"A gdy przyszedł Dawid do ziemi, macierzy swojej..." - fragmenty
(...)
Tedy ci powiem, ziemio, rodzima dziedzino -
nie słuchaj, co ci mówią przechodnie, co ludzie -
ja ci rzekę rzecz moją, ja wiem ją skądinąd,
a ty, o Matko - ziemio, posłuchania udziel.
Poram się z pieśnią, Matko, ciągle mię obala
ten wicher, co od świata przychodzi, ten zalew,
co idzie, jak stu końmi rozpętana fala,
a ja falę mą pragnę nad te wynieść fale.
Tum się nauczył, Matko, odmiennej nauki,
stąd-em wysnuł tajnicę słowiańską, tum odkrył
tę prawdę, którą twoje wyszumiały buki,
tu melodią łaskawą Pan mej duszy dotknął.
I jam się też rozszumiał - buk między bukami -
tako mi święte stało pasterskie śpiewanie,
żem zamarzył - syn Piastów, izraelski Dawid,
by mi na czoło Pańskie zeszło pomazanie...
Widzisz, Matko - trza wielkie odrzwia gdzieś wyłamać,
a okute, a mocne trza rozłamać dźwirze
ku Jasności... Trza co dzień w dębinowych chramach
pragnąć i czuć, jak pieśń się nam na struny niże.
A chramy trza zbudować samemu - młodością,
duszą - wiesz, Matko - duszą świętą i anielską.
Z niej się buduje ten tęskniony Kościół,
z niej, co jet czysta, niewinna jak dziecko -
z niej... Matko moja, oto ci wyznam
budowę mą i tęsknot ci odkrywam wieko
i co się wali na mnie - ten słowiański nawał
i ból... Wiem już, Matko, wiem, ty mówisz - nie kończ...
Nie kończę, Matko moja, ino się przytulę
do wiosennych dni trocha, do wspomnień, do wspomnień,
do twych piersi matczynych... a czule, a czule,
iżeście znów są bliscy, bliziutcy, koło mnie...
Odszedłeś, a przecież wciąż jesteś z nami - w sercach, wspomnieniach, w każdym słowie, które nam pozostawiłeś. Jesteś, Ojcze Święty i nadal możemy Ciebie słuchać i z Tobą rozmawiać - opowiadać o radościach i smutkach, prosić o pomoc w trudnych, bolesnych sprawach, a Ty, ukochany Nauczycielu, Bracie, Przyjacielu, słuchasz, pokazujesz drogę, wciąż uczysz, jak podążać za Ewangelią Chrystusa, przytulasz , pocieszasz i wstawiasz się za nami.
12 sierpnia 1979 roku w Ogrodach Castel Gandolfo.
"Tu es Petrus"
Czasy, w których żyjemy, są niewymownie trudne i niespokojne.Trudna także i nabrzmiała właściwą dla tych czasów próbą - stała się droga Kościoła, zarówno Wiernych jak i Pasterzy. W niektórych krajach (jak n.p. w tym, o którym czytałem w czasie rekolekcji), Kościół znajduje się w okresie takiego prześladowania, które w niczym nie ustępuje pierwszym stuleciom, raczej je przewyższa co do stopnia bezwzględności i nienawiści. Sanguis Martyrum - semen Christianorum. A prócz tego - tylu ludzi ginie niewinnie, choćby i w tym kraju, w którym żyjemy...
Pragnę raz jeszcze całkowicie zdać się na wolę Pana. On sam zdecyduje, kiedy i jak mam zakończyć moje ziemskie życie i pasterzowanie. W życiu i śmierci Totus Tuus przez Niepokalaną. Przyjmując już teraz tę śmierć, ufam, że Chrystus da mi łaskę owego Ostatniego Przejścia czyli Paschy. Ufam też, że uczyni ją pożyteczną dla tej największej sprawy, której staram się służyć: dla zbawienia ludzi, dla ocalenia rodziny ludzkiej, a w niej wszystkich narodów i ludów (wśród nich serce w szczególny sposób zwraca się do mojej ziemskiej Ojczyzny), dla osób, które szczególnie mi powierzył - dla sprawy Kościoła, dla chwały Boga samego.
Niczego więcej nie pragną dopisać do tego, co napisałem przed rokiem - tylko wyrazić ową gotowość i ufność zarazem, do jakiej niniejsze rekolekcje ponownie mnie usposobiły."
Jan Paweł ppII
Fragmenty Testamentu Ojca Świętego Jana Pawła II
"Tu es Petrus"
Jakże się w tobie rozrosła ta Miłość
drzewo modlitwy wiary i pokoju
Na skraju białej szaty
przysiadły anioły
by o cierpieniu
pieśń chwały wyśpiewać
O niech nastanie cisza
gdy moc błogosławieństw
składanych na kształt krzyża
spłynie na ziemię
deszczem uświęconym
Skało pokładanych nadziei
- te słowa przypominają mi ostateczne wezwanie, które nastąpi wówczas, kiedy Pan zechce. Pragnę za nim podążyć i pragnę, aby wszystko, co składa się na moje ziemskie życie, przygotowało mnie do tej chwili. Nie wiem, kiedy ona nastąpi, ale, tak jak wszystko, również i tę chwilę oddaję w ręce Matki mojego Mistrza: Totus Tuus. W tych samych rękach matczynych zostawiam wszystko i Wszystkich, z którymi związało mnie moje życie i moje powołanie. W tych rękach zostawiam nade wszystko Kościół, a także mój Naród i całą ludzkość. Wszystkim dziękuję. Wszystkich proszę o przebaczenie. Proszę także o modlitwę, aby Miłosierdzie Boże okazało się większe od mojej słabości i niegodności.(...)Czasy, w których żyjemy, są niewymownie trudne i niespokojne.Trudna także i nabrzmiała właściwą dla tych czasów próbą - stała się droga Kościoła, zarówno Wiernych jak i Pasterzy. W niektórych krajach (jak n.p. w tym, o którym czytałem w czasie rekolekcji), Kościół znajduje się w okresie takiego prześladowania, które w niczym nie ustępuje pierwszym stuleciom, raczej je przewyższa co do stopnia bezwzględności i nienawiści. Sanguis Martyrum - semen Christianorum. A prócz tego - tylu ludzi ginie niewinnie, choćby i w tym kraju, w którym żyjemy...
Pragnę raz jeszcze całkowicie zdać się na wolę Pana. On sam zdecyduje, kiedy i jak mam zakończyć moje ziemskie życie i pasterzowanie. W życiu i śmierci Totus Tuus przez Niepokalaną. Przyjmując już teraz tę śmierć, ufam, że Chrystus da mi łaskę owego Ostatniego Przejścia czyli Paschy. Ufam też, że uczyni ją pożyteczną dla tej największej sprawy, której staram się służyć: dla zbawienia ludzi, dla ocalenia rodziny ludzkiej, a w niej wszystkich narodów i ludów (wśród nich serce w szczególny sposób zwraca się do mojej ziemskiej Ojczyzny), dla osób, które szczególnie mi powierzył - dla sprawy Kościoła, dla chwały Boga samego.
Niczego więcej nie pragną dopisać do tego, co napisałem przed rokiem - tylko wyrazić ową gotowość i ufność zarazem, do jakiej niniejsze rekolekcje ponownie mnie usposobiły."
Jan Paweł ppII
Fragmenty Testamentu Ojca Świętego Jana Pawła II
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz