wtorek, 30 września 2014

Łódź - Nowosolna

Witam :)
W minioną niedzielę, 28 września byłam przez cały dzień w kościele Świętego Andrzeja Boboli w Łodzi-Nowosolnej.
Kolejny bogaty w piękne, ważne przeżycia, dobry dzień To niewielka parafia, jest tam życzliwy, otwarty na ludzi i wszelkie budujące inicjatywy ksiądz proboszcz Benedykt Węglewski oraz równie otwarty, radosny ksiądz Grzegorz Bugajak - Doktor Filozofii Przyrody, wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie - służy on pomocą duszpasterską w Nowosolnej w każdą niedzielę.
Wierni, którzy przychodzą na Msze Święte również są życzliwi, otwarci na drugich, z uwagą słuchają przekazu, autentycznie interesują się i uczestniczą w życiu parafii.

70 egzemplarzy "Zwiastunowi z Gór" trafiło 28 września do rąk nowych czytelników prawie wszystkie z dedykacjami, które pisałam wytrwale i radośnie - te spotkania z ludźmi, ich uśmiech, dzielenie się przeżyciami, świadectwa, których słucham przy podpisywaniu książek, są dla mnie umocnieniem w działaniu, dają siłę, radość.


Bardzo lubię, kiedy z dorosłymi przychodzą po książkę dzieci - tym razem było ich sporo
Ze swoją mamą podeszła pięcioletnia Roksana, cichutka, wrażliwa dziewczynka - dopiero po chwili podała mi rączkę na powitanie, a gdy zapytałam o imię, odpowiedziała tak cicho, że ledwie usłyszałam. Kiedy się ośmieliła, poprosiła, żeby w dedykacji wpisać także imiona rodzeństwa, dwuletnich bliźniąt, Patryka i Sandry - książkę dedykowałam dzieciom od rodziców. 
Rezolutny, uśmiechnięty, siedmioletni Szymon dostał "Zwiastunowi z Gór" w upominku z dedykacją od swojej babci Gieni, z którą przyszedł na Mszę Świętą - będzie czytać razem z babcią.
Dla siebie i swoich córeczek nabyli książkę rodzice dziesięcioletniej Wiktorii i półtorarocznej Amelii, która urodziła się 13 marca 2013 roku, w dniu wyboru na Stolicę Piotrową papieża Franciszka  
Pani Krysia poprosiła o książkę z dedykacją dla ukochanych wnuczek, czteroletniej Natusi i dwuletniej Julci.
Nie tylko rodzice i dziadkowie myślą o swoich dzieciach i wnukach - zdarzają się też odwrotne sytuacje, które chwytają za serce - dla babci Zosi i dziadka Janka kupił książkę i poprosił o wpis dziesięcioletni Kuba i nawet nie chciał, żeby wymienić jego imię - napisałam "od wnuków", ponieważ jest ich kilkoro.
Poprosił o zadedykowanie "Zwiastunowi z Gór" swojemu wujkowi i jednocześnie ojcu chrzestnemu, który jest księdzem, Kacper - około 9-10 lat.
Było też dużo pięknych okazji do wpisywania życzeń dla osób dorosłych - między innymi książka stanie się miłym dodatkiem do prezentu przeznaczonego dla pary młodych ludzi w dniu ich ślubu, który ma być w październiku.
Podeszło małżeństwo, które w tym roku obchodzi trzydziestą rocznicę ślubu i pan Paweł zadedykował książkę swojej żonie, Ninie.
- w upominku, dokładnie w dwanaście lat po ślubie - właśnie 28 września była rocznica - poprosiła o  "Zwiastunowi z Gór" z dedykacją młoda kobieta
dla siebie i męża;
- następna młoda kobieta poprosiła o wpisy w dwóch książkach - jednej dla przyjaciół w rok po ślubie, w drugiej dla siebie i męża w czwartą rocznicę - mają dwóch synków, dwulatka Piotra Pawła, który jest zdrowym, radosnym chłopcem i dwumiesięcznego Jasia - chłopczyk właśnie leży w Szpitalu Matki Polki w Łodzi z wadą serduszka i jest bardzo prawdopodobne, że czeka go operacja.
O dedykację dla osiemnastoletniej Natalii poprosiła jej mama, zaś dla kochanej żony, Heleny, miły, elegancki pan noszący imię Fidelis
Młoda kobieta, Ewa, nabyła książkę jako pamiątkę dla siebie w roku kanonizacji Jana Pawła Wielkiego, szczęśliwa, że była w Rzymie w dniu uroczystości. Nigdy wcześniej nie udało się jej wyjechać, być blisko Ojca Świętego i teraz, gdy zdecydowała się na podróż, nie było już miejsc w grupie pielgrzymkowej z jej parafii. Nagle, prawie w ostatniej chwili, okazało się, że znalazło się dla niej miejsce - Ewa jest pewna, że tak właśnie miało być - pojechała odwiedzić Jana Pawła II w dniu Jego Święta.
Pani Monika - wysoka, ładna, kupiła książkę i poprosiła o wpis dla siebie. Wygląda na osobę silną i zdrową - kilka lat temu przeżyła pęknięcie tętniaka w głowie, udar i, spowodowany nagłą utratą przytomności, upadek ze schodów z wysokości piętra. Była potem długi czas nieprzytomna, w śpiączce. Nadszedł czas uzdrowienia, powrotu do życia - Monika wie, że to cud - chodzi i mówi, porusza się normalnie, bez szczególnych ograniczeń - wierzy we wstawiennictwo Świętego Jana Pawła II.
Elegancki pan w średnim wieku - Zdzisław, wyjechał z Polski do Niemiec - pracuje i mieszka w
Berlinie od czasu, gdy ciężko zachorowała i odeszła do Domu Ojca jego żona. Minęło cztery i pół roku - pan Zdzisław pracuje w Berlinie, często wraca do Ojczyzny, a w Niemczech uczestniczy aktywnie w życiu polskiej parafii, ma dobry kontakt z księdzem proboszczem i Polakami, którzy tam mieszkają i pomyślał o tym, żebym pojechała tam ze świadectwem "Zwiastunowi z Gór". 
Dziewięcioletni Wiktor był dzieckiem wyczekiwanym przez rodziców około siedmiu lat - poznałam jego mamę.
Kiedy Wiktor jeszcze był pod sercem mamy, jej przyjaciółka, dziewczyna głębokiej wiary, zachorowała na nowotwór.
Ona bardzo czekała na przyjście na świat Wiktora - trwało leczenie,
chemioterapia, była wyczerpana, a siły do walki z chorobą dodawała jej  nadzieja, że zobaczy dzieciątko swojej przyjaciółki.
Tak się stało - urodził się Wiktor, a chora Basia zyskała nowe siły i tak długo walczyła, aż w końcu się udało.
Basia uczestniczy w rekolekcjach, spotkaniach modlitewnych i Mszach Świętych o uzdrowienie w kościele o.o.Jezuitów. Jest przekonana, że w jakimś sensie to Wiktor daje jej siłę, aby się nie poddawać, być zdrową i silną - a on jest dzieckiem o szczególnej wrażliwości, uduchowieniu. Lubi się modlić, uczestniczyć w Mszach Świętych, nabożeństwach i często rozmawia z rodzicami i ciocią Basią o Panu Bogu i o łasce uzdrowienia, której doznała Basia.
Na zakończenie tej długiej relacji chcę powiedzieć o młodym małżeństwie - "Zwiastunowi z Gór" nabył prosząc o dedykację dla żony, siebie i maleńkiej Marysi młody, trzydziestoczteroletni  tata - Marysia ma się urodzić w najbliższych dniach, może właśnie teraz, gdy piszę te słowa, jest już na świecie
Dziękuję Bogu za tę piękną, pełną wrażeń niedzielę, której zwieńczeniem w środku dnia była Koronka do Bożego Miłosierdzia na ulicach miasta - w Nowosolnej na Rynku obok kościoła zgromadziło się ponad sto osób. To było wielkie, wspaniałe przeżycie - uczestniczyłam w modlitwie razem z mieszkańcami parafii oraz z księdzem proboszczem Benedyktem i księdzem Grzegorzem.
Pozdrawiam serdecznie :)

Joasia Jurkiewicz

Jeszcze jedno, bardzo miłe spotkanie - wieczorem, na sam koniec dnia podeszło do mnie małżeństwo w średnim wieku - byli na spotkaniu autorskim, podczas którego, jak zwykle mówiłam świadectwo, 1 grudnia 2013 roku w kościele Świętego Józefa w Rudzie Pabianickiej koło Łodzi i od tamtego czasu mają książkę - ta pani powiedziała mi teraz, że czyta "Zwiastunowi z Gór" już trzeci raz i wciąż wraca z takim samym zainteresowaniem, wzruszeniem - że nie była jeszcze w Rzymie, ale ma wrażenie, że jednak tam była...
Dziękuję za każde słowo-świadectwo - bardzo mnie umacniają głosy czytelników, szczególnie, gdy czasem wydaje mi się, że może nie sprostałam zadaniu i chętnie zaczęłabym poprawiać to, co napisałam. Dziękuję Wam wszystkim :)                                                             Joasia






sobota, 27 września 2014

Zapraszam serdecznie wszystkich w najbliższą niedzielę, 28 września na spotkania ze mną i moją książką "Zwiastunowi z Gór" do kościoła pod wezwaniem Świętego Andrzeja Boboli w Łodzi-Nowosolnej. Będę mówiła moje świadectwo spotkania ze Świętym Janem Pawłem II podczas wszystkich Mszy Świętych.
Pozdrawiam moich czytelników  :)                Joasia

                 


czwartek, 25 września 2014

Witam :)
- niedziela 21 września i Diecezjalny Dzień Wspólnoty Ruchu Światło-Życie w Łodzi już za nami - za trzy dni następna niedziela i kolejny raz będę mogła zaprezentować moje wspomnienia związane z Rzymską Oazą z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. 
Podczas Diecezjalnego Dnia Wspólnoty uczestniczyłam tylko w jednej Mszy Świętej - dla grup oazowych z Łodzi o godzinie 16.00. Przewodniczył ksiądz biskup Ireneusz Pękalski.
Chcę bardzo podziękować Moderatorowi Diecezjalnemu, księdzu Piotrowi Pirkowi, że zaprosił mnie tego dnia i umożliwił podzielenie się moim świadectwem z grupami młodzieży oazowej, z rodzinami z Domowego Kościoła.
Zanim nadszedł czas prezentacji "Zwiastunowi z Gór", spotkań z osobami zainteresowanymi książką oraz czas Eucharystii, uczestniczyłam w modlitwie przed Najświętszym Sakramentem, śpiewach, wysłuchałam świadectw rodzin, młodzieży i dzieci, które tego lata mocno przeżyły wakacyjne Rekolekcje Oazowe.

Z Ruchu Światło-Życie często zdarzają się szczerze zainteresowani "Zwiastunowi z Gór" oazowicze podczas spotkań niedzielnych w kościołach parafialnych -
podchodzą, proszą o książkę z dedykacją, mówią o swoich doświadczeniach oazowych, o wyjazdach, formacji Ruchu, wspominają dawne lata. Są to głównie osoby z mojego pokolenia, czasem trochę młodsze, rzadziej, ale zdarzają się dzieci i trochę młodzieży. Najczęściej podchodzą rodziny - rodzice lub dziadkowie z dziećmi. Podobnie było 21 września - głównie zainteresowały się książką osoby średniego pokolenia, w moim wieku, niektórzy o kilka lat młodsi. 
Między innymi pisałam dedykację dla Heni i Bogumiła - Oazowiczów Rzymskich - uradowało mnie to spotkanie - wiedziałam, że w 1980 roku odbyła się Druga Oaza Rzymska - dzięki Bogumiłowi dowiedziałam się, że była kolejna Oaza III-go stopnia w Rzymie w 1994 roku :) 
O dedykację w książce dla całej rodziny, szczególnie dla dwojga swoich dzieci, osiemnastoletnich bliźniąt - Kasi i Damiana, poprosiła ich mama, Bożena.
Rodzicom bardzo zależy, aby młodym ludziom wpoić właściwe wartości - Kasia i Damian nie stronią od kościoła, modlitwy, Prawd Wiary, ale są bardzo młodzi i podatni na różne wpływy. Wokół nich propagowane są zupełnie inne ideały, w pismach młodzieżowych, w internecie podawane są wiadomości, wartości, które mogą zmylić, oszołomić każdego. Ze słów Bożeny wynika, że na szczęście syn
i córka lubią czytać książki - ma nadzieję, że będą im bliskie wspomnienia osiemnastolatki z czasu, gdy Ojciec Święty Jan Paweł II był silny, młody i spotykał się z nami, polską młodzieżą, w Castel Gandolfo. Śpiewał, żartował, rozpalał ognisko, ale także przekazywał ważne przesłanie właśnie ludziom bardzo młodym, wchodzącym w dorosłe życie. Może Kasi i Damianowi, a także ich kolegom, koleżankom, zapadną w serca dobre, mądre słowa naszego umiłowanego Papieża i będą im drogowskazem.

Dobrym doświadczeniem tego dnia były spotkania z osobami, które podchodziły specjalnie, aby


powiedzieć mi, że książkę już mają, że się podoba i dziękują mi za to, że napisałam te wspomnienia - to wielka siła dla mnie, cieszy mnie opinia czytelników i to, że podchodzą specjalnie (zdarza się tak również w innych parafiach, a nawet na ulicy), że w ogóle decydują się podejść - przecież nie muszą, a jednak - to bardzo miłe i budujące. Dziękuję :)


Wszystkich gorąco pozdrawiam,


Joasia

sobota, 20 września 2014

Niedziela ze Zwiastunem z Gór w kościele Trójcy Przenajświętszej w Łodzi.

Witam moich czytelników :)
Już się nie mogę doczekać jutra - niedziela 21 września - Diecezjalny Dzień Wspólnoty Ruchu Światło-Życie - ogromną radością jest dla mnie to, że będę mogła być podczas tego dnia razem z Oazowiczami z Łodzi i okolic i że powiem świadectwo o Pierwszej Oazie w Rzymie, przy Ojcu Świętym Janie Pawle II, a także zaprezentuję moje wspomnienia, książkę "Zwiastunowi z Gór". To trochę tak, jakby na chwilę zatrzymał się czas, wracają odczucia z tamtych lat.
Cieszę się i ponownie zapraszam serdecznie wszystkich, którzy chcieliby zapoznać się z książką, posłuchać krótkiego świadectwa, ewentualnie później spokojnie porozmawiać :)
Wszystkie szczegóły dotyczące Dnia Wspólnoty i spotkania ze mną są zamieszczone na afiszu, który załączyłam do bloga 18 września, przy poprzednim wpisie.
Chcę również podzielić się radością - Wydawnictwo Benedyktynów w Tyńcu, dzięki któremu ukazały się moje wspomnienia "Zwiastunowi z Gór", utworzyło dla mnie i książki specjalną stronkę internetową - bardzo dziękuję za ogromny wkład pracy i wszelką pomoc bratu Joachimowi z Tyńca -  wiadomości o publikacji zamieszczone zostały także w specjalnym artykule na stronie Opactwa Benedyktynów w Tyńcu. Załączam linki i zapraszam do czytania i oglądania :)
http://blog.tyniec.com.pl/zwiastunowi-z-gor/ 
http://www.tyniec.benedyktyni.pl/pl/aktualnosci-benedyktyni-tyniec/ciekawa-propozycja-spotkan-o-janie-pawle-ii.html  
Niezależnie od dużej pracy, czasu poświęcanego na organizowanie promocji, zmęczenia - szczególnie w poniedziałki, po niedzieli z książkami, a przede wszystkim, ze spotkaniami z ludźmi, rozmowami, podpisywaniem, słuchaniem o różnorodnych losach ludzkich - czerpię z tego działania wielką radość, satysfakcję.
W poniedziałek zwykle odreagowuję napięcie kilkunastu godzin niedzieli, ale już we wtorek mobilizuję się prawie na 100 % i z przyjemnością oczekuję następnego spotkania, ciekawa bardzo, czego dowiem się nowego, jakie będą kontakty z przyszłymi czytelnikami, co wydarzy się takiego, że znów poczuję się bogatsza o kolejne doświadczenia.
Właściwie, to jestem pewna, że podczas każdej promocji pojawią się osoby, które podzielą się ze mną zaskakującymi losami, przeżyciami, które odcisnęły piętno na ich życiu - są wzruszające, wartościowe,  radosne i smutne - piękne.
Ponieważ bloga prowadzę dopiero od czerwca tego roku, a spotkania trwają już ponad rok, pragnę podzielić się również tymi wcześniejszymi wydarzeniami, które wydają mi się ważne, wartościowe, może zainteresują Was, Drodzy, którzy zaglądacie do moich wpisów, a może przeczytaliście książkę.

Dzisiaj  wspomnę niedzielę 11 maja - przyniosła ona kolejne spotkania zostawiające ślad - dużo

pięknych wrażeń w kościele Trójcy Przenajświętszej w Łodzi - kościół jest nowy, ma 25 lat - ciekawy architektonicznie, wewnątrz piękne malarstwo w głównym ołtarzu i stacje Drogi Krzyżowej malowane, bardzo piękne.
Ksiądz proboszcz Ryszard Olejnik jest gospodarzem parafii od początku - kościół żyje, wyczuwa się nastrój prawdziwego uczestniczenia we Mszy Świętej, w nabożeństwie majowym. Przychodzi dużo ludzi, są aktywni, modlą się, śpiewają z całego serca, nie wychodzą podczas Mszy, ogłoszeń, tworzą żywą wspólnotę - cieplej na sercu się robi.  Już od pierwszej Mszy Świętej o 8.00 zdumiałam się, takie duże było zainteresowanie po moim świadectwie i prezentacji "Zwiastunowi z Gór".
Kolejna niedziela spotkań, które zostają w pamięci, w sercu.

- starsza pani poprosiła o dedykację dla syna, Mariusza, w pięćdziesiąte drugie urodziny - ledwie mogła mówić ze wzruszenia wspominając w wielkim skrócie, jak życie jej rodziny zostało naznaczone przez Ojca Świętego
Jana Pawła II - Mariusz miał jakiś straszny wypadek w czasie stanu wojennego. Ledwo uszedł z życiem, długo nieprzytomny, w śpiączce, a po wybudzeniu nie dawano mu szans na chodzenie. Mama już wtedy, w tamtych latach, gdy Jan Paweł II był zdrowy, młody, modliła się w intencji syna do Niego, prosiła w modlitwie Ojca Świętego o wstawiennictwo dla Mariusza - nie rozmawiała bezpośrednio, tylko się modliła i jej syn wyzdrowiał, żyje, chodzi - właśnie za kilka dni skończy 52 lata - ta pani opowiadała i łzy spływały po jej policzkach. 
- prosiła o wpis z okazji osiemnastych urodzin wnuka babcia Marysia - syn tej pani, ojciec chłopca zmarł pięć lat temu, wnuczek ze swoją mamą jest w Anglii;
- podszedł pan, który pracował lata temu w "Dywilanie" - teraz jest chyba mocno schorowany, drżą nie tylko ręce, ale całe ciało - ze łzami w oczach opowiadał, że nigdy nie był w Rzymie, ani w Castel Gandolfo na żadnej audiencji, ale znalazł się w 1987 roku, podczas wizyty Ojca Świętego, w Łodzi na Lublinku - był w delegacji z "Dywilanu" wśród kilku osób, które wręczały upominek - wystarczyło mu, że znalazł się blisko Jana Pawła II - do dziś czuje na sobie spojrzenie Ojca Świętego i dotknięcie dłoni - została w nim pieczęć na całe życie i nie może powstrzymać łez wzruszenia, gdy o tym opowiada;

- pisałam dedykacje z okazji czterdziestej i dwudziestej rocznicy ślubu, osiemdziesiątych i osiemnastych urodzin
siedemdziesiątych urodzin męża pewnej pani, 
dla dwuletniej Natalki od babci,
od babć, dziadków, rodziców dla Natalii, Amelki, Szymona, Małgosi, Kasi, dla pięcioletniej prawnuczki, Zuzi :)))

Tym razem podchodziło , 
z rodzicami lub babciami, dziadkami, dużo dzieci - to pełne uśmiechów spotkania - wszystkie były bardzo radosne, ciepłe - 
szczególnie zapamiętałam babcię Janeczkę z dziewięcioletnim Piotrem i pięcioletnim Kamilem. Babcia miała przy sobie kwotę wystarczającą na nabycie jednej książki, 
a koniecznie chciała, żeby każdy wnuczek miał swój egzemplarz - byli na Mszy Świętej w południe. Pani Janeczka upewniła się, że będę z książkami także wieczorem - wpisałam dedykację dla Piotra - chłopcy podali mi rączki, przedstawili się, powiedzieli ile mają lat, Piotr samodzielnie zapłacił za książkę - wyszli z kościoła, grzecznie się kłaniając. Wieczorem wszyscy wrócili - tym razem Kamil miał w łapce odliczoną kwotę i poprosił o dedykację dla siebie - wzruszające spotkanie, babcia dbająca o duchowe wychowanie wnuków - przejęte buzie, spojrzenia Piotra i Kamila :)
Podsumowując - trudno używać innych słów, określeń, niż w minionych tygodniach - to była dobra, wartościowa, piękna niedziela - dziękuję Świętemu Janowi Pawłowi za każde wzruszające spotkanie - wszyscy, których zainteresowała prezentacja i przyszli po książkę byli uśmiechnięci, uniesieni - stali w kolejkach spokojnie oczekując na podejście po książkę.
Wieczorem, poza oczekującymi, aby kupić książki, podeszły, niezależnie od siebie trzy kobiety, w pewnych odstępach czasu - każda z nich miała już egzemplarz "Zwiastunowi z Gór" - kupiły książki rano lub w południe. Każda z tych pań powiedziała, że zaczęła czytać zaraz po powrocie do domu i... nie wiem, jak to powiedzieć - nie mogły się oderwać - jedna z kobiet powiedziała po prostu, że dziękuje mi za to, że napisałam wspomnienia...
W poniedziałek moja Mamusia powiedziała, że zadzwoniła do niej koleżanka, która w niedzielę
nabyła książkę i że ma do mnie "pretensje" :) ponieważ całą noc przeze mnie nie spała - czytała, płakała, śmiała się, przeżywała spotkania z Janem Pawłem II 
i czytała, czytała...
Piękna była niedziela 11 maja - dobrze, że prawie od początku moich spotkań z przyszłymi czytelnikami zapisywałam moje wrażenia, ciekawe, wartościowe spotkania, opowiadania.
Pozdrawiam serdecznie
                           Joasia Jurkiewicz



czwartek, 18 września 2014

Witam serdecznie :)
Zapraszam wszystkich zainteresowanych wspomnieniami z Pierwszej Oazy III-go stopnia w Rzymie u boku Świętego Jana Pawła II na spotkanie ze mną i moją książką w najbliższą niedzielę, 21 września w Łodzi, w kościele pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Królowej Polski, podczas Diecezjalnego Dnia Wspólnoty Ruchu Światło-Życie.
Szczegóły podaję na afiszu.
Pisałam tydzień temu, że prezentacja odbędzie się w Opactwie w Tyńcu, nastąpiła jednak zmiana planów. W Tyńcu termin, z niezależnych ode mnie przyczyn, został przesunięty - dowiedziałam się, że będę tam 16 listopada.
Tak więc do zobaczenia Łodzi - podczas Dnia Wspólnoty będzie czas na moje krótkie świadectwo, a następnie zapraszam do stolika z książkami - jak zawsze, będę wszystkim chętnym wpisywać dedykacje i autografy.
Pozdrawiam mile :)                               Joasia Jurkiewicz

czwartek, 11 września 2014

Łódź - Kalonka

Witam :) 
promocja "Zwiastunowi z Gór" rozszerza się, zatacza kręgi i promieniście rozchodzi się od Łodzi w
różne punkty w Polsce - Jan Paweł Wielki działa - mnie pozostaje tylko słuchać, pracować nad kolejnymi prezentacjami i starać się najlepiej jak potrafię, żeby sprostać wyznaczanym po kolei zadaniom.  Z każdym dniem, coraz bardziej sprawdzają mi się słowa wypowiedziane do polskich oazowiczów, przez naszego ukochanego Jana Pawła II  12 sierpnia 1979 roku, podczas Mszy Świętej odprawionej
dla nas, uczestniczących w Rzymskiej Oazie III-go stopnia. 
Tamtego, jakże pięknego dnia, mówił Ojciec Święty Ogrodach Castel Gandolfo
homilię, której króciutkie fragmenty cytuję w czasie prezentowania książki - jest tak bardzo aktualna, ważna dla wszystkich w czasie, w którym żyjemy:
"Wstań! Weź i jedz, czeka cię jeszcze długa droga. (...) Zbudź się! Pan jest dobry! (...) Obudź się! Pan jest dobry! Obudź się! Tutaj jest Pokarm i Napój. Czeka cię jeszcze droga!"

Te słowa, określają to, co ważne na całe życie każdego z nas - zaufanie Mądrości i Miłości Bożej, nieustanne dążenie do celu, droga - ale także każdy człowiek może je odbierać indywidualnie, zależnie od tego, na jakim etapie życia jest w danym momencie, co w tym życiu się dzieje, jakie zadania na niego czekają -
- i dla mnie teraz właśnie, gdy coraz więcej dróg przede mną w związku z głoszeniem świadectwa spotkania ze Świętym Janem Pawłem II, gdy przybywa miejsc, w które jadę, żeby prezentować "Zwiastunowi z Gór"
- coraz bardziej odnoszę wrażenie, że Jan Paweł Wielki przejął tę sprawę w swoje ręce - ja mam słuchać, iść tam, gdzie On mi każe - naprawdę, tak jest - i bardzo dosłowne, aktualne na ten właśnie czas stały się dla mnie zdania wypowiedziane do nas w Castel Gandolfo 35 lat temu:
"Moi drodzy, wy jesteście młodzi. Wy nie możecie inaczej myśleć, inaczej czuć, tylko właśnie tak! Was czeka droga, was czeka droga! Wy jesteście przyszłością świata, wy jesteście nadzieją pokolenia, które powoli przechodzi. Was czeka droga. Ale właśnie dlatego, że was czeka droga, wy musicie mieć głębokie poczucie sensu tej drogi."


Mieliśmy wtedy osiemnaście, dwadzieścia lub niewiele więcej lat - te słowa, teraz kierowane do

kolejnego pokolenia młodych ludzi, są dla mnie równie ważne, jak wtedy.
To nic, że w tym momencie my jesteśmy pokoleniem, które, jak wówczas powiedział Ojciec Święty, przemija - nadal chcę pamiętać o tym, że my właśnie mamy być nadzieją świata - tak jak przekonywał nas Jan Paweł II.Droga, którą jest życie, wciąż jeszcze przed nami
- ale dla mnie, dodatkowo, te słowa Ojca Świętego, mają teraz szczególne znaczenie - czeka mnie droga - otwierają się kolejne kościoły w następnych miastach, wioskach - wygląda na to, że dostałam zadanie, mam dalej iść ze świadectwem spotkania z umiłowanym Janem Pawłem II i Jego przesłaniem... - to nie jest łatwe, wiąże się z dużą odpowiedzialnością.

Czy podołam? - mam nadzieję, że nie zawiodę...
   
   7 września byłam w Kalonce koło Łodzi - patronem tamtejszej  parafii jest Święty Ojciec Pio.Piękny teren - wokół las, pola, w pobliżu kościółka działki. Wiele osób przenosi się tam na stałe z miasta, inni przyjeżdżają na okres wiosny, lata, wczesnej jesieni.  Bardzo serdecznie przyjął mnie ksiądz Paweł Stołowski.



Przeżyłam kolejną dobrą niedzielę, bogatą w spotkania z osobami, które po prezentacji, zainteresowały się książką.

Parafia jest nieduża, niewiele osób - 47 egzemplarzy znalazło się w rękach nowych czytelników.
Cieszy mnie każdy człowiek, który chce poznać tamte wydarzenia, spotkania, pochylić się nad treścią, którą przekazywał Ojciec Święty
- nasza grupa polskich oazowiczów otrzymała wielki dar - mogliśmy tam być, blisko Świętego i słuchać Jego słów wypowiadanych bezpośrednio do nas.
W kościele Świętego Ojca Pio w Kalonce, między innymi, dla wnuka, szesnastoletniego Kuby, nabyła książkę z dedykacją jego babcia, Jola. Prosiła o słowa, które będą dla chłopca wskazówką - jest bardzo młody, uczy się i właśnie zainteresował się Ruchem Światło-Życie, tego lata pierwszy raz był na wakacyjnych rekolekcjach oazowych.
Kupił "Zwiastunowi z Gór" i poprosił o wpis elegancki, miły pan Piotr. Zauważyłam wpięty w kurtkę Krzyż Harcerski i powiedziałam o nim. Pan Piotr okazał się być harcerzem od dzieciństwa - urodził się i wychował w Gdyni, a Krzyż Harcerski, który nosi, jest z 1939 roku. Poczułam się zaszczycona i okazałam szacunek Harcerzowi z tamtych lat. Pan Piotr ze wzruszeniem mówił o wielkości, świętości Jana Pawła II - stara się kierować w życiu słowami Ojca Świętego. 


O dedykację dla pięcioletniej Otylii poprosiła jej prababcia  

Podczas południowej Mszy Świętej para małżeńska świętowała swoje dwudziestolecie i o dedykację z tej okazji poprosił ktoś z rodziny Państwa Młodych - książka "Zwiastunowi z Gór" stała się upominkiem dla tej pary.Było kilka małżeństw z małymi dziećmi - rodzice prosili o wpisy w książkach dla swoich córeczek i synków, aby przekazywać im słowa Ojca Świętego, żeby pamiętać o Janie Pawle II.

Wzruszyła mnie młoda kobieta oczekująca przyjścia na świat dziecka - termin rozwiązania jest bardzo bliski, prawdopodobnie w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Młoda Mama poprosiła o dedykację dla siebie i małego Stasia W swoje czterdzieste czwarte urodziny prezent zrobiła sobie Jolanta - poprosiła, aby wpisać jej życzenia w egzemplarzu "Zwiastunowi z Gór", zabawnie mówią do niej członkowie rodziny -Lolka - i tak napisałam w dedykacji połączonej z życzeniami urodzinowymi - "Lolce"
                                                        

Po wieczornej Mszy Świętej podeszła kobieta w średnim wieku - powiedziała, że bardzo dużo czyta i ilość książek, które posiada, przekracza granice rozsądku  - słyszała tydzień wcześniej zapowiedź księdza Pawła o planowanej prezentacji "Zwiastunowi z Gór" i obiecała sobie, że na pewno nie kupi żadnej książki.Po wysłuchaniu świadectwa o Pierwszej Oazie w Rzymie, które mówiłam, jak zawsze, podczas każdej Mszy Świętej, ta pani podeszła do mnie i opowiadając o swoim postanowieniu, że absolutnie żadnej więcej książki, nabyła "Zwiastunowi z Gór" i poprosiła o dedykację Nie ukrywam, że się wzruszyłam - zabawne spotkanie, ale jednocześnie bardzo ważne dla mnie - umacnia taka wypowiedź, dodaje sił do działania.
                                                                      


Podsumowując, niedziela 7 września była dobra, bogata w kolejne piękne spotkania i wartościowe doświadczenia.
                                                                        

                  
                                                
     Gorąco pozdrawiam wszystkich czytelników - tych, którzy zapoznali się już z moimi wspomnieniami z Pierwszej Oazy w Rzymie i tych, których udało mi się zainteresować i może zechcą w przyszłości przeczytać "Zwiastunowi z Gór".
      
Kolejna promocja - moje świadectwo, prezentacja połączona z możliwością nabycia książek z dedykacją i autografem jest zaplanowana na niedzielę 21 września w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu - w piątek dodam afisz zapraszający na spotkania ze szczegółami - adresem i godzinami.  


Joasia Jurkiewicz