc 

przed forum Europy,

a nasza pamięć w krwawych datach

patrzy znów z lękiem w tamte lata,

gdy nas zdradzono bez litości,

a los rozwłóczył nasze kości

daleko od naszego domu

i gdy strzelano po kryjomu

do naszych Ojców w ciszy stolic

w dyplomatycznym dymie cygar.

Obudź się, Polsko! 

Złodziej w domu

snuje się ciągle po kryjomu,

wyłamał okno, rozbił drzwi

i z Twego snu jak błazen drwi,

a wyrzucając Złoty Róg

podkłada ogień pod Twój próg!

Wstań, zapal ogień! 

W domu chłód,

przy stole niemoc oraz głód

czeka na prawo, sąd

i sprawiedliwość,

która nie będzie jak szczekanie psa,

któremu łańcuch ściska szyję –

dlatego tak żałośnie wyje

dzwoniąc łańcuchem w dno rozpaczy

nim go dopadnie los sobaczy.

Obudź się, Polsko! 

Gdzie Twa duma

z Chrobrych

Chopinów

Wieszczów

Cudów

Świętych

Marszałków

Naczelników

Przywódców

Przodków

Męczenników

Obudź się, Polsko 

w Imię Boga!

On będzie Królem na Twych drogach!

On cię powiedzie poprzez dzieje

i poprzez wrogów mur skruszony,

co będzie znakiem Twej obrony,

gdy trudnych czasów

przyjdzie pora.

Obudź się, Polsko! 

Idą dni

i blaskiem Prawdy zorza lśni!

Obudź się, powstań! 

Bat sumienia

niech chłoszcze aż po róże krwi!

Obudź się, Polsko mocą wiary,

która podnosi swe sztandary

ponad redutę Dekalogu,

ponad niewierny tłum jarmarczny!

Stojąc pod murem Częstochowy

z modlitwy dźwiga dom odnowy

składając Matce troski swoje.

A Ona darząc nas Pokojem

podnosi z kolan sens cierpienia.

I pochylając swą Koronę

bierze nas czule pod obronę

w najświętszym miejscu naszej wiary,

gdzie Bóg otacza nas cudami,

by nam pokazać, że jest z nami!

Obudź się, Polsko! 

Spójrz dokoła –

o czujność nasza miłość woła

do Tej, co ciągle zagrożona

woła o prawo do Wolności

dźwigając sens Solidarności

ponad egoizm narodowy

i tych, co idąc krwawym tropem

próbują dzielić Europę

wedle zbójeckich praw przemocy.

I którzy nosząc gwiazdę krwawą

patrzyli jak się nad Warszawą

pastwił brunatny szatan wojny

wbijając dymu sztandar zbrojny

w płonące gruzy naszych marzeń.

Obudź się Polsko! 

Larum grają

ci, co jak Matkę Cię kochają,

i których boli zakłamanie,

zdrada, głupota, zaprzedanie,

bluźnierstwo i krzywdzący sąd.

Obudź się! Podnieś - 

dość już snu,

podstępnych umów i układów,

chocholich tańców oraz Dziadów,

niemocy, co jak łańcuch dzwoni,

zgrzyta, że ciągle to Rzeczpospolita,

że nie możemy decydować sami,

bo obcy nas błyskotką mami

i o zegarku opowiada

i małpie, co w salonie siedzi

i o wolności ciągle bredzi.

Obudź się Polsko! 

Patrz, gdzie domu

granica Twoja krwią pisana

i gdzie się Wilna dotąd rana

boleśnie kładzie w naszych snach!

Spójrz, gdzie się Lwów ze snu wciąż zrywa,

by w patriotycznych się porywach

na skrzydłach Orląt wznieść do nieba.

I gdzie Wołynia czarna wdowa

łzę gorzką niczym piołun chowa

pod zapuchnięte polskie Zdrowaś.

Grudzień za grudniem liczy lata,

pamięć się wciąż odzywa

w datach -

w naszej pamięci, w której

Krzyże

wzrastają w niebo coraz wyżej

i w łomocie werbli,

w wieńcach, w mowach

w Tablicach, w pozłacanych słowach,

w kompaniach, w salwach

i wspomnieniach,

które zarasta perz milczenia,

gdy trzeba zadośćuczynienia

za zbrodnie i za krew Kaina.

Obudź się Polsko! 

Podnieś głowę!

Milcz, jeśli masz żebraczą mowę

włóczyć po parlamentach świata!

Obudź się! 

Jesteś przecież w domu

tym, co pod berłem Jagiellonów

potrafił dbać o polskie sprawy

a przecież w Tobie Chrobrych krew

wciąż płynie w żyłach i wciąż śpiew

Bogurodzicy nas prowadzi!

Obudź się Polsko! 

Nowym dniom

czas nadać sens i blask odwagi

i czas odmienić maskę blagi,

pod którą myślą nie skalana

sługusa gęba jak transparent

niebieskim bawi się i złotym

zapominając ciągle o tym,

że ta głupota przecież boli

jak powróz, który nas niewoli

szorstkim parzącym ruchem

zdrady!

Obudź się Polsko! 

Podnieś głowę,

nie daj się ranić zakażonym

słowem,

popatrz w Historii karty złote

i czasy, gdyśmy Orlim lotem

pisali wolność w księdze Nieba,

bo taka była w nas potrzeba

godności, dumy i honoru,

bo przecież nam historia

wzorów nie poskąpiła.

Patrzmy zatem w Aleje,

gdzie się polscy Święci

za nami modlą czułym głosem.

Bo Oni się nad naszym losem

wciąż pochylają w cieniu Boga,

byśmy po naszych polskich

drogach szli

niosąc wielki płomień wiary!

Obudź się Polsko! 

Podnieś głowę!

Przestań się trudzić żebraczym mozołem.

Tu niech pot Twój wyrasta

zagonami radości -

przecież Bóg nie odmówił

nam do ziemi miłości,

przecież prawda wciąż

ziarnem w naszej ziemi nabrzmiewa.

Tylu Świętych ją siało

i w modlitwach, i w śpiewach,

i żywotach, co świecą nam

płomieniem sumienia.

Miej odwagę by dotknąć dziś

podłego milczenia

Tych, co Polskę sprzedali

i w niewolę Ją wloką!

Bądź odważny i dumny, nieś

swą głowę wysoko!

Ponad tłum podnieś wiarę,

ponad podłość i butę,

by się serce twe w Polską

zmieniło Redutę!

Obudź się Polsko!

Czytaj znaki,

które nam Pan Bóg co dnia daje!

Jedynie Wiara i Nadzieja, jak

Chrystus, z grobu cudem wstaje.

Bogu więc ufaj! W Jego

dłoniach nasz los i jutro

zapisane.

Obudź się Polsko silna

Bogiem!

To On zabliźni każdą ranę.

Obudź się Polsko!

Aby wolność nasza

nie była jak targowa hala

co runie nagle nam na głowę

i będzie tylko płomień świecy

drżał chybotliwie w naszych

żalach…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz